Karolina Nowicka Karolina Nowicka
2036
BLOG

Śmierć Kościoła nadzieją na lepsze jutro

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 340


Ten tekst ma już ponad rok, jest jednak zadziwiająco aktualny:

Paroksyzmy wstrząsające polskim katolicyzmem w najbliższych latach się tylko nasilą.

No tak, akcje Kościoła pikują w dół – to wiedzą już wszyscy. Liczebność wiernych daje do myślenia. Niedługo polskie świątynie zacznie się przerabiać na bardziej użyteczne budynki. Do hierarchów to może jeszcze nie dociera, ale i oni otworzą kiedyś oczy. Ratunkiem mógłby być dialog pomiędzy wierzącymi a wątpiącymi i niewierzącymi, lecz skutkowałby on jednocześnie rozmyciem katolickiej doktryny i nieuchronnym zwrotem ku obyczajowemu liberalizmowi. Praktycznie z której strony by na to nie patrzeć, Kościół jaki znamy, ten hierarchiczny, instytucjonalny, czekają potężne zmiany.

Liczenie na to, że Kościół zostanie „zapełniony” Afrykańczykami jest jak liczenie na to, że Czarny Ląd będzie ratował starzejące się społeczeństwa białych i żółtych ludzi swoimi imigrantami: jest to co najmniej naiwne i krótkowzroczne. Owszem, doraźnie czarni wypełnią lukę na „kościelnym rynku”, ale i oni się po pewnym czasie zlaicyzują, chociaż będzie to zapewne proces długotrwały. Jednak nawet w okresie „przejścia” nasi czarnoskórzy bliźni nie dadzą nam cienia szansy na katolicką odnowę. Po prostu religijność przesunie się bardziej na Południe, tymczasem u nas, na kontynentach europejskim i amerykańskim, do głosu dojdą miliony niechętnych wspomnianej organizacji agnostyków. Nie wierzycie? Poczytajcie o masowej rezygnacji z katechezy.

Dlaczego piszę o agnostykach? Dlatego, że odrzucenie nauki Kościoła oraz jego samego nie ma NIC wspólnego z porzuceniem wiary w Istotę Najwyższą. Bóg jest ludziom potrzebny, w coś wierzyć trzeba, jakieś sacrum musi równoważyć profanum. Po prostu rezygnujemy z „pośredników”, którzy w odrażający moralnie sposób kupczyli zbawieniem, straszyli potępieniem, siali grozę i rozpacz wśród „owieczek”. Samodzielnie myślący biały człowiek wychodzi z utartych kolein instytucjonalnej religii i decyduje się na wkroczenie na ścieżkę indywidualnych poszukiwań Absolutu. I to jest piękne. Totalna duchowa emancypacja, dzięki której nie jesteśmy już uwiązani ani do literalnego odczytywania Pisma Świętego, ani do skostniałej kościelnej tradycji. Czego chcieć więcej?


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo