Karolina Nowicka Karolina Nowicka
603
BLOG

Miejsce człowieka a miejsce zwierzęcia - krótka refleksja

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 99


Jak powinniśmy traktować zwierzęta? Czy zjadanie zwierząt jest moralne? Czy zabijanie ich dla skór i futer jest w porządku? Co ze zwierzętami w cyrkach, oceanariach, zoo? Czy nasza moralność jest przestarzała i powinniśmy dostosować ją do obecnego stanu wiedzy o zwierzętach? Odpowiedzi na te pytania nie są łatwe. Nie da się już jednak dłużej utrzymywać, że zwierzęta są żywymi maszynkami napędzanymi przez prosty instynkt. Im więcej o nich wiemy, tym trudniej będzie traktować je w sposób użytkowy.

Jestem bardzo mocno przekonany, że my, ludzie, dostosowujemy nasze działanie do naszej wiedzy. Obecne traktowanie zwierząt [...] na całym świecie, bazuje na przestarzałym obrazie świata, w którym zwierzęta były czymś w rodzaju kierowanych instynktem biorobotów. Ten punkt widzenia jest już dziś nie do utrzymania. Nasza moralność potrzebuje tylko jeszcze trochę czasu, żeby się dostosować.

Dla niektórych z Was jest to czymś na kształt bluźnierstwa, prawda? Oto człowiek, ukoronowanie stworzenia, zostaje zdetronizowany i zamiast na szczycie drzewa życia otrzymuje poślednie miejsce w kręgu wszystkich żywych istot. Czy to koniec antropocenu? A może po prostu staniemy się bardziej pokorni i sami zrozumiemy, że nasza autokreacja, czyli rola bóstwa władającego ziemią, winna odejść do lamusa? Wiem, że niektórzy się z tym nie pogodzą. Ci, którzy perorują bez przerwy o naszym przyrodzonym prawie do eksploatowania przyrody, do wykorzystywania wszelkiego zwierza dla własnego profitu, nie będą chcieli słuchać, że oto nadeszły nowe czasy, nowe obyczaje. Dla nich wszystko, co jest odmienne od jedynie słusznej drogi „antropomonarchii”, to głupota, herezja, bolszewizm, aborcjonizm, totalitaryzm i rządy Sorosa. Nie sposób ich przekonać, że postęp nie musi się wiązać z rozkładem etycznym i „zlewaczeniem”.

Sama mam pewien problem z przestawieniem się na nowe myślenie, które bardziej pasowałoby do człowieka, któremu leży na sercu dobro zwierząt. W głowie mam ciągle te same sielskie połączenia typu „krówka-mleczko” czy „kury-jajka”. Nie pójdę w awangardzie nowego świata, mam jednak cichą nadzieję, że nie zostanę zakwalifikowana jako całkowity wsteczniak. Dla mnie przyroda to coś bardzo wartościowego, lecz stanowczo się sprzeciwiam powrotowi do jaskiń, o co oskarżają „ekologistów” tradycjonaliści. Myślę, że da się pogodzić szacunek dla zwierzęcego życia z umiarkowaną eksploatacją planety.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości