Karolina Nowicka Karolina Nowicka
254
BLOG

Co miał na myśli arcybiskup Jędraszewski, mówiąc o „tęczowej zarazie”?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 90


Mówiłem o pewnej ideologii. Nikogo nie chciałem obrazić. Nikogo. Natomiast domagałem się, by wolność każdego, w tym każdego katolika, była uszanowana.

Tak pan Jędraszewski, metropolita krakowski, tłumaczy się ze swoich słów o „tęczowej zarazie”. Kolejny raz pada sugestia, że LGBT to nie ludzie, a jakaś tajemna, zagrażająca naszej zachodniej cywilizacji ideologia, jakiś paskudny twór, który infekuje dusze, serca, umysły, zwłaszcza bezbronnych dzieci. Co za paranoja. Starszy człowiek, a niesie kaganek nie oświaty, lecz ciemnoty i głupoty. Przykre.

Czy wolność katolików jest w jakikolwiek sposób zagrożona? Czy tzw. edukacja seksualna jest obowiązkowa? O ile się nie mylę, jest ona opcjonalna, podobnie jak niesławne lekcje religii. Jeśli jakiemuś rodzicowi nie zależy na tym, by jego dziecko uczyło się o „złym dotyku”, jeśli woli, żeby pozostało ciemne jak tabaka w rogu, niech nie posyła go na owe „demoralizujące” zajęcia. Ja bym sobie życzyła, żeby takie sprawy załatwiało się na linii szkoła-rodzice, bez włączania w to babilońskiej ladacznicy, jaką jest Kościół. Jakiej to wolności broni pan Jędraszewski? Przeszkadzają mu marsze równości? To niech nie chodzi, ale także odstosunkuje się od tych, którzy mają ochotę maszerować. Bolą go „parodie” procesji i mszy świętej w wykonaniu LGBT? A czy ci ludzie nie mają prawa do własnych obrzędów, rytuałów, nabożeństw? Że co? Że nie wolno już bezkarnie mówić, że homoseksualizm to zboczenie? Ależ wolno. Mnóstwo prawaczków to robi.

Cała ta histeria z powodu jakiejś mniejszości dowodzi jedynie, że starość nie przynosi mądrości, a co najwyżej zatwardziałość w konserwatywnych poglądach. I jak tu się dziwić, że ludzie odchodzą od Kościoła?


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo