Bogu (prawdziwemu) dzięki, że nie jestem chrześcijanką! Dzięki temu mogę osądzać swoich bliźnich z czystym sumieniem, a nie lawirować jak potłuczona, że moje subiektywne oceny cudzego zachowania nie są prawdziwym osądem, tylko „stwierdzeniem faktu”. LOL. :))) Naprawdę spotkałam się z takim tłumaczeniem. Zamiast mieć odwagę napisać/powiedzieć, że będą osądzać, bo są wolnymi ludźmi i tak im się podoba, niektórzy wolą udawać, że tego nie robią (chociaż robią). Bo przecież osądzanie jest be, prawda? :)))
A przecież ocenianie, krytyka czy nawet potępianie pewnych zachowań jest czymś naturalnym. Nie wolno wszystkiego tolerować. Zapraszam do obejrzenia kilkunastu obrazków, na których przyjrzycie się przejawom współczesnej patologii. Napiszcie, który demotywator najbardziej Was zbulwersował. A może uważacie, że przesadzam?





I to by było na tyle...
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo