Karolina Nowicka Karolina Nowicka
103
BLOG

Ani zimni, ani gorący – tolerancja czy zwykła obojętność?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 13


Ponieważ administrator bezustannie usuwa moje wypowiedzi, w których padają takie słowa jak „religia” czy „Kościół”, pozwolę sobie rozwinąć swój komentarz do notki blogera Brata Damiana. Napisał on u siebie o panu Terlikowskim:

A teraz takie ataki na Kościół i filipiki wobec biskupów, na które nie każda dama z piorunem w ręku by sobie pozwoliła! Najazdy na hierarchów w każdym artykule rzekłbym nawet niegrzeczne, a jeśli to pisze praktykujący katolik, nawet niesmaczne. [...] Terlikowski stał się dyżurnym krytykiem Kościoła, a szczególnie biskupów. Nie dziwota, że główne media wytrwale go drukują i oczywiście nie robią tego za darmo. Redaktor naczelny Frondy i Republiki stał się w ciągu kilku lat stałym komentatorem w mainstreamowych mediach, delikatnie mówiąc niechętnych i pełnych uprzedzeń wobec Kościoła i chrześcijaństwa. Przejście od Redakcji Katolickiej TVP i Frondy do Kultury Liberalnej to dosyć duży łuk zmian ideowych. Media katolickie i prawicowe konsekwentnie wymienił na rządowe i lewicowe (Wprost, RMF, TVN, Więź) (link TUTAJ)

Mój komentarz:

Przyjdzie czas, kiedy zarówno Kościół, jak i żarliwie wierzący świeccy zatęsknią za lewackim zacięciem takich wojowników jak pan T. Albowiem za jakiś czas najczęstszą reakcją na wypowiedzi hierarchów będzie chłodna lub wręcz naznaczona politowaniem obojętność. Społeczeństwo się laicyzuje, co nie znaczy, że staje się wrogie religii. Po prostu ją porzuca.

Rozwinięcie:

Napisałam chyba z kilkadziesiąt notek o tym, jak odrażającą instytucją jest Kościół Rzymskokatolicki (chyba zawsze okraszając je jakimś artykułem z prasy), lecz nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek domagała się jakichkolwiek zmian w tej instytucji. Bo i dlaczego miałabym? Ci, którzy pragną jakichś modyfikacji czy postępu w Kościele, są ludźmi mocno zaangażowanymi emocjonalnie i intelektualnie w jego ulepszanie (przynajmniej we własnym mniemaniu), czyli w podtrzymywanie go przy życiu. Czy jednak taka właśnie jest większość Polaków? Czy nasze społeczeństwo jest szczerze zainteresowane tym, żeby Kościół by lepszy, żeby trwał wiecznie, żeby się rozwijał? Czy to jest coś, co frapuje gros naszego narodu? Śmiem przypuszczać, że raczej nie. Ale przypuszczenie to nie fakty. Trzeba by zbadać tzw. opinię publiczną, choćby poprzez sondaż.

Tyle, że... sondaże są mało wiarygodne. Ludzie często zmyślają, okłamują zarówno siebie, jak i pytającego (zapewne po to, żeby wydać się lepszymi). Kto przyzna, że ma głęboko w wiadomym miejscu naprawę świata pod kątem „prostowania” światopoglądu innych ludzi, że nie obchodzą go tarcia pomiędzy prawicą a lewicą, wojenki okołoreligijne, spory o ekumenizm, kształt mszy, postawę hierarchów, gdyż znacznie bardziej zajmujący jest jego własny mały świat i jego osobiste sprawy? ;) Jak zatem ocenić, czy Polacy na ogół żywo interesują się sprawami Kościoła czy może jest to domena zacietrzewionych fanatyków dowolnej opcji politycznej?

Spójrzmy na to w ten sposób: Boże Narodzenie i Wielkanoc świętuje chyba większość z nas; przeciętne polskie dziecko przystępuje do komunii (pod koniec trzeciej klasy SP); no i wciąż utrzymuje się szacunek dla Jana Pawła II. Z drugiej strony, obyczaje w Polsce uległy mocnemu – że tak to ujmę – rozluźnieniu: seks przed ślubem, konkubinat, antykoncepcja, samotne macierzyństwo bądź celowa bezdzietność – czy kogoś to jeszcze gorszy? Coraz mniej uczniów uczęszcza na katechezę. Autorytet księży jest coraz słabszy. I poza paskudnymi incydentami, jakoś nie koreluje to ze zwiększoną agresją wobec samego KK, tylko raczej z coraz powszechniejszą obojętnością wobec niego. Mam rację czy nie? Coś mi mówi, że większość Polaków ma mocno „wywalone” na to, co się dzieje z największą korporacją świata, gdyż i tak nie przestrzegają jej nauk. Podobnie jak polityka, religia rozpala niektórych osobników i każe im walczyć z rzeczywistym bądź urojonym wrogiem, lecz jest to zapewne krzykliwa mniejszość.

Czy to dobrze czy źle – nie wiem. Jeśli się mylę i macie odmienne spostrzeżenia w kwestii zaangażowania i podejścia rodaków wobec tych spraw, zapraszam do zostawienia swojego komentarza.


Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo