Karolina Nowicka Karolina Nowicka
169
BLOG

Upadek i odnowa Kościoła Rzymskokatolickiego

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


Wieszczyłam jakiś czas temu upadek Kościoła Rzymskokatolickiego. Okazuje się, że były papież Benedykt XVI już pół wieku temu miał podobne zdanie, jednak okraszał je pociechą, iż z upadłej instytucji wyłoni się nowy, silniejszy i bardziej uduchowiony twór:

Wielu ludzi określa Benedykta XVI mianem proroka. Jego myśli i refleksje okazują się dzisiaj szczególnie trafne. Tak jest również z jedną z najgłośniejszych wypowiedzi, którą wygłosił wtedy jeszcze ks. Joseph Ratzinger w jednej z niemieckich rozgłośni radiowych, Hessian Rundfunk.

Nie da się ukryć, że mamy w Kościele kryzys. Trudno mi się zgodzić z opinią katolików, którzy w dyskusji, chociażby na temat nadużyć w Kościele, używają stwierdzeń, w których deklarują, że nie znają takiego Kościoła, którego pewien groteskowy obraz przedstawiany jest w popkulturze. Ksiądz Ratzinger pisał już w 1969 r., że „prawdziwy kryzys ledwo się zaczął. Będziemy musieli liczyć się z tym, że nastąpią straszliwe wstrząsy (…). Niewątpliwie [Kościół – przyp. red.] odkryje nowe formy posługi kapłańskiej i będzie wyświęcał do kapłaństwa wypróbowanych chrześcijan, którzy wykonują już jakiś zawód (…). Niezbędna również będzie posługa kapłańska w pełnym wymiarze czasu, jak dawniej (…)”.

Ksiądz Ratzinger pisał m.in., że Kościół jutra nie tylko będzie funkcjonował w zupełnie innej formie, ale tworzyć go będą małe wspólnoty, podobne do tych, które były na samym początku chrześcijaństwa: "Pójdźmy krok dalej. Z obecnego kryzysu wyłoni się Kościół jutra – Kościół, który stracił wiele. Będzie niewielki i będzie musiał zacząć od nowa, mniej więcej od początku. Nie będzie już w stanie zajmować wielu budowli, które wzniósł w czasach pomyślności. Ponieważ liczba jego zwolenników maleje, więc straci wiele ze swoich przywilejów społecznych.

Polecam przeczytać ten tekst do końca. Zmiany są nieuniknione. Targany politycznymi i społecznymi wichrami Kościół musi odnaleźć swoją drogę, jeśli ma przetrwać. Dużym problemem są też dla niego rzesze letnich wierzących, którzy traktują sakramenty jak okrasę dnia powszedniego, nie zamierzają jednak dostosowywać się do nauk wynikających czy to z Pisma Świętego, czy z tradycji Kościoła. Dobrowolna wspólnota prawdziwie wierzących, którą przepowiada były papież, złożona byłaby z ludzi szczerze wierzących w doktrynę, o czym na chwilę obecną można pomarzyć.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo