Karolina Nowicka Karolina Nowicka
884
BLOG

Narzekasz na młodzież? Spójrz w lustro!

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 50


Ciekawy artykulik na rp.pl.:

Im dalej od naszych wielkich przemian, od wielkiej historii, tym mniej wiążą się z nią młodsze pokolenia. Nastolatki. To pokolenie będzie głosować za kolejne cztery lata, więc niezależnie od wyników tych wyborów dobrze się mu przyjrzeć.

Artykuł na poły sarkastyczny, na poły smutny, tchnący rezygnacją. Kto lubuje się w krytykowaniu mentalności współczesnej młodzieży, będzie zadowolony, gdyż znajdzie u pani Szczepkowskiej bratni punkt widzenia.

Urodziłam się i dorastałam w czasach, kiedy Internet i telefonia komórkowa dopiero w Polsce raczkowały. Moje pierwsze doświadczenia z Wielką Siecią przypadły już na XXI wiek, kiedy to w wieku dwudziestu dwóch lat założyłam swój pierwszy adres mailowy. Swój pierwszy telefon komórkowy otrzymałam jeszcze później. Tak więc rozumiem, naprawdę rozumiem ludzi, dla których cała ta technologia to tylko jeden z wielu aspektów życia, a nie – uchowaj Boże! – niemal cały jego sens. Wydaje mi się również, że potrafię się wczuć w nastrój osób, dla których rechot z durnych filmików na YouTube jest świadectwem intelektualnego i moralnego regresu. Czyżby nadchodziła cyfrowa epoka kamienia łupanego? Widok pasażerów autobusu namiętnie wślepionych w ekrany telefonów wywołuje we mnie niechęć. Do tego dochodzi hollywoodzka sraczka filmowa: wypuszczane co roku ekranizacje komiksów, horrendalnie drogie blockbustery, sequele, prequele tudzież interquele blockbusterów – niemal wszystkie tak szablonowe i bezduszne, że trudno jest się emocjonalnie przywiązać do bohaterów.

Zrozumienie nie oznacza jednak, że utożsamiam się całkowicie z autorką artykułu. W pewnym momencie życia trzeba zastanowić się także nad sobą. Czy przejmuję się zbrodniami popełnionymi w XIX-tym wieku? Czy podchodzę z szacunkiem do tragedii, które wydarzyły się kilkaset lat temu? Czy potrafię wyobrazić sobie, co czuł król wiedziony na ścięcie głowy, niewolnik pracujący na plantacji bawełny, któremu sprzedano rodzinę, wymierający jak muchy z głodu i chorób osadnicy w Ameryce Północnej? Czy może jednak nasza wrażliwość sięga tylko wydarzeń z XX-tego wieku i to w obrębie naszego regionu geograficznego? Łatwo jest narzekać na ignorancję i prymitywizm młodzieży, trudniej się przyznać, że samemu nie czuje się okrucieństwa dawnych czasów.

Oczywiście zaraz ktoś mi napisze, że czucie czuciem, lecz on się ze śmierci i cierpienia nie wyśmiewa, niezależnie od tego, jak dawno się wydarzyły. Faktycznie, współczesna (pop)kultura trywializuje, banalizuje, odrealnia autentyczne wszak potworności, których ofiarą padli dziadkowie bądź pradziadkowie dzisiejszych nastolatków. Czy można jednak winić tych ostatnich? Przecież to nie oni tę (pop)kulturę stworzyli. Reżyserzy filmów, założycieli portali społecznościowych oraz zarządcy YouTube'a to dorośli ludzie; to na nich spoczywał obowiązek ukształtowania mentalności nowego pokolenia. A co z rodzicami owych rozrechotanych nastolatków? Czy odmalowali dzieciom całe okrucieństwo XX-tego wieku? Czy może raczej przekazali dzieciom suchą wiedzę o dawnych wojnach i ich pokłosiu? Powtarzam: czy naprawdę jesteśmy bardziej moralni, ba! bardziej wrażliwi niż współczesna młodzież? A jeśli uważacie, że tak, to kto, do cholery, tę młodzież wychowuje? Może zamiast narzekać na popularność prostackich memów, na wtórny analfabetyzm, na brak refleksji (o autorefleksji nie śmiem marzyć), powinniśmy zaproponować nastolatkom coś innego niż twórcy filmowych adaptacji komiksów? I to piszę ja, namiętna pochłaniaczka niespecjalnie ambitnych pozycji! :)

Zanim jednak rzucicie się ciągnąć dzieci do lektury czy seansów na temat II Wojny Światowej, weźcie głęboki oddech i zastanówcie się nad jedną sprawą: ta tematyka była ważna (i bolesna) dla tych, którzy bezpośrednio doświadczyli niemieckiej, a później sowieckiej okupacji. Już moje pokolenie (lata 80.) szybko przeskoczyło (mentalnie) w „nowy wspaniały świat”, zachowując jedynie mgliste wspomnienia o niedolach PRLu. A Wy chcecie, żeby obecne nastolatki przejmowały się czymś, co zdarzyło się 80 lat temu? Serio? Ja rozumiem, że takie ludobójstwo, jakie zafundowali „podludziom” naziści (tak, będę używać tego słowa) trzeba zachować w pamięci na wieki. O ile jednak można (należy?) krzywo patrzeć na dowcipy o palonych Żydach, o tyle oczekiwanie od nastolatków, by podchodziły z nabożną czcią do historii XX-tego wieku, jest nieporozumieniem. One żyją już innymi problemami. I wiecie co? To bardzo, bardzo dobrze. Nawet jeśli te wszystkie „strajki klimatyczne” zostaną ocenione z perspektywy naszych prapraprawnuków jako absurd, to w chwili obecnej są całkiem zdrową reakcją na otaczający nas świat, dotyczą bowiem przyszłości, a nie przeszłości.

Tak więc wychowujmy dzieciarnię w respekcie dla bólu i śmierci, kształtujmy w nich empatię, współczucie tudzież chęć niesienia pomocy, ale nie oczekujmy, że będą cudzym bólem i śmiercią żyć. Historię trzeba zapisać i czegoś się z niej nauczyć, a nie przeżywać ją wciąż na nowo, jak to mają w zwyczaju spróchniali (od środka) politycy, karmiący wiecznie żywe resentymenty starszego pokolenia obietnicami odwetu (choćby finansowego). Młodzież nie poczuje Waszego bólu, nie przejmie Waszych emocji. To, co się wydarzyło, było przekleństwem ich pradziadków, goryczą ich dziadków, trudem ich rodziców, ale oni chcą żyć po swojemu, kierując uwagę ku nowym problemom. I jest to najzupełniej normalne i prawidłowe.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo