więc powtarzać nie warto i zajmę się ,,Raportem Specjalnym" Romana G. Wymieniny Roman G. na stronie Facebooka pochwalił się ujawnieniem głęboko skrywanej tajemnicy śledztwa. Znaczy się więcej powiedział niż Newsweek napisał. Mała próbka tego dzieła:
Dzisiaj "Newsweek" opublikował obszerne fragmenty z raportu zespołu adwokatów mojej kancelarii... Raport ten oparty jest na materiałach jawnych śledztwa podsłuchowego, ale jego napisanie nie byłoby możliwe bez szczegółowej analizy ściśle tajnej części akt, które naprowadziły nas na dowody znajdujące się w aktach jawnych.
Ładnie napisał i fachowością prawniczą na Facebooku powiało. Następnym krokiem wiejącego Romana G. było podzielenie się ze światem wątpliwościami dręczącymi i zadał kilka pytań. I dobrze. Kto pyta, ten nie wie i dlatego stan pytającego już w starożytnym Rzymie był szeroko omawiany i zdiagnozowany pod hasłem: Dręcząca ciekawość w stanie utajonej inteligencji.
Stanem utajonej inteligencji zajmował się też Janusz Reykowski – profesor nauk humanistycznych i psycholog i jak ktoś ma daleko do Rzymu, to niech u Reykowskiego patrzy.
Walnę teraz pytania i odpowiem. Wypada pomóc i stan pytającego z powagą potraktować.
1. Czy Pan Prokurator Andrzej Seremet może odpowiedzieć publicznie na pytania: dlaczego śledztwo zostało przekazane do prowadzenia Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga pod nadzór osoby, która współpracowała medialnie z jednym z dziennikarzy ujawniających podsłuchane rozmowy?
2. Czy w śledztwie znajdują się dowody, że Prokurator Generalny był chroniony przez Marka F. przed nagraniem przez kelnerów w czasie, gdy odbywał rozmowy w restauracji "Sowa i przyjaciele", gdzie normalną procedurą było nagrywanie wszystkich VIP-ó?
Czy ktokolwiek wyjaśnił przyczynę tej ochrony w kontekście zeznań kelnerów, że celem podsłuchiwania było obalenie rządu i pomoc PiS-owi w dojściu do władzy?
3. Kto podjął decyzję o utajnieniu części akt śledztwa?
4. I wreszcie ostatnie i najważniejsze pytanie:skoro kelnerzy zeznawali, że zamiarem Marka F. było obalenie rządu i pomoc PiS-owi dojść do władzy, skoro w aktach znajdują się informacje o powiązaniach Marka F. z prawą ręką Mariusza K. wiceprezesa PiS, (mówię tylko o dowodach jawnych, pan prokurator Seremet doskonale wie, co znajduje się części tajnej) to jak można nie zbadać wątku, że ten zrobił kto zyskał (Is fecit cui prodest), który stanowi fundament każdego śledztwa karnego od czasów starożytnego Rzymu?
Odpowiedź.
Powyższe kwestie reguluje art. 47 § 1 kodeksu postępowania karnego w związku z art. 40 i art. 41.
Krzysztof Drygas, prokurator, który rozważał postawienie zarzutów ministrowi Grabarczykowi został odsunięty od śledztwa ws. pozwolenia na broń.
Prok. Marek Pasionek, który nadzorował śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej, został odsunięty od postępowania. Opieczętowano pokój, w którym pracował i zabrano mu akta śledztwa. Można więc wszystko, tylko trzeba chcieć.
Prokurator Andrzej Seremet może odpowiedzieć publicznie na pytania, jak będzie chciał. Jak nie chce, to nie musi, chyba że Roman G. zgodzi się na upublicznienie całości nagrań. Może prokurator Seremeta na to pójdzie.
Jeśli chodzi o nagrywanie Seremety, to sprawa jest prosta. Seremeta pracuje w biurze, a do knajpy chodzi tylko pojeść i popić.Normalne to zjawisko jednak rządu RP i członków PO nie dotyczy. Elita wzwodach przecież i przywileje musi posiadać. Błąd więc popełniono, że utajniono cały materiał fonetyczny, bo siorbanie zupy przez Seremeta byłoby interesujące przy odsłuchu i zgodne z normami rządu i procedurami PO. Teraz to se Roman G. pochlipywać tylko może.
I wreszcie odpowiedź na najważniejsze pytanie: skoro podsłuchiwano i nagrywano polityków, którzy nie zostali obaleni i po dokonaniu czynu przestępczego zostali objęci ochroną prawną (zyskali więc na podsłuchu) to jak można nie zbadać wątku, że uczynił to ten, komu przyniosło to korzyść (Is fecit cui prodest). I tu Roman G. miał rację.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Uwaga! Wszystkie ilustracje na blogu – niezależnie od sposobu ich powstania (fotografie, grafiki komputerowe, obrazy generowane sztucznie) – mają charakter wyłącznie ilustracyjny i nie przedstawiają rzeczywistych osób. Wszelkie podobieństwa do osób istniejących są przypadkowe. Autor nie przetwarza danych osobowych i nie wykorzystuje wizerunku żadnej osoby bez jej zgody. W razie wątpliwości proszę o kontakt – sporne materiały zostaną usunięte.
Osoby urażone treścią moich notek lub komentarzy proszę o kontakt karzo@mail.de Prawnicy osób urażonych po przedłożeniu pełnomocnictwa (Polska) lub Vollmacht (BRD) otrzymają wszystkie moje dane potrzebne do prowadzenia sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka