Po tym poznaję, kogo PiS się boi czy obawia, że tego kogoś bez przerwy w TVP (rządzonej przez PiS) atakuje. Czym ktoś mocniej jest atakowany, tym bardziej go się PiS boi. Ale, tu wracam do tytułu, PiS jest potężny, wygra ze sporą przewagą wybory, a Jachira to dziewczynina.
https://www.salon24.pl/u/trammer/990456,jak-to-mozliwe-ze-pis-boi-sie-klaudii-jachiry
Autor jakiś tam wysiłek zrobił by strach PiS opisać ale zmysłu obserwacji i wyciągania wniosków zabrakło.
Jachira jest miłym i uroczym elementem gry wyborczej prowadzonej przez PiS, więc o strachu mówić nie można. Fajnie jest zobaczyć artystkę, która gra miejskiego głupka, który jest wierną kopią elektoratu PO.
Oczywiście nie wszystkich, bo są osoby, które mobilizowane są przez artystów i tych raczej można zaliczyć do innej grupy. Tak więc codzienna breja okraszona błyskiem zębów Schetyny i gęby półinteligentów z twarzami w stylu Buster Keatona zostały zastąpione wyrazistą i podniecającą osobowością Jachiry.
Puszczenie Jachiry w medialny świat i danie jej wolnej ręki, o której nie jeden artysta tylko pomarzyć może, przynosi już namacalne korzyści. Jachira jest wszędzie. Można śmiało powiedzieć, że gdyby kupa gnoju na politycznym rozdrożu leżała to na pewno z takiej kupy Jachira wyskoczy. Doszło już do tego, czego scenariusz PiS nie przewidział. Jachira gra, a kupa politycznych klakierów na łapach ją nosi, przeprasza i pokłony wywija.
Możemy więc mówić, że doszło do największego występu artystycznego w dziejach polskiego kukiełkarstwa, gdzie scena polityczna opanowana przez Jachirę i jej fascynująca gra może być porównywalna z grą największych sław z klubu świrniętych artystów.