Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
325
BLOG

Dokarmiajmy ptaki z głową!

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Zbliżająca się kolejna zima każe przypomnieć o tradycyjnym w tym okresie dokarmianiu ptaków. Tegoroczna jak na razie zrobiła sobie z przyrody, drogowców i nas szarych obywateli kompletnych głupków i zaskoczyła swym ciepłym obliczem. Jednak w każdej chwili może się rozmyślić i uderzyć mrozem i gęstym śniegiem.

 
Po to, by nie poczynić więcej szkód niż pożytku, warto zastanowić się nad kilkoma zasadami prawidłowego żywienia skrzydlatego bractwa. Tym bardziej, że dokarmianie ptaków przez ludzkość jest widocznym dowodem na … naruszenie przez tych drugich równowagi w środowisku tych pierwszych.
 
Chcemy dokarmiać, prawda? A wiemy jak? Mimo łagodnej zimy dokarmianie warto rozpocząć już teraz, po to by ptaki przyzwyczaiły się do naszego karmnika. Jak już zima uderzy, nie będą miały czasu, by podczas krótkich dni zbyt długo szukać.
 
Z tego samego powodu, jeżeli zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie dokarmiania, nie wolno przerywać go nawet na jeden dzień! Ptaki przyzwyczajone do naszej stołówki w trakcie krótkiego dnia nie znajdą niczego nowego.
 
Dokarmiamy długo – nawet do początków kwietnia. No chyba, że w marcu nastąpią długotrwałe ocieplenia i dalsze działanie karmnika nie będzie miało sensu. Sami zorientujemy się po zmniejszającej się liczbie ptaków, że jest to już zbędne.
 
Trzeba pamiętać, że nie wszystko nadaje się do wykładania w karmnikach. Najlepsze są ziarna zbóż, kaszy gryczanej i słonecznika (jest tłusty i przez to atrakcyjny dla ptasiorstwa). Dla uatrakcyjnienia oferty żywieniowej warto czasami wyłożyć suszone owoce bzu i jarzębiny, nawet nieco rodzynek – może wówczas coś ciekawego przyleci do karmnika? Jeśli chcemy wykładać tłuszcze, musimy pamiętać o tym, by były niesolone. Jeśli smalec, to jałowy, jeśli słoninę to pozbawioną soli (można ją wyłożyć na noc w wodzie i sól się wytrąci).
 
Nie karmimy chlebem! Zapomnijmy o tym, że to dobry pokarm dla ptaków zimą! W tym okresie chleb łatwo wilgotnieje i ptakom szkodzi: albo pleśnieje w brzuszkach braci naszych mniejszych, albo im te brzuszki wypycha. Nie podajemy wody! Ptaki same potrafią o nią zadbać szukając cieków wodnych i kałuż, nawet połykając śnieg. Jedzenia karmnikowego też nie podgrzewamy. Po co ?
Pamiętajmy, by karmnik wykładać w miejscu niedostępnym dla kotów i innych drapieżników. Myślę, że widok zmarzniętej krwi nie jest miły dla nikogo. Można wieszać je przy gęstych krzewach – w razie ataku drapieżników ptaki będą miały dokąd uciec.
 
Nie wykładamy jedzenia na blaszanych półkach, blaszkach i pudełkach. Dlaczego? Proponuję sprawdzić jak się stoi na blaszanym podłożu zimą na bosaka. I jak ?
 
I prośba na koniec: nie wybierajmy sobie ptasiego towarzystwa. Wiem, że jemiołuszki i gile są ładne, ale wróble i sikory też potrzebują naszej pomocy. A latem odwzajemniają się nam pomocą w zwalczaniu szkodników.
 
Przyjemności!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości