Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
273
BLOG

Koniec Euro szaleństwa

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Euro bezpowrotnie zakończone. Nadzieje na dobry występ polskiej drużyny piłkarskiej zakończyły się nieco wcześniej. Kończy się Euroszaleństwo w polskich miastach. W niektórych z nich atmosfera Euro będzie po trochu kontynuowana przez rozpoczynające się europejskie rozgrywki klubowe. Ale generalnie to już koniec.
 
W ekspresowym tempie znikają Strefy Kibica, bo po co komu teraz miejsca, które na nowo zaczęły blokować ruch w centrach (co ciekawe, nie było słychać narzekania, że coś blokują w trakcie Euro). Kibice rozjechali się na wakacje. Atmosfera Euro wygasa szybko. Wraca – jeśli tak to można nazwać –normalność. Mieszkańcy okolic Stref Kibica odetchną, wreszcie będą mogli się spokojnie wyspać.
 
Teraz też zacznie się pewnie – właściwie już się zaczął – festiwal podsumowań, analiz w rodzaju „co nam pozostało po Euro”. Będą wymieniane nowe mosty i drogi, i stadiony, hotele i obwodnice, i nowe odcinki autostrad (choć z tym ostatnim może ostrożnie).
 
Sprowadzając całą tę wielką debatę o Euro do granic Poznania, warto zwrócić uwagę na kilka aspektów. Nie chcę pisać o lotnisku, nowym dworcu PKP, czy przebudowie ulic w mieście – o tym piszą już inni – ale na inną rzecz. Chciałbym, by ktoś przeanalizował to nasze miasto pod kątem tego co z istniejących jego atrybutów zostało dostrzeżone przez przyjezdnych, a co całkowicie pominięte. To pierwsze warto by jeszcze bardziej wzmocnić, a to drugie bardziej wypromować. No bo w końcu coś ludziom się podobało, coś zapadło w pamięć, coś – poza piwem – rozweseliło i zastanowiło.
 
Myślę, że hasła branżowe w rodzaju „Poznań stawia na sport”, „Poznań stawia na biznes”, czy na co tam jeszcze stawia, powinny odejść w zapomnienie. Takie cząstkowe okazywanie atrybutów miasta nie tyle szkodzi, co strasznie zawęża możliwość promowania i rozwoju miasta jako całości – jego kapitału osobowego, gospodarczego, kulturowego, turystycznego i każdego innego. Może decydenci jeszcze raz powinni nad naszym miastem się zastanowić.
 
Inną rzeczą, która nas czeka po Euro, to wzięcie się za sprawy, które w naturalny sposób podczas turnieju zeszły na plan dalszy. I nie wiem, czy pilniejsze będą sprawy społeczne (kontenery!), sprawy oświaty, gospodarki czy kultury, a może rozwoju metropolitarnego. Nie jest moją intencją sypanie w tej chwili „dobrymi radami” czy krytykowanie kogokolwiek. Po prostu uważam, że po czasie Euro-euforii nadeszła szara rzeczywistość. I prezydent uwolniony właśnie z odpowiedzialności karnej w tzw. sprawie Kulczykparku ma szansę na tzw. nowe otwarcie. A jest na to duża szansa, bo Euro wyzwoliło w Poznaniakach dużo świeżej energii.
 
To nowe otwarcie warto zacząć już teraz, by rajcy pod koniec sierpnia nie mówili, że nie zajmowali się sprawami miasta, bo mieli wakacje…

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości