Andrew Cuomo, gubernator stanu Nowy Jork. Fot. oficjalny serwis informacyjny gubernatora na FB.
Andrew Cuomo, gubernator stanu Nowy Jork. Fot. oficjalny serwis informacyjny gubernatora na FB.
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
938
BLOG

Andrew Cuomo vs. Grzegorz Schetyna. Polityka po polsku i amerykańsku.

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

Zbigniew Hołdys w jednym z najnowszych „Newsweeków” biadoli, że coś, co jest możliwe w polityce amerykańskiej nie jest możliwe u nas. I przywołuje przykład Andrew Cuomo, gubernatora stanu Nowy Jork, który uczestniczył w manifestacji przeciwko ułatwieniom w dostępie do broni i wpuszczaniu uzbrojonych nauczycieli na teren szkół: „…ubrany w elegancki garnitur leży na chodniku z głową opartą o krawężnik. Obok niego ramię w ramię setki studentów obojga płci i wszystkich ras”.

I jednocześnie zestawia to z Polską, gdzie podobne zaangażowanie któregoś z polityków spotkałoby się z gniewną reakcją w rodzaju: „Niech się nie lansuje na naszych plecach”…

Zestawia Baracka Obamę, którego występ w uniwersyteckim kampusie jest kwitowany gorącym aplauzem i Grzegorza Schetynę, na widok którego w Polsce wyłącza się telewizory.

W Hołdysowym biadoleniu jest sporo prawdy, ale nie dlatego, że Polacy mają jakieś rozdwojenie jaźni i popierają u innych to, co u siebie krytykują. Kluczem tego naszego narzekania jest jakość polityki. Co oznacza, że Polacy wyżej oceniają politykę amerykańską. I polityków amerykańskich, choć na dobrą sprawę – poza paroma wyjątkami – ich nie znają.

Amerykańscy politycy są naturalni, a przynajmniej bardziej naturalni niż ich polscy odpowiednicy. Polscy politycy w przewarzającej mierze są sztuczni, sztywni i bezbarwni. Rzeczywiście lansują się na plecach tych, których rzekomo wspierają, a jak co do czego przyjdzie – w głosowaniach mają ich w d…

Nie wchodząc w szczegóły, warto przypomnieć bardzo symptomatyczne narzekania feministek, które uskarżały się, że jeszcze niedawno wszyscy oni bardzo chętnie robili sobie selfie z papierowymi hasłami popierającymi ich postulaty, a jak doszło do sejmowych głosowań, o nich „zapomnieli”.

Nudni i sztywni są nawet ci, którzy są młodzi i teoretycznie bardziej otwarci na świat niż ich starsi koledzy i koleżanki. Wystarczy pooglądać talk-showy z ich udziałem lub poczytać prasowe wywiady. Zieeew…..

Długo nie będzie u nas „polskiego Andrew Cuomo” i mu podobnych. I wcale nie domagam się, by polscy politycy z luzem kładli się na ulicy i wspierali protestujących, ale chciałbym, by polscy politycy bardziej słuchali, co się do nich mówi. I by wyrażali choć minimum zainteresowania innymi sprawami niż tylko sejmowymi napier...

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka