Grafika ukraińskich nacjonalistów - stylizowane płomienie ukazują utracone ich zdaniem ziemie ukraińskie
Grafika ukraińskich nacjonalistów - stylizowane płomienie ukazują utracone ich zdaniem ziemie ukraińskie
Wiesław Kos Wiesław Kos
383
BLOG

Piekło vs. Deszczyca - dlaczego Ukraina nie odwoła ambasadora w Warszawie

Wiesław Kos Wiesław Kos Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Zbliża się Nowy, już 2019 rok. Każdy z nas ma nadzieje na to, że coś się zmieni na lepsze i spotka nas coś dobrego.

Na Ukrainie będzie to rok Stepana Bandery. Czarno - czerwone flagi OUN - UPA powiewają nad Lwowem, dym z pochodni gryzie w oczy a krzyki maszerującego tłumu kłują w uszy turystów z Polski. 

Oficjalne delegacje z naszego kraju już słuchają "Czerwonej Kaliny" - hymnu OUN - UPA zaadaptowanego na potrzeby nowych czasów, z lekko zmienionym wydźwiękiem zwrotek. Z tym hymnem na ustach w 1943 roku palono polskie wsie i mordowano Polaków na terenach okupowanej Polski południowo - wschodniej. Zupełnie jak Niemcy z "Horst Wessel Lied" na ustach dokonywali masowych zbrodni na wielu innych narodach - w tym i polskim.

Jan Piekło, ambasador RP w Kijowie dotychczas nie przykładał uwagi do pełzającego, raczkującego i obecnie dorosłego już faszystowskiego potwora hulającego na Ukrainie. Gdy dochodziło do rażących ataków na konsulat RP we Lwowie - wraz z ukraińcami sugerował prowokację "trzeciej siły" - w domyśle  - rosjan.

Poważniejszy incydent miał miejsce w Łucku. W stolicy rejonu wołyńskiego polski konsulat potraktowano wystrzałami z granatnika, o mały włos nie zginął pracownik konsulatu. Tu także pan ambasador Piekło informował, że to ani chybi kolejny atak rosyjskich prowokatorów. 

Głośna sprawa zniszczenia polskiego pomnika w Hucie Pieniackiej, została rostrzygnięta polubownie. Odbudowano pomnik, zmieniono jednak napis mający głosić przechodniom w jakim celu jest tam wystawiony. Napis jest obecnie enigmatyczny, nie wskazuje jasno kulisów mordu na mieszkańcach wsi, a raczej sprawców - czyli ukraińskiej kolaboracyjnej formacji zbrojnej. Pan Piekło obecny podczas uroczystości odsłonięcia zrewitalizowanego pomnika perorował "o wielkiej tragedii dwóch bratnich narodów" - czy nie przypomina to retoryki polskich komunistów na temat Katynia i najazdu ZSRR w 1939? Pan Piekło, by nie drażnić ukraińców - zakazał wówczas wywieszenia polskiej flagi państwowej.

Ta powściągliwość, a nawet spolegliwość posła RP w Kijowie musiała w końcu znaleźć finał w jego odwołaniu z zajmowanej placówki. Pan minister Czaputowicz podczas ostatniej wizyty w Kijowie zastał nasze sprawy bardzo zaniedbane, o niektórych postulatach - np. sprawa ekshumacji polskich ofiar - ukraiński premier stwierdził że nic nie wie. Czy to obłuda Hrojsmana, czy niedopełnienie szefa ambasady Piekło - Bóg raczy wiedzieć.

Inaczej natomiast postępuje pan ambasador Ukrainy w Warszawie Andrij Deszczyca. Były szef MSZ, autor słynnego okrzyku: -"Putin, chujło" jawi się również w Warszawie jako twardy gracz. Bryluje na salonach, udziela się w mediach, aktywnie wspiera Związek Ukraińców w Polsce, szuka kości Upowców nawet tam gdzie ich nie ma (sprawa pomnika UPA w Hruszowicach). Co ciekawe energicznego Deszczycę i kosmopolitę Piekło łączy jedna wspólna cecha. Jest to narracja wybielająca ukraińskie winy w latach ll Wojny Światowej, obaj ukraińskie ludobójstwo na Kresach nazywają "bratobójczymi walkami", czy "tragedią na Wołyniu". Obaj przyklasnęli słowom Poroszenki, który wypowiedział nad grobami pomordowanych polskich cywilów - "wybaczamy i prosimy o wybaczenie". Nawiązał tu do apelu polskich biskupów w liście ku biskupom Niemiec z lat 60 ub. wieku. Czy wyobrażacie sobie państwo takie słowa Władimira Putina nad grobami w Katyniu? I jakie byłyby komentarze, po tak butnym wystąpieniu? Fakt faktem, że na polskich biskupów także spadła w 1966 fala krytyki, bo jak tu równać SSmannów z akcjami odwetowymi polskiego podziemia?

Jan Piekło jako ambasador prezentuje politykę wbrew polskiej racji stanu, wbrew przyzwoitości a nawet wbrew proukraińskiemu rządowi PiS, bo nawet oni zaczęli dostrzegać niebezpieczeństwo banderyzacji Ukrainy. Nie są prawdziwe stwierdzenia, że współczesny banderyzm jest jedynie antyrosyjski. Wydarzenia z zachodniej Ukrainy świadczą, że opluwa się także swego adwokata zza Buga. 

Mianowanie Piekły było rażącym błędem. Człowiek o powierzchowności kosmopolitycznej, utrzymujący kontakty z banderowskimi organizacjami w USA i Kanadzie, współpracujący z nimi, co gorsza - przyklaskujący im - realizował politykę bratania na siłę faszyzmu ukraińskiego rządzącego w Kijowie, z polską centroprawicą w imię wspólnej "walki z zagrażającą Polsce Rosją". Za cenę naszej polskiej godności p. Piekło realizuje wytyczne swych mocodawców. Są to jednak raczej inni ludzie, niż szef MSZ, premier czy sam Kaczyński, którego zdaniem Ukraina z Banderą na sztandarach do Europy nie wejdzie.

Z wykształcenia - administracja sektora publicznego. Moje pasje to podróże, spacery i przyroda. Jeśli chodzi o sferę duchową to jestem miłośnikiem dobrej książki, filmu. Prezentuję poglądy realisty politycznego z akcentem narodowym. Publikuję pod pseudonimem artystycznym. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka