Rafał Broda Rafał Broda
1093
BLOG

Czy Prezydent A. Duda rozumie polityczny rozłam w Polsce ?

Rafał Broda Rafał Broda Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 70

Uważam, że nie rozumie, albo udaje, że nie rozumie.
Po objęciu Urzędu Prezydent słusznie ogłosił znaną już wcześniej, ale zawsze słabo realizowaną formułę, że chce być prezydentem wszystkich Polaków. Takie zamierzenie może być osiągnięte wyłącznie w jeden sposób – jest nim konsekwentne, mądre i cierpliwe działanie prezydenta dla dobra Polski, wzmacniania jej niepodległości, harmonijnego rozwoju, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Przy takich działaniach Polacy automatycznie będą się gromadzić wokół swojego Prezydenta, natomiast wszelkie decyzje i czyny, które budzą wątpliwości, a tym bardziej gdy są odczytywane jako szkodzące Polsce, muszą owocować izolacją Urzędu i otoczeniem go ludźmi, którzy nie wiążą swoich oczekiwań z pomyślnym losem Polski.
Jeszcze nie pora, by analizować pod tym kątem ponad 3-letnie działania i decyzje Prezydenta Dudy, wystarczy przywołać tylko dwie sprawy. Pierwsza, to słynne weta z lipca 2017, które praktycznie zablokowały reformę sądownictwa i przyniosły trwałe konsekwencje hamujące rozwój Kraju. Druga, to weto dla ustawy degradacyjnej, które ujawniło symbolikę błędnego wyboru drogi, by stać się bardziej prezydentem wszystkich Polaków. Próba zaspokojenia oczekiwań obywateli RP, którzy w ogóle nie czują się częścią wspólnoty narodowej, jest jakimś karygodnym niedocenieniem siły przeciwników Polski i wsparciem dla ich zdradzieckiej aktywności. To nie może prowadzić do pojednania, bo to prawdziwe musiałoby mieć początek w ich nawróceniu i zrozumieniu haniebnej roli jaką wciąż odgrywają.
Dzisiaj, w imię tej samej idei formułowanej jako budowanie jedności Narodu wbrew podziałom politycznym, Prezydent wzywa wszystkich do zjednoczenia się pod polskim sztandarem w dniu 100-letniej rocznicy odzyskania Niepodległości i do udziału w Marszu Niepodległości. Co więcej, także inni politycy uznają ten apel za słuszny i pożyteczny. Paradoksalnie, ci do których apel jest skierowany, bardziej prawdziwie i uczciwie stwierdzają, że to jest niemożliwe. Tym razem oni mają rację.
Panie Prezydencie!
    Podziały polityczne w Polsce nie dotyczą jakichś marginalnych kwestii, różnic w sposobie rozwiązywania polskich spraw, mniejszej lub większej społecznej wrażliwości, czy nawet różnic światopoglądowych. Główna linia podziału wyznaczona przez polityków sprowadza się właśnie do samej istoty Niepodległości. Jedna ze stron politycznego sporu słowem i czynem podważa i uznaje niepodległość za niepotrzebną. Jakże można tego nie dostrzegać? Przecież przez całe trzy dekady politycy z jednej i zawsze tej samej strony pomagali kolonizować Polskę, pomagali pozbawiać ją wszelkiej własności, ubezwłasnowolniali naród, demoralizowali, walczyli z polskim Kościołem i budowali warunki zmuszające Polaków do wielomilionowej emigracji. Dzisiaj wielu z tych polityków mówi już otwartym tekstem o podporządkowaniu Polski innym, o poddaniu się w opiekę Niemiec, o nadrzędności biurokracji UE, o fikcyjności polskich organów konstytucyjnych, które powinny uznać wyższość niepolskiego prawa. Jest wielu, którzy otwarcie walczą z Polską i szkodzą jej na wielu frontach. Pan Prezydent tych ludzi zaprasza? Przeciwników niepodległości Polski na marsz Niepodległości? Co to ma być? Farsa?
To przecież nie jest nowa sytuacja w Polsce, która od dawna jest rozdrapywana przez jej wrogów przy pomocy wewnętrznych zdradzieckich degeneratów. Warto zawsze przytaczać i pamiętać słowa Księcia:
Książę Adam Czartoryski
„W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie „
        


Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Polityka