Nieustannie powtarzam, że piszę dla siebie. Gdy czuję chęć lub potrzebę - gdy IMHO należy kogoś lub coś wziąć w obronę. Stąd post o Kurskim, stąd też niniejszy, choć nie wątpię, że spotka się z jeszcze większym niezrozumieniem niż poprzedni.
Kancelaria Sejmu, poparta post factum przez marszałka, odebrała przepustki aktorom happeningu na konferencji PJN. Asystenci posłów PiS nie wejdą już do Sejmu. W praktyce tracą możliwość wykonywania pracy. Pośrednio dotyka to ich pracodawców. Górskiemu chyba wsio ryba, ale Kraczkowski to jeden z najciężej pracujących posłów. Zapytajcie w innych klubach, potwierdzą. Czy "sąd" ma dowody, że posłowie inspirowali, że w ogóle wiedzieli o happeningu?
Czy happening sam w sobie jest niedopuszczalny? Nadużywany - może. W rozsądnych granicach - nie. Przeciwnie, często obniża temperaturę sporów. Nie przesądzam, czy akurat za ten incydent należała się kara. Jestem bliski pewności, że wymiar kary jest niewspółmierny do czynu.
PS. Uprzejmie proszę o przeczytanie mojej prośby i jej pozytywne rozpatrzenie.
Inne tematy w dziale Polityka