Z piekła na ziemi, jakim był hitlerowski obóz koncentracyjny w Auschwitz, dotarł prosto do nieba. Jest jednym z siedmiu franciszkanów beatyfikowanych 10 lat temu przez papieża Jana Pawła II. Piotr Żukowski urodził się 13 stycznia 1913 r. w osadzie Baran-Rapa w powiecie wileńsko- trockim, na terenie diecezji wileńskiej. Miał troje rodzeństwa. W Rudowsiach uczęszczał do szkoły powszechnej, ukończył cztery klasy. Pracował na roli, pomagał w utrzymaniu gospodarstwa. W wieku 17 lat, 9 września 1930 r., wstąpił w Niepokalanowie do zakonu franciszkanów (Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych). Nowicjat odbywał od 14 czerwca 1931 r., do 16 lipca 1932 r. Śluby wieczyste złożył 2 sierpnia 1935 r. Przełożeni wyrażali się o nim krótko: "Pod każdym względem bardzo dobry. Takich więcej!" Zapewne dlatego otrzymał imię zakonne Bonifacy (łac. czyniący dobro). Brat Bonifacy poświęcił się apostolstwu słowa drukowanego, pracował na odpowiedzialnych stanowiskach w niepokalanowskiej drukarni, skąd na cały świat rozchodził się "Rycerz Niepokalanej", "Mały Rycerz Niepokalanej" oraz inne czasopisma katolickie. Należał również do franciszkańskiej drużyny Ochotniczej Straży Pożarnej. Po wybuchu II wojny światowej pozostał w klasztorze i z narażeniem życia zabezpieczył sprzęt drukarski. Był zawsze spokojny i zrównoważony. Aresztowany przez gestapo 14 października 1941 r., wraz z pięciu innymi braćmi, w tym z bł. Tymoteuszem Stanisławem Trojanowskim (1908-1942), został osadzony na Pawiaku. Zakonnicy nie tracili tam nadziei, modlili się, śpiewali pieśni religijne, podnosili na duchu innych więźniów, dzielili się z nimi jedzeniem. 8 stycznia 1942 r. brat Bonifacy został więźniem Oświęcimia, otrzymał numer 25447. Zaliczono go kategorii osób duchownych, a z tymi więźniami hitlerowcy obchodzili się ze szczególnym okrucieństwem. Pracował przy najcięższych robotach, przy transportach materiałów budowlanych, przy kopaniu żwiru i jako dekarz przy naprawie budynków. Był bity i upokarzany, ale cierpienia te znosił cierpliwie, w duchu wiary. Zmarł w więziennym szpitalu 10 kwietnia 1942 r., w wyniku powikłań spowodowanych zapaleniem płuc. Miał 29 lat. Jego ciało spalono w obozowym krematorium. Został beatyfikowany 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, podczas siódmej podróży apostolskiej Jana Pawła II do ojczyzny. Ojciec Święty wyniósł wówczas do chwały ołtarzy 108 męczenników Kościoła w Polsce z okresu II wojny światowej. W tym gronie znalazło się siedmiu franciszkanów. Czterech z Niepokalanowa - o. Antonin Bajewski, o. Pius Bartosik, br. Tymoteusz Trojanowski, br. Bonifacy Żukowski; dwóch z Pierszaj (obecnie na Białorusi) - o. Achilles Puchała i o. Herman Stępień i z Grodna o. Innocenty Guz. W liturgii męczennicy wspominani są 12 czerwca.
za: http://www.franciszkanie.pl/news.php?id=6260
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo