Współzałożycielka Zgromadzenia Sióstr św. Michała Archanioła
W poprzednim numerze „Wspólnoty Królowej Rodzin” została przybliżona sylwetka i dzieło błogosławionego ks. Bronisława Markiewicza - założyciela Zgromadzeń Księży i Sióstr św. Michała Archanioła z okazji przypadającej w tym roku setnej rocznicy śmierci tego „Bożego Człowieka”. Obraz dzieł bł. ks. Markiewicza należy dopełnić opisem wytrwałości i heroicznej wiary Służebnicy Bożej Matki Anny Kaworek - współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr Michalitek. Anna Kaworek urodziła się 17 czerwca 1872 roku w Biedrzychowicach koło Głogówka na Śląsku jako trzecie z ośmiorga dzieci. Rodzice swoje dzieci wychowywali w duchu religijnym, katolickim i polskim. Do 18 roku życia prowadziła normalny tryb życia, chociaż w duszy słyszała głos, że ten świat nie jest dla niej. Powiedz mi Panie, co mam robić i gdzie mam pójść, aby zaspokoić moje sumienie i spokój odzyskać, nie widząc nic, jakby się to mogło stać, dla mej szczęśliwości ciała i duszy. I wtedy od salezjanina Piotra Sikory usłyszała, że w Miejscu koło Krosna ks. Bronisław Markiewicz tworzy zakład męski i żeński na wzór zakładu jaki założył ks. Jan Bosko w Turynie. Wczesnym rankiem 25 lutego 1894 roku wyjechała do Galicji. A co tu zobaczyła? Jakże inny krajobraz - ogromną biedę miejscowości jak i plebanii, która miała być klasztorem. Ksiądz Markiewicz przywitał ją dużym, bardzo pięknym krzyżem, który podał jej do ucałowania jako zadatek Bożej miłości. Przycisnęłam ten kochany Krzyż, ale jednak serce płakało, a łzy jak grochy leciały po twarzy. Trudno, trzeba się zabrać do pracy, bo lubiłam bardzo pracować. Jednak ogrom pracy, sytuacja jaką zastała i tęsknota za domem skłoniły ją do powrotu na Śląsk i ponowne rozeznanie woli Bożej w znanym jej świętym miejscu na Kalwarii, na Górze św. Anny. Cały Boży dzień chodziłam, nic nie jedząc, rzewnie płakałam i prosiłam: Panie, co mam robić? Wróciła do Miejsca Piastowego. Wszyscy się cieszyli mym powrotem, ale ja cieszyłam się, że jestem pod opieką tak dobrego Ojca i opiekuna duszy skołatanej. Skończyły się jej marzenia o klasztorze jako pięknym domu, gdzie tylko będzie się uczyć i modlić. W trzecim dniu zabrałam się do pracy i to ciężkiej pracy, mozolnej bez wytchnienia. Siły ustawały. Praca do późna w nocy. Wczesnym rankiem się wstawało. Paciorka choć krótkiego nie było czasu zmówić, toteż często kręciły się w oczach łzy i myślałam: Boże, czy tak zawsze będzie taki nawał pracy, co czasu nie ma choć na krótki paciorek?. Oprócz Anny w zakładzie pracowało jeszcze kilka dziewcząt, których marzeniem był klasztor. Ich praca była zupełnie bezinteresowna i pełna poświęcenia. Prały, sprzątały, opiekowały się opuszczonymi dziećmi, zdobywały pożywienie, gotowały... Po odłączeniu się od salezjanów ks. Markiewicz zaczął zakładać fundamenty pod swe zgromadzenie zakonne - męskie i żeńskie. Napisał regułę zawiązującego się Zgromadzenia, której art. 1 mówił: „Celem Zgromadzenia żeńskiego św. Michała Archanioła jest dążenie do własnego uświęcenia czyli doskonałość chrześcijańska oraz pomaganie bliźnim do zbawienia, a przede wszystkim wychowywanie dzieci ubogich i opuszczonych prawdziwie po chrześcijańsku. Siostry będą utrzymywać zakłady wychowawcze dla dzieci opuszczonych ze środków jakie im poda Opatrzność Boska. W nich zaprawiać będą młodzież do cnót chrześcijańskich i tak ją kształcić, iżby w swoim czasie mogła sobie zapracować uczciwie na kawałek chleba”. W marcu 1898 roku siostry złożyły pierwsze śluby zakonne na ręce swojego Założyciela, a w listopadzie - śluby wieczyste. Wtedy też s. Anna Kaworek została po raz pierwszy wybrana na siostrę przełożoną i była wybierana wciąż na nowo, aż do śmierci. Niestety, według prawa nie były zakonnicami, bo nie było kościelnego zatwierdzenia Zgromadzenia, a ich śluby miały charakter prywatny. Wobec prawa były służącymi, a ich pierwszym habitem była prosta suknia i czarna chustka na głowie. Jednak miejscowa ludność uznawała je za zakonnice i nazywała siostrami. Natomiast władza kościelna nakazywała rozejście się do domów lub do innych zgromadzeń zakonnych. One jednak pozostały wierne regułom, swemu Założycielowi i Łasce Bożej. Ta jedna Komunia św. cośmy spożywały to nas we wszystkim pokrzepiała i dodawała męstwa i wytrwałości. Praca bez wytchnienia, a jednak ten duch był tak silny jak żelazo, oparty na łasce Bożej, że żadne pogróżki ludzkie i nawet po trzykroć rozpędzanie, żadnego kroku wstecz nie uczyniło. Ogromnym ciosem dla matki Anny była śmierć Ojca Założyciela w dniu 29.01.1912 roku. Musiała podjąć zadanie realizacji testamentu Założyciela. Wprawdzie założenia były znane, proste i praktyczne, ale musiała realizować je samodzielnie, pamiętając, że cały czas nie są zatwierdzonym zgromadzeniem zakonnym. Uznała, że konieczna jest budowa nowego domu, bo przecież już ponad 10 lat temu stan starej plebanii ją przeraził, a sióstr i wychowanek przybywało. Oczywiście, nie mogło być mowy o budowie klasztoru - zakon „nie istniał” - budowano zakład dla dziewcząt osieroconych. W budowę siostry były zaangażowane osobiście - wyrabianie i wypalanie cegły, wynoszenie na rusztowania cegły, wapna, zaprawy, przywożenie piasku. Wtedy zdarzył się wypadek - Matka Anna spadła z rusztowania i złamała nogę w biodrze i utykała już do śmierci. 12 sierpnia 1923 roku wobec kolejnych nacisków biskupa przemyskiego, aby siostry rozeszły się lub wstąpiły do innych zgromadzeń, Matka Anna założyła Stowarzyszenie Niewiast imienia ks. Bronisława Markiewicza i została wybrana jego przewodniczącą. W ten sposób jako świeckie stowarzyszenie mogły dalej pozostać w Miejscu Piastowym i realizować przyjęte zadania wg reguł zostawionych przez Założyciela, a od 1927 roku zamieszkać w nowym domu. Moc Boska, a nie nasza, moc Boska z nami była i nam dopomagała przezwyciężyć wszystkie trudności, któreśmy przechodziły. Budując dom materialny Matka Anna nie zaniedbała troski o uzyskanie zatwierdzenia zgromadzenia. Dnia 21 sierpnia 1928 roku ks. bp A. Nowak uroczyście ogłosił zatwierdzenie. To była największa łaska i nagroda dla Matki Anny i sióstr za ich wytrwałość w ponad trzydziestoletniej próbie oczekiwania. Był to dla nich znak przyjęcia przez Boga niezłomnego świadectwa wiary, pokory i nadziei „wbrew wszelkiej nadziei” oraz apostolstwa wytrwałej pracy na rzecz najbardziej opuszczonych dzieci i młodzieży. Po zatwierdzeniu zgromadzenia wszystkie siostry odprawiły dwuletni nowicjat i w patronalny dzień św. Michała Archanioła 1930 roku złożyły śluby czasowe, a trzy lata później 29 września 1933 roku śluby wieczyste. Matka Anna swe śluby wieczyste złożyła chora, w łóżku. Zmarła 30 grudnia 1936 roku. W książce „Służebnica Boża Anna Kaworek MATKA I SIOSTRA” (wydanie wznowione w 75 rocznicę śmierci) s. Nereusza Czubińska CSSMA pisze: „Bóg postawił Matkę Annę u początków rodzącego się w Kościele dzieła Bożego Zgromadzeń św. Michała Archanioła, które zajęły się wychowywaniem dzieci biednych i opuszczonych. Posługa jej, na zewnątrz skryta i niepozorna, w rzeczywistości sięgała granic heroizmu i bohaterstwa. Misja, jaką spełniała wraz z pierwszymi siostrami w historii Zgromadzenia, jest bardzo czytelna: oddając siebie Bogu w bezinteresownej służbie dla najbiedniejszych, nie dysponując prawie żadnymi środkami materialnymi, zdane wyłącznie na Opatrzność Bożą, przez swoją wytrwałość i wiarę przyniosły owoc, który trwa. Niewątpliwą zasługą Matki Anny było niezłomne trwanie wśród tylu przeciwieństw i niepewności oraz podtrzymywanie wiary w sercach współsióstr na zatwierdzenie Zgromadzenia przez władze kościelne, a także wierne wypełnienie i przekazanie misji zleconej Zgromadzeniu przez Ojca Założyciela. Wybrana na przełożoną pełniła tę funkcję nie jako ta, która rządzi, ale jako ta, która kocha i służy. Troszczyła się o rozwój życia wewnętrznego w Zgromadzeniu, była dla sióstr wzorem nieustannego rozmodlenia i skupienia, poważnie traktowała wszystkie sprawy wychowywanych dzieci i własnym przykładem życia w powściągliwości i pracy uczyła je pracowitości, dobroci i miłości do każdego człowieka. Dając przykład bogatej pracy duchowej i niestrudzonej pracy fizycznej, nie zaniedbywała pracy umysłowej troszcząc się o podniesienie poziomu intelektualnego sióstr przez odpowiednie ich kształcenie, na miarę potrzeb i możliwości”. Szczęście to dla nas wielkie, że nasza Najświętsza Matka Maryja przyjęła nas jako córki duchowe pod swoją opiekę, więc składamy Jej dzięki za wszystkie łaski nam dane i prosimy o dalszą jej pomoc. 2 grudnia 1993 roku w Przemyślu został rozpoczęty proces kanonizacyjny Matki Anny. 14 marca 1997 roku po ekshumacji jej doczesne szczątki zostały przeniesione do krypty w Domu Macierzystym Zgromadzenia w Miejscu Piastowym. Po zakończeniu procesu na szczeblu diecezjalnym, 30 grudnia 1997 roku otwarto proces kanonizacyjny w Rzymie. Dlaczego warto poznać sylwetki i dzieła bł. ks. Bronisława Markiewicza i Sługi Bożej Matki Anny Kaworek? Bo są to na pewno „Ludzie Boga”, wybrani, umiejący odczytać zamysły Boga i uparcie je realizować. Byli niezrozumiani w swej epoce przez zwierzchników a nawet lekceważeni i poniżani, ale w swej niezłomnej wierze i ufności Bogu, uparcie dążyli do wyznaczonych celów, zachowując powściągliwość i pracując ponad siły. Dali wzór do naśladowania nie tylko swoim następcom w poświęcaniu się dla drugiego człowieka a szczególnie dziecka. Sł. Boża Anna Kaworek mówiła: Każde dziecko to żywy Kościół Chrystusowy, mamy widzieć w nim samego Chrystusa. Warto tu również wspomnieć o Rodzinach Zaprzyjaźnionych, które podjęły współpracę ze Zgromadzeniem Sióstr Michalitek w ich wychowawczym dziele, przyjmując część ich wychowanek na trzytygodniowe wakacje do swoich rodzin, dzieląc się sercem i życzliwością. Bóg więcej ma niż rozdał i w swoim czasie kiedy to uzna za stosowne dla nas i dla sprawy samej wzbudzi i powoła ludzi dobrej woli i chętnego serca, którzy wspomogą nasze zakłady sieroce. Oby w naszym kręgu Rodzin Zaprzyjaźnionych takich ludzi nigdy nie zabrakło.
Teresa Gudyka
Opracowano na podstawie:
O. Cecylian Niezgoda OFM Conv. - „Matka Anna Kaworek cicha bohaterka” ,Kraków 1993
S. Nereusza Czubińska CSSMA - „Matka i siostra Służebnica Boża”, Miejsce Piastowe 2011
„Pielgrzymowanie w wierze”- materiały z sesji naukowych poświęconych Matce Annie Kaworek , Miejsce Piastowe 2011
Za: http://ropczyce.rzeszow.opoka.org.pl/Wspolnota/Nr170/anna-kaworek.html
Boże w Trójcy jedyny, uwielbiamy Cię za dar Twojej pokornej Służebnicy - Matki Anny Kaworek, której serce rozmiłowane w Tobie rozpaliłeś ogniem miłości do dziecka biednego i wszystkich potrzebujących oraz dałeś jej moc wiernego trwania pośród przeciwności. Racz ukazać przez nią potęgę Twojej dobroci i miłości, i obdarzyć ją chwałą ołtarzy. Przez jej wstawiennictwo udziel nam łaski......., o którą prosimy Cię z ufnością. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Ojcze nasz...
Zdrowaś Mario...
Chwała Ojcu...
Za zgodą Kurii Metrolitalnej w Przemyślu
Za: http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/swieci/anna_kaworek/
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo