leniuch102 leniuch102
146
BLOG

"Kłamstwa" Kaczyńskiego.

leniuch102 leniuch102 Polityka Obserwuj notkę 14

Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania. Stoczniowiec buduje statki, bankowiec inwestuje pieniądze. Każdy się stara, nie każdemu wychodzi. Stoczniowiec podejmie budowę, która w trakcie przestanie być opłacalna, bankowiec zainwestuje w papiery, które okażą się bezwartościowe.

Państwo może pechowym przedsiębiorcom pomóc, może ich zignorować albo coś pośrodku. Wielu poważnych ekonomistów jest zdania, że zapobieganie bankructwom to błąd i przyczyna jeszcze głębszych kłopotów.Jakby nie było, reguły udzielania pomocy powinny być jasne i takie same dla wszystkich.

W 2009 roku, roku kryzysu finansowego, roku galopującego lub zbierającego się do galopu bezrobocia, Komisja Europejska stanęła przed decyzją, czy zezwolić na państwową pomoc  polskim stoczniom i zachodnim bankom.

O pomoc dla swoich banków Polska nie występowała. Bank może być zarządzany lekkomyślnie - jak np. w Wielkiej Brytanii- i wtedy wpada w kryzys, albo może być zarządzany rzetelnie i nie potrzebuje pomocy - jak w Polsce. To polskie stocznie, na skutek splotu różnych okoliczności, częściowo przez stocznie zawinionych, częściowo zupełnie niezależnych - potrzebują pomocy.

We wspólnych dla całej Europy kryzysowych warunkach Komisja Europejska zezwoliła na pomoc państwową krajom Zachodu, zabroniła Polsce. Kontrowersje może budzić nie tylko decyzja, ale i wymiar obu programów pomocowych.

W przypadku polskich stoczni chodzi o pomoc rzędu 3 miliardów euro - z grubsza 80 euro na obywatela. W przypadku Wielkiej Brytanii... prawie 300 miliardów, czyli około 5000 euro na głowę.

Ogółem wysokość zatwierdzonej pomocy sięga wysokiej kwoty [1] 3 bilionów (trzech tysięcy miliardów euro) co stanowi 25% europejskiego PKB.

Do tych liczb i tych faktów zapewne odniósł się J. Kaczyński, kiedy stwierdził: "Inne kraje mogą wspierać stocznie, wspierać inne dziedziny przemysłu, już nie mówię o bankach, a my nie możemy."

Stwierdzenie Kaczyńskiego doczekało się gwałtownej polemiki ze strony GW, a konkretnie specjalizującego się w tematyce europejskiej red. Niklewicza, który zupełnie w nie swoim stylu nazwał je "wiecznie żywym kłamstwem" [2] . Aby je obnażyć powołał się na przykłady odmowy pomocy stoczniom z Hiszpanii i Grecji, a także akceptacji pomocy dla polskich zakładów.

Oczywiście, można mieć różne punkty widzenia na pomoc publiczną, arbitralnie wyłączać z niej pewne obszary - jak banki, ale nazwanie kłamcami osób, które , jak Kaczyński, przez "pomoc publiczną" zgodnie z definicją rozumieją pieniądze wydane przez państwo na prywatne firmy jest nie w porządku [4].

Wyliczankę przypadków zgód i zakazów można prowadzić długo, lecz  w końcowym rozrachunku liczą się pieniądze. Na rok 2009 ten rachunek wychodzi wyraźnie na niekorzyść polskich stoczni.

Miłośnikom barwnych przykładów dedykuję zaś ten:

Komisarz Nelly Kroes odmawiając stoczniowcom, powiedziała że "mieli swój czas [na naprawę]". Red. Niklewicz doprecyzował: "Pomoc udzielona polskim stoczniom została przejedzona".
Co się w takim razie dzieje z pomocą dla banków?
Prezes Royal Bank Of Scotland zwolniony z pracy wobec strat, za które jest odpowiedzialny, wciąż pobiera pensję.
3,5 miliona złotych rocznie, z pomocy publicznej, of course.
________________________
[1] "wysokiej kwoty" to taka moja wprawka w "understatement". Co to jest ten anderstejment? No właśnie wtedy, kiedy nazwać wykurwiście niewyobrażalne trzy tysiące miliardów euro - "wysoką kwotą"

[2] http://wyborcza.pl/1,76842,6596716,Klamstwo__o_stoczniach__zyje_wiecznie_.html

[3]  ""The total maximum volume of crisis measures so far approved by the Commission,
schemes and ad hoc measures taken together, entails amounts of around € 3,000
billion. This corresponds to around 24% of the EU GDP."" "
http://ec.europa.eu/competition/state_aid/studies_reports/2009_spring_en.pdf

[4] zgadliście, to też anderstejtment.

leniuch102
O mnie leniuch102

treści "osobiste": https://leniuch.home.blog/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka