Szanowna redakcjo dziennika o dziwnej nazwie Polska The Times.
Piszę ciężko zdziwiony i zdezorientowany drugą stroną Waszego, Polsko The Times, dodatku telewizyjnego, poświęconą w całości reklamom gier na telefon.
Tuż obok gier z udziałem ulubionych przez mojego przedszkolaka transformersów i epoki lodowcowej znajdują się ostro ilustrowane reklamy innych gier, z powodu których wasz telemagazyn zamiast spoczywać na ławie przed telewizorem został schowany w ciemnym miejscu, z którego nie wyjmę go na światło dzienne, dopóki mi nie doradzicie.
Wstyd się przyznać, ale na dziś miałbym kłopot z wytłumaczeniem pięciolatkowi, kto to jest nimfomanka i jakie może mieć fantazje. A właśnie grę pod tytułem "Fantazje nimfomanki" proponujecie rodzinom, które otworzą wasz telemagazyn.
Tak samo nie wiem, czemu "Studentki na wakacjach" nie stać na majtki w normalnym rozmiarze, tak samo jak tej z "Żeńskiego akademika", która zresztą gmera w nich paluchem.
No i kim u diaska jest "Minetou" (w sensie ogólniejszym, bo to, że zgrabną kobietą widać na zdjęciu) i czemu wyskakuje z majtek.
Tzn. - ja się domyślam czemu, ale wy mi, redaktorzy, podpowiedzcie, co odpowiedzielibyście swoim dzieciom, gdyby zapytały.
Póki co zamierzam omijać wasz dodatek, tak jak i główne wydanie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości