Rozpoczynam serię notek-postulatów politycznych. Skupię się w nich głównie na sprawach gospodarczych, zacznę natomiast tytułem rozgrzewki od drobnych w sumie spraw ustrojowych.
Ogólny cel postulatów-budowa silnego gospodarczo państwa.
Problem: Nadmiar instytucji władzy centralnej
Skład parlamentu znamy wszyscy. Mamy partyjny Sejm i partyjny Senat. Skład obu izb wybieramy w tym samym czasie. Wynik wyborów do sejmu i senatu też jest przeważnie taki sam. Po co nam dwie izby partyjnej władzy centralnej?
Na poziomie województw mamy Sejmik z Marszałkiem oraz przywiezionego w teczce Wojewodę. Kompetencje i podział środków zmieniają się z roku na rok. Wojewoda może to, Marszałek może tamto...
Idea jest prosta — reprezentanci regionów muszą spotkać się gdzieś z przedstawicielami władzy centralnej, przedyskutować problemy itp.
Problem w tym, że Wojewoda jest podległym rządowi delegatem. Nie ma żadnego wpływu na decyzje władzy centralnej. Władza centralna nie reprezentuje więc regionów.
Zostawmy na chwilę Sejm, skupmy się na bezużytecznym dzisiaj Senacie i konflikcie kompetencyjnym w samorządzie...
Postulat
1. Urząd Wojewody zostaje zlikwidowany, a jego kompetencje przejmuje Marszałek.
2. Sejmik wojewódzki deleguje przedstawicieli do Senatu. Każde województwo deleguje do Senatu dwóch Senatorów. Sejmik może odwołać Senatora w każdym momencie.