freepik.com
freepik.com
Łukasz Sianożęcki Łukasz Sianożęcki
42
BLOG

Wojna celna z USA. Zbrojeniówka na ratunek zagrożonej branży motoryzacyjnej.

Łukasz Sianożęcki Łukasz Sianożęcki Gospodarka Obserwuj notkę 4
Mierzący się dziś z wojną celną sektor motoryzacyjny staje wobec ogromnej szansy przejścia na produkcję dla zbrojeniówki.

• Europa znacznie zwiększa wydatki na zbrojenia. Polskie firmy mogą załapać się na francuskie i niemieckie miliardy.

• Mierzący się dziś z wojną celną sektor motoryzacyjny staje wobec ogromnej szansy przejścia na produkcję dla zbrojeniówki.

• Rośnie także eksport polskiego sprzętu wojskowego. W rekordowym 2023 roku wzrósł o ponad 572 mln euro w porównaniu z rokiem wcześniejszym.

• Już dziś na biznesowej mapie Europy znajdziemy firmy, które z powodzeniem łączą produkcję dla sektora motoryzacyjnego i zbrojeniowego.

Europa przeżywa obecnie bezprecedensowy wzrost wydatków na obronność, napędzany napięciami geopolitycznymi i trwającą wojną na Ukrainie. W obliczu rosnących zagrożeń, kraje europejskie znacząco zwiększają swoje budżety obronne. Polska, będąca liderem w regionie pod względem zaangażowania w bezpieczeństwo, w tym roku na ten cel może wydać nawet 50 miliardów dolarów (4,7 proc. PKB).

Podobnie dzieje się w innych krajach Europy. Niemcy planują budżet obronny na poziomie 90-100 miliardów euro rocznie, Francja zadeklarowała, że budżet na obronność w latach 2025-2030 wyniesie 413 miliardów euro, a Szwecja zamierza zaciągnąć pożyczki na ok. 27 miliardów euro, by osiągnąć 3,5 proc. PKB na obronność do końca dekady.

Ten trend otwiera nowe możliwości nie tylko dla dużych graczy w sektorze zbrojeniowym, ale także dla małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), które mogą znaleźć swoją niszę w łańcuchu dostaw.

Od motoryzacji do zbrojeniówki – transformacja szansą także dla MŚP

Szczególna szansa otwiera się przed firmami z sektora motoryzacyjnego, który obecnie zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Coraz wyraźniej rysująca się na horyzoncie wojna celna z USA, gdzie od kwietnia 2025 roku obowiązują 25-procentowe cła na europejskie samochody i części, zapewne doprowadzi do zmniejszenia produkcji. Eksport samochodów do USA, warty w 2024 roku 38,5 miliardów euro, kurczy się, zmuszając firmy do szukania nowych rynków zbytu.

- Polskie firmy motoryzacyjne, dostarczające komponenty gigantom z Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii, z całą pewnością odczują skutki wtórne w postaci mniejszych zamówień i konieczności zwolnień. Dla części z nich nie musi to oznaczać ostatecznego kryzysu, właśnie ze względu na panującą obecnie sytuację w sektorze obronnym. Dziś jak nigdy warta rozważenia jest współpraca ze zbrojeniówką, ze względu na płynący tam strumień pieniędzy. Przedsiębiorcy z branży automotive, wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie, mogą z dużym prawdopodobieństwem sukcesu, przekształcić się w podwykonawców dla tej gałęzi. Żeby to się stało potrzebują dwóch rzeczy: elastyczności ew. kreatywności i płynności finansowej, która pozwoli na przebranżowienie – analizuje Barbara Burzyńska z eFaktor, który specjalizuje się w finansowaniu MŚP.

Jakie branże mają szansę załapać się na strumień pieniędzy na zbrojenia?

Specjaliści zwracają uwagę, że podwykonawcy działający w branży motoryzacyjnej stają przed unikalną szansą. Przejście z sektora automotive do zbrojeniówki jest możliwe dzięki licznym podobieństwom technologicznym i organizacyjnym między tymi dziedzinami. Wskazują oni na kilka obszarów, które łączą te materie. Są to takie dziedziny jak:

- produkcja komponentów mechanicznych i metalowych. Technologie obróbki metali stosowane w motoryzacji są bezpośrednio przenoszone do produkcji elementów dla pojazdów wojskowych,

- elektronika i systemy sterowania. Sensory, systemy zarządzania czy radary używane w nowoczesnych samochodach mogą być adaptowane do systemów militarnych, takich jak drony czy systemy rozpoznania,

- produkcja baterii i napędów elektrycznych. Rosnące zapotrzebowanie na mobilność w wojsku otwiera pole dla dostawców technologii pojazdów elektrycznych, których baterie mogą zasilać również drony czy mobilne stacje dowodzenia,

- zaawansowana produkcja (druk 3D). Ta technologia, coraz częściej wykorzystywana w motoryzacji, znajduje zastosowanie w szybkim prototypowaniu i produkcji komponentów wojskowych na żądanie,

- logistyka i zarządzanie łańcuchem dostaw. Umiejętności w zakresie optymalizacji dostaw i masowej produkcji są kluczowe również w sektorze obronnym.

Rządowe wsparcie kluczem do sukcesu

W przedstawionym ostatnio przez Komisję Europejską planie ReArm Europe, który zakłada przeznaczenie ogromnych kwot na obronność w formie pożyczek w ciągu najbliższych czterech lat, polski rząd może odegrać kluczową rolę w ułatwianiu transformacji firm z sektora motoryzacyjnego do zbrojeniowego. Wsparcie może przyjąć formę subsydiów, ulg podatkowych czy dedykowanych programów, takich jak "Polska Zbrojna".

- To duża szansa, ale aby w pełni wykorzystać ten potencjał, firmy muszą działać szybko i strategicznie. Uruchomienie nowych linii produkcyjnych, dostosowanie technologii do wymagań militarnych oraz uzyskanie certyfikacji, np. standardów NATO, wymaga znacznych inwestycji. W tym celu przedsiębiorcy będą potrzebowali znacznej ilości płynnych środków, które pomogą w tej transformacji – twierdzi Barbara Burzyńska z eFaktor.

Korzyści mogą być ogromne – kontrakty zbrojeniowe są długoterminowe, stabilne i często wspierane przez rządowe gwarancje. W obliczu rosnących budżetów obronnych w Europie i Polsce, sektor zbrojeniowy może nie tylko uratować firmy dotknięte kryzysem motoryzacyjnym, ale i wynieść je na nowy poziom rozwoju.

Kolejnym z pozytywnych sygnałów jest także stale rosnący eksport polskiego sprzętu wojskowego. Według raportu Ministerstwa Spraw Zagranicznych z 2024 wartość faktycznych wywozów oraz transferów wewnątrzunijnych uzbrojenia i sprzętu wojskowego w 2023 r. wzrosła o ponad 572 mln euro rok do roku i osiągnęła poziom 1 753 mln euro.

Ambitne wyzwania – duże zyski

Przykładem przedsiębiorstwa, które z powodzeniem łączy produkcję dla sektora motoryzacyjnego i zbrojeniowego, jest niemiecka firma Rheinmetall. Wykorzystuje ona swoje doświadczenie w produkcji tłoków dla motoryzacji do rozwijania komponentów dla pojazdów wojskowych, takich jak czołgi Leopard 2. Również w innych krajach europejskich można znaleźć przykłady udanej transformacji – słowackie fabryki motoryzacyjne dostarczają komponenty dla producentów pojazdów opancerzonych, pokazując, że takie podejście działa w praktyce.

Potencjalny spory wzrost napływu pieniędzy do firm zbrojeniowych i im pokrewnych potwierdza również Biała Księga w sprawie przyszłości europejskiej obronności, którą niedawno przedstawiła Komisja Europejska. Zawiera ona wytyczne dotyczące zwiększenia produkcji i gotowości obronnej w obliczu możliwej agresji militarnej ze strony Rosji. Są to bardzo ambitne plany, którym zwłaszcza wobec zobowiązań UE dotyczących ekologii, ciężko będzie sprostać.

- Mimo tych wyzwań, zwiększone wydatki na obronność w Polsce, które mogą wzrosnąć nawet do 5 proc. PKB, stanowią realną szansę dla małych i średnich przedsiębiorstw. Sektor metalowy, elektroniczny czy producenci zaawansowanych materiałów mogą stać się ważnymi ogniwami w łańcuchu dostaw dla przemysłu obronnego – podsumowuje Barbara Burzyńska z eFaktor.


Pracownik agencji Brandscope

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Gospodarka