Polityka informacyjna rządu pozostawia wiele do życzenia. Z tym chyba nikt nie ma wątpliwości - poza najwierniejszymi wyborcami obecnego układu rządzącego. Najpierw słyszymy zapowiedzi o godzinie policyjnej w sylwestra. Ale już zaledwie po godzinie z ust innego dygnitarza partyjnego słyszymy zaprzeczenie dla zapowiedzi groźnie brzmiącego obostrzenia. To w końcu jest godzina policyjna czy jej nie ma? To pytanie zadaje sobie dziś wiele osób, szczególnie tych, którzy nie mają czasu na siedzenie i wpatrywanie się bez końca w coraz to sprzeczne komunikaty rządowe. To naprawdę zaczyna przypominać brazylijski serial i to wcale nie budzący jakiejkolwiek sympatii tylko śmiech i rozczarowanie. Tak dłużej być nie może!
W mediach bombardowani jesteśmy informacji, że o wyniku interwencji i ewentualnego zatrzymania będzie decydował patrol policyjny. Policjanci w przypadku podejmowania przez siebie interwencji wobec sprawców wykroczeń, w sposób indywidualny podchodzą do tego typu sytuacji i sami podejmują decyzję o sposobie ich zakończenia. Ale na jakiej podstawie? Wg własnego uznania? A potrzeba świeżego powietrza po obejrzeniu "atrakcji" w TVP mieści się zakresie niezbędnych czynności, czy nie? Trudno nie powstrzymać się od złośliwości - kiedy widzi się, że jeden z kaczystów organizuje imprezę sylwestrową z udziałem publiczności - mają przy tym wszelkie obostrzenia głęboko w d***e! Trudno nie powstrzymać się od ironii - kiedy obecna władza organizuje imprezy u Szamana w Toruniu mając narzucone przez siebie zakazy również głęboko w d****e! To wszystko rodzi chaos! Panuje przekonanie o tym, że sama rząd się w tym pogubił a prawdziwym źródłem prawa jest konferencja prasowa premiera. Ale też do czasu. Dopóki ktoś jej nie podważy i to nie z opozycji tylko z samego obozu rządzącego! Na miłość boską! To zaczyna przypominać jakiś obłęd!
Wiele emocji budzi też złowrogo brzmiąca zapowiedź karania kwotą do 30 tyś zł. A chodzi o to - co dzieje się wówczas kiedy policja przekaże notkę do sanepidu. Kara wymierzona przez sanepid jest natychmiast egzekwowana. W przypadku odwołania się od kary - należy zwrócić się do właściwego sądu. Nie jest żadną tajemnicą, że czekanie na prawomocny wyrok może zając nam nawet trzy lata. Ciężko wobec tego faktu przejść obojętnie, zwłaszcza - że wszystko ma zależeć od "widzimisię" przypadkowego policjanta.
PS. A na koniec pół żartem, pół serio - jak poradzić sobie w sytuacji, w której podczas zakazu przemieszczania się - natrafimy na patrol policyjny?
Hipotetycznie - godzina trzecia nad ranem. Spotykasz policjantów i słyszysz pytanie: - "Gdzie się przemieszczasz!?" - wówczas odpowiadasz - "wracam do domu, spać. Muszę zaspokoić niezbędne potrzeby życia codziennego". To wybrany jeden z wielu ironicznych komentarzy zamieszczony w sieci pod hasłem - nie dla godziny policyjnej i nie dla absurdu. ...tylko w tym wielu z nas zapomina jednak o tym - czym tak naprawdę jest absurd. Aż tak trudno poświęcić jeden dzień w roku? Na prawdę nie ma nic ważniejszego od hucznej balangi?
...i jeszcze jedno! Czy w Polsce najważniejszą "nocą" roku jest Sylwester? To nic, ze ludzie umierają w liczbie większej niż kiedykolwiek wcześniej, to nic, ze służba zdrowia leży na łopatkach, to nic, ze liczba testów jest skandalicznie niska, to nic, że... Kiedy nauczymy się rozmawiać o tym - co naprawdę ważne. ...kiedy?!
