Przyjazd 22-letniego Dawida z Kanady do Polski wzbudził wiele emocji. Owoc szczęśliwej miłości dwóch zakochanych homoseksualistów, z których jeden był Polakiem. Ojciec Dawida, Irek uciekł do Kanady za lepszym życiem. Prowincjonalna i pełna kompleksów Polska wyrzekła się go - zadając tylko ból i cierpienie. Z tym czego doświadczył Irek niestety i to po ponad 20 latach musiał się zmierzyć również Dawid. Tuż po przejeździe do rodzinnego podwarszawskiego miasteczka spotkał się z pierwszą falą nienawiści. Zaczeło się od proboszcza, który odmówił Dawidowi "zorganizowania" mszy za niedawno zmarłego ojca. Oficjalnie powodem takiej a nie innej decyzji jest zbyt duża ilość mszy za innych zmarłych. A tak naprawdę powodem jest coś zupełnie innego. Z relacji siostry zmarłego wynika, że proboszcz uważa, że Dawid jest owocem grzechu i samego diabła, a jego zmarły ojciec nie jest godzien łaski Bożej. Ale to nie jedyny przykład zacietrzewienia - jakiego doświadczył Dawid. Wczoraj wypożyczone auto Dawida zostało obmalowane homofobicznymi wulgaryzmami - których cytowanie nie ma już nawet najmniejszego sensu. Sprawa została zgłoszona na policje i czeka na swój finał.
Dosłownie kilka godzin temu historią Dawida zainteresowało się kilku znanych dziennikarzy. Jedna z największych stacji telewizyjnych chce opowiedzieć jego historię oraz historię życia jego ojca. Dawid jednak odmówił. Nie szuka rozgłosu ani sławy. Nie jest także zainteresowany dolewaniem oliwy do ognia i dostarczaniem amunicji jednej ze stron w wojnie polsko - polskiej. Przyjechał do Polski tylko w jednym celu. Chciał bliżej poznać swoją babcie i dziadka. Spotkanie z Polską miało być dla niego próba zrozumienia tego - z czym kiedyś miał do czynienia jego własny ojciec. Chodziło także o ukojenie żalu i wybaczenie. Schorowana matka Irka umiera i nie wiele jej już czasu zostało. Chciała przed śmiercią zobaczyć wnuka a może w oczach wnuka chciała zobaczyć własnego syna, którego ponad 20 lat temu sama się wyrzekła z powodu jego orientacji seksualnej i którego nigdy później już nie zobaczyła?!
Niektórym to może się wydać dziwne i nie zrozumiałe ale Dawid nie jest lewicowym aktywistą. Ojciec Dawid również nigdy nie został lewicowym aktywistą. Wręcz przeciwnie. Tak jak za życia Irek - tak i obecnie Dawid jest katolikiem. Zawsze przynajmniej raz w tygodniu uczestniczy w mszy świętej. Jak sam o sobie mówi - siłę w swoim życiu czerpie dzięki wierze w Boga. Nie wyobraża sobie życia bez Boga. Jeśli miałby być tylko wytworem ewolucji - wolałby się nigdy nie narodzić. Jego zdaniem polski katolicyzm nie wiele ma jednak wspólnego z prawdziwym chrześcijaństwem. ...i trudno się z tym nie zgodzić widząc to - z jakim chociażby hejtem i nienawiścią przywitała go Polska. A uściślając - Polska Katolicka!
Pierwsza i druga cześć notki o Dawidzie wywołała wiele kontrowersji. Szczególnie po stronie żarliwych fundamentalistów dla których poczęcie w "łonie surogatki" jest całkowicie sprzeczne z jakimkolwiek zdrowym rozsądkiem. Ale czy rzeczywiście? Przecież surogatka to nikt inny jak matka zastępcza. Zapłodnienie matki zastępczej może nastąpić na kilka sposobów, skutkując różnymi rodzajami pokrewieństwa (lub jego brakiem) między dzieckiem a surogatką i przyszłymi rodzicami dziecka. Przy zapłodnieniu drogą naturalną, lub przy sztucznym unasiennieniu, jeśli użyto nasienia przyszłego ojca dziecka, to będzie ono genetycznie spokrewnione zarówno z tym ojcem, jak i z surogatką. W przypadku użycia spermy innego dawcy, dziecko nie będzie genetycznie spokrewnione z żadnym z docelowych rodziców, a jedynie z surogatką. Natomiast przy zapłodnieniu metodą in vitro (gdy zapłodniony zarodek umieszcza się w macicy matki zastępczej), dziecko nie będzie genetycznie spokrewnione z surogatką. Będzie genetycznie spokrewnione z docelowymi rodzicami, jeśli przy zapłodnieniu in vitro użyto ich nasienia i komórki jajowej; będzie genetycznie spokrewnione tylko z docelowym ojcem, jeśli komórkę jajową pobrano od innej dawczyni; tylko z docelową matką, jeśli użyto nasienia innego dawcy.
Ojciec Dawida skorzystał z pomocy surogatki. I co w tym złego? Skoro nauka daje takie możliwości - dlaczego mielibyśmy z tego nie skorzystać? Dawid w żaden sposób nie jest spokrewniony z surogatką. "Zastępcza matka" miała tylko za zadanie donieść ciąże zakochanej w sobie parze. Jaki jest sens hejtować Dawida i dawać upust chorej nienawiści? ...i skąd przy tym tyle homofobii?
Patrząc na to wszystko z boku warto zadać sobie jedno ważne pytanie. Skąd bierze się nienawiść wobec homoseksualistów? Z własnego lęku i przesadnej reakcji zaniepokojenia i trwogi, pomimo świadomości o irracjonalności własnego strachu? Ale czy tylko? Współczesna psychologia pod pojęciem homofobii rozumie także zaburzenie lękowo - paranoidalne, a czasem nawet tłumaczy to jako zaburzenia wymagające właściwego leczenia pod okiem specjalistów. W psychologii też coraz głośniej mówi się o homofobii zinternalizowanej wykazującej się wrogą postawą wobec homoseksualistów, przy obecności własnego, tłumionego homoseksualizmu. Zazwyczaj taka osoba nie chce pogodzić się z własną orientacją seksualna. W swoim otoczeniu na siłę udowadnia swój "heteroseksualizm" poprzez atakowanie wszystkiego - co w przestrzeni jego życia prywatnego ma jakikolwiek związek z LGBT. Przy tym dość często też w przestrzeni publicznej posługuje się hejtem - dając upust swojej nienawiści - nie zdając sobie jednak sprawy z tego - jak bardzo szkodzi nie tylko innym ale i samemu sobie. Najciekawsze jest to, że zdaniem prawie wszystkich psychologów dla większości heteroseksualnych osób - homoseksualizm innych osób powinien być w zasadzie im całkowicie obojętny. Jeśli tak jednak nie jest - wówczas należy domniemywać u tych osób oczywistych zaburzeń o charakterze paranoidalno - lękowym i/lub strachu przed swoją ukrywaną seksualnością.
Chcesz wiedzieć więcej o Dawidzie i jego rodzinie? Kliknij na link do części pierwszej i drugiej
A już niebawem nowa notka o wstrząsającej historii 9-letniej Żydówki zamordowanej przez Polaka w 1944r. w podwarszawskich Ząbkach! "Z cyklu: nieopowiedziany dramat - tylko dla czytelników o mocnych nerwach"!
...jestem starzejącą się wiedźmą. ...wiek czyni swoje! Nawet moje czary już dziś nic nie znaczą!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo