List w obronie kóz
W 2019 Bardot wysłała list otwarty do ówczesnego prefekta Reunion, twierdząc, że do jej fundacji przychodzą skargi na „barbarzyńskie traktowanie” zwierząt przez mieszkańców Reunion. Prowadząca działającą na rzecz ochrony zwierząt fundację gwiazda kina odnosiła się w piśmie do mniejszości Tamilów na Reunion, która wyznaje hinduizm i składa kozy w ofierze.
Francuska aktorka porównała położony na wyspie na Oceanie Indyjskim francuski departament zamorski Reunion do „wyspy diabła” ze „zdegenerowaną populacją wciąż przepojoną (...) barbarzyńskimi tradycjami, które są jej korzeniami”. Nazwała też mieszkańców wyspy „tubylcami, którzy zachowali swoje dzikie geny".
- Magda Gessler przeprowadziła "Kuchenne rewolucje" w Karpaczu
- Widzowie TVP zbyt wrażliwi na miłość i kobiety po amputacji piersi
„Rasizm to nie opinia, to zbrodnia”
List aktorki wywołał oburzenie na wyspie. Ówczesna minister ds. terytoriów zamorskich Annick Girardin wysłała w odpowiedzi list otwarty do Bardot, w którym stwierdziła, że „rasizm to nie opinia, to zbrodnia”.
Gwiazda francuskiego kina została ukarana przez sąd w Saint-Denis grzywną w wysokości 20 tys. euro za publiczne zniewagi o charakterze rasistowskim. Oskarżony o współudział w wygłaszaniu publicznych zniewag sekretarz prasowy 87-letniej Bardot, Bruno Jacquelin, który wysłał list na polecenie aktorki, został ukarany grzywną w wysokości 4 tys. euro.
Słowa pani Bardot są obraźliwe i krzywdzące - oceniła prokurator Berengere Prudhomme podczas rozprawy.
- Glovo rozdawało użytkownikom pieniądze. Potem wszystko zniknęło z konta
- Jakimowicz znowu wypalił na antenie. Rachoń zakłopotany
Aktorka przeprasza mieszkańców wyspy
- Obrona zwierząt to całe życie Brigitte Bardot. Cierpienie zwierząt jest rzeczywistością na Reunion - stwierdziła natomiast prawniczka aktorki Catherine Moissonier.
Bardot przeprosiła już wcześniej mieszkańców Reunion, tłumacząc gwałtowny ton swojego list "tragicznym losem" zwierząt na wyspie.
ja
Komentarze