Do zdarzenia doszło około godziny 3:50 nad ranem. Żołnierz otworzył ogień podczas wydawania broni funkcjonariuszom na terenie zakładów rakietowych "Jużmasz" w mieście Dniepr. Z nieznanych przyczyn zastrzelił z kałasznikowa pięciu żołnierzy Gwardii Narodowej i ranił kolejnych pięciu.
Dniepr. Żołnierz zastrzelił pięciu swoich, wśród ofiar kobieta
Dwóm osobom udało się opuścić budynek i wezwać pomoc. Jak podaje MSZ, podczas udzielania pomocy medycznej zmarła ranna kobieta.
Czytaj też:
- #WeRemember. Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu
- Donald Tusk zwołał konferencję. Tematem sytuacja Ukrainy, szef PO bije na alarm
- Ryszard Petru wraca do polityki. Wiemy, do której partii dołączy, jest potwierdzenie
Początkowe doniesienia wskazywały na to, że sprawca uciekł z terenu zbrojowni, przeskakując przez płot. Jednak potem ukraińska policja zdementowała te wieści, informując, że 21-letni żołnierz ukrył się na terenie zakładów rakietowych. Cały teren został odseparowany, a niedługo potem na miejscu pojawiła się specjalna jednostka antyterrorystyczna.
Po kilku godzinach sprawca został zatrzymany. Potwierdził to ukraiński minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrskij za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Artem Riabczuk został właśnie zatrzymany przez policję w obwodzie dniepropietrowskim. Poniesie najściślejszą odpowiedzialność na mocy prawa" - przekazał szef ukraińskiego MSW na Facebooku.
Zakłady "Jużmasz" w Dnieprze to największe przedsiębiorstwo zajmujące się przemysłem rakietowym na Ukrainie.
SW
Czytaj dalej:
- Czy emeryci skorzystali na Polskim Ładzie? Sondaż zadziwia
- Sekretarz obrony USA rozmawiał z ministrem Błaszczakiem. Poruszono temat Ukrainy
- Olejnik nie mogła się powstrzymać. Zadała pytanie Gowinowi, czy podjął próbę samobójczą
- Opozycja ma problem. Afer za rządów PiS jest tyle, że to prawdziwa klęska urodzaju
- Tak Niemcy zareagowali na prośbę Ukrainy. Obiecali wysłać... 5 tysięcy hełmów
Komentarze