Niedawno prezydent Duda grzmiał, że nikt nie będzie nam w obcych językach... A teraz okazuje się, że jego córka właśnie z racji odpowiedniej znajomości angielskiego, porzuciła - intratną - niedawno otrzymaną pracę w kancelarii prawniczej w Warszawie, dla innej, bo londyńskiej, gdzie będzie jeszcze sowiciej wynagradzana.
Widać Polska, to nie jest kraj dla prezydentówny, z jej wykształceniem. Nie chce się tu dziewczyna marnować.
Zresztą może dobrze, że wyjeżdża, bo nie będzie musiała oglądać napuszonego tatusia, jego "obrony" Konstytucji czy kiełbasy wyborczej, jaką będzie nam serwował.
Inne tematy w dziale Polityka