Lumpy a "Patrioty"

Na jednym z portali przeczytałam tytuł: "Dwa lumpy zlały amerykańskich żołnierzy". I gdzie? W Toruniu.

Wiem, że od połowy stycznia stacjonuje tu bateria rakiet obrony powietrznej Patriot, ale dopiero teraz dowiedziałam się, że żołnierze amerykańscy biorą czynny udział w zabawach miejskich.

Do zdarzenia doszło 11 lutego /dotąd trzymane było w pewnej tajemnicy/, kiedy to Amerykanie udali się do pewnego klubu na Starówce, blisko Rynku Nowomiejskiego. Jeden z nich - Joseph L. - któremu udało się wypić już kilka drinków z Red Bullem, został zaczepiony przez pewnego osobnika, nazywanego jednym z braci Ż. Rozwinęła się ostra sprzeczka i wtedy ochroniarze nakazali obu uczestnikom zdarzenia opuścić lokal. Za nimi podążyli: brat Ż. i kolega Amerykanina - Joshua P. - który wyciągnął swego iPhona, chcąc wezwać pomoc, a wtedy jeden z braci wyrwał mu go i zaczął uciekać. Żołnierze usiłowali go złapać, ale się wywalili. Widząc to, miejscowi bracia, powrócili i ich zlali.

Jak, tak spojrzałam na zdjęcia sprawców pobicia, to zastanawiałam się, jak niby dobrze wyszkoleni amerykańscy żołnierze mogli dać się zlać tym lumpom. Jednak, sprawa wyjaśniła się, gdy przeczytałam realację z sądu, w którym - w poniedziałek - musiał stawić się jeden z poszkodowanych - Joshua P. -  i jego trzej koledzy, którzy występowali w charakterze świadków /w momencie pobicia, znajdowali się w środku lokalu/. Otóż, Joshua to chudziutki chłopiec o koreańskich korzeniach, a amerykańscy świadkowie, wyglądali równie chłopięco.

Starszy z braci Ż. otrzymał areszt na trzy miesiące, a młodszy dozór policyjny /trzy razy w tygodniu musi się meldować w komisariacie/, wpłacił również  500 zł kaucji.

Natomiast Joseph L. już jest w bazie Ramstein w Niemczech, gdzie obrażenia - jakich doznał - są leczone, a jego koledzy będą tam w czwartek.

Szkoda pobitych chłopaków, ale zadziwia fakt, że to byli - jednak - żołnierze, którzy powinni być wyszkoleni na każdą okoliczność, a dali się tak łatwo dopaść, lumpom z przedmieścia. Chyba, że to byli tacy żołnierze, jak niektórzy studenci-sportowcy w Stanach.