Piotr Duda przewodniczący związku zawodowego "Solidarność" jest oburzony na Leszka Balcerowicza i wygłosił na jego temat, takie zdanie: "Gdy Balcerowicz pchał się do politycznego koryta, to był z nami, teraz nas opluwa". Trochę to dziwne stwiedzenie, bo gdy Leszek Balcerowicz wchodził do pionierskiego - po komunie - rządu Tadeusza Mazowieckiego, to o działaczu Piotrze Dudzie wielu jeszcze nie słyszało. A zatem: trochę skromności.
Co tak wzburzyło Piotra Dudę? Otóż, to fragmenty raportu FOR /Forum Obywatelskiego Rozwoju/, pozarządowej fundacji, która powstała z inicjatywy Leszka Balcerowicza, w 2007 r. Jest w nim m.in. sugestia, aby "pracownicy, którzy podejmują pracę na rzecz związku zawodowego, robili to społecznie, a nie na związkowych etatach". A przewodniczący Duda, jak i inni działacze związkowi, tego - zapewne - by nie chcieli. Bo wyobraźmy sobie, gdyby teraz musieli wrócić na swoje dawne stanowiska pracy, to kaska nie byłaby tak spora, jak ta ze związku. A wtedy, działacze mogliby nie znaleźć motywacji, aby ochoczo angażować się w - zakładowe czy branżowe - protesty lub żądania /jak to robią dziś/, które pracownikom wiele nie przynoszą, za to bywa, że firmy przeciwko, którym są wymierzane, tego nie wytrzymują i upadają bądź dryfują, bez perspektyw na rozwój.
Przewodniczący Duda wypowiedział się też w innej sprawie. Zapowiedział mianowicie, że "Solidarność" nie weźmie udziału w marszu, jaki PiS zapowiedział na 13 grudnia, w kolejną rocznicę ogłoszenia stanu wojennego, bo zamierza tę datę obchodzić w zadumie i we własny sposób. I tu należy się Piotrowi Dudzie pochwała. Już wystarczy... dosyć było wysługiwania się - przez "Solidarność" - jednej partii politycznej, która chce zawłaszczyć - tylko dla siebie - wszelkie rocznice czy umniejszyć rolę tych, którzy autentycznie brali udział w wydarzenich pierwszej "Solidarności", często z narażeniem własnego życia. Może jest szansa, aby "Solidarność" wróciła do korzeni, czyli dbałości o prawa pracownicze, a nie prawa różnych uzurpatorów politycznych, którzy dziś - kiedy nic ich to nie kosztuje - krzyczą, gdy wtedy... ze zdziwieniem i po czasie orientowali się, iż coś jest nie tak... i nie ma "Teleranka".
Inne tematy w dziale Polityka
