Kończy się kampania przedwyborcza. W niedzielę będziemy wybierać europosłów. Trzeba przyznać, że ta była i jest skromna, w stosunku do tego, co miało miejsce przy innych wyborach. Mało wywieszono billboardów czy dużych plakatów. Zarzucono też chyba sposób na pozyskiwanie głosów systemem "door to door", bo jakoś żadnego kandydata stosującego się do tego nie spotkałam, a podobno jest to najleszy sposób na pozyskiwanie sympatii wyborców. Zdziwiło mnie też, że nie miałam powtykanych w drzwi furtki ogrodowej ulotek kandydatów. Niczego takiego nie znalazłam też w skrzynce pocztowej, itd.
Tak właściwie, to gorącym miejscem kampanii były tylko media, a szczególnie telewizje, w których toczyły się pyskówki, a rzadko merytoryczne dyskusje. Natomiast spoty telewizyjne, to jeszcze odmienna strona kampanii, ponieważ najczęściej bywały żenującym kabaretem, a nie merytorycznym przedstawieniem celów, jakie mogliby poszczególni kandydaci realizować w Parlamencie Europejskim. Litość często brała, zniechęcając do pójścia na wybory.
A co miałam w swojej okolicy? Np.: były minister finansów pokazał się na targowisku miejskim /może, aby dostrzeżono, że on też człowiek i potrafi występować pośród warzyw oraz owoców/, były minister sprawiedliwości chodził - krokiem pawia - otoczony wianuszkiem swoich... po Rynku Staromiejskim; znana feministka, poseł Ryszard /bo wszystkie Ryśki, to fajne chłopaki/ oraz ich szef, również zrobili sobie spotkanko uliczne w centrum miasta; profesor z miejscowego uniwersytetu zorganizował spotkanie w - zabytkowym - Dworze Artusa, na którym można było dostrzec transparenty jego zwolenników, lecz głównie tych trzeciego wieku i dodatkowo z sąsiedniego /żadnych "kumpli"/ miasta. Bez szału.
Największą liczbę mandatów - w tych wyborach - zgarną zapewne PO i PiS. Coś tam przypadnie SLD, no i swoją stałą pulę weźmie PSL. I tylko ta Nowa Prawica martwi, bo czasami jest nad progiem wyborczym, a tam nie ma ani formy, ani treści, jest tylko prowokacja. Cóż, "jajcarstwo" chce wybierać jaja. Kiedyś im to przejdzie, gdy zauważą, że to za ich pieniądze.
No, to mimo wszystko... na wybory!
Inne tematy w dziale Polityka
