Kandydat Macron został prezydentem-elektem Francji. I teraz kłopot dla - boskich" - rządzących w Polsce.
Bo przecież, szef naszego MSZ fotografował się z kontrkandydatką..., a przeciwniczką kandydata Macrona. Potem go rugał, że ten zauważył łamanie w Polsce prawa i Konstytucji. Aby wrzucić mu też, iż będzie świecić oczami, bo MUSI przyjechać do Polski. Wielkie oczekiwania mają ostatni - polscy - "boscy".
Choć po francuskich wyborach trochę złagodnieli i oczekują już - głównie - stonowania retoryki wobec... pisowskiego rządu.
Trudno będzie Polsce odbudować dobre stosunki z Francją, przecież naszym sojuszkiem w NATO, ale też partnerem gospodarczym w UE. Bo, gdy rządzący w naszym kraju zrywają kontrakt na śmigłowce Caracale, czy wmawiają Francuzom, iż ci pokrętnie /za dolara/ - bo poprzez Egipt - dozbrajają... Rosję, że o jedzeniu... widelcem już nie wspomnę, to trudno oczekiwać innej sytuacji.
Cóż, jaki "naczelnik" taka i jego dyplomacja, której wszystko idzie wszerz, miast do rozumu.
Inne tematy w dziale Polityka