No i kolejne dodatki szykuje - samozwańczy król - Kaczyński-pan. Dołoży - z naszych... - 600 zł na krowę, a na świnkę, to już wypas, bo aż 612.
Ciekawe, jak na to zareagują górale, wyborcy jedynie słusznej, bo o owcach chyba władca Polski zapomniał. A w kolejce czekają też kaczki, kury, indyki...
A ten "król", to niby zwykły poseł, którego odpowiedzialność za niepohamowane rozdawnictwo jest znikoma, więc musi, że go ktoś namaścił... i teraz taki... szeroki ma gest. I żaden "wkurzający wieśniak" - z "gorszego sortu" - nie będzie mu mówił co ma robić, bo zawsze /za klasykiem/ może mu rzucić: "Spieprzaj dziadu!".
Komentarze