karton...
karton...
Malgor Malgor
448
BLOG

cztery... (jeszcze z syberyjską)

Malgor Malgor Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

1.

tak mało czasu

za dużo spraw ważnych

zostawię

nie spłacę

nie opowiem

ścieżki zadeptane w górę

te w dół wydeptane

wybite obcasami

cudzych nóg

tym razem nie będę

sama w podróży

2. 

generalnie w czterech ścianach

mojego niedostatku

strażnik jest leniwy

nie odmierza nie pilnuje

i mówi

przecież nie było ci tu najgorzej

nie zagrzmiało nie zalały wody nie runęła wieża

tylko ta ulotność troski była

byleby nie zmarnować

szpargałów

składanych dzień po dniu

w mały tobołek życia

gdy przepisać chcę cudze życie na własne

3. 

a jeśli 

strzykawki bandaże przylepiec kompres

to chwyt najmarniejszy z mocarnych?

one wreszcie są moje

i nie uleczą infekcji

ale może dadzą i mnie czas

jeszcze króciutki

nie na oddech

nie na uśmiech

nie na lekki dotyk

dłoni

na pokutę

4. 

serce bije i mnie i jemu

to uzurpacja

tam

dolina

strumień chorał czy psalm

tu – tylko drzewo z krzywą gałęzią

na której przysiadł szary ptak trenu Hioba


---------

(po wpisie @eri: to stare fragmenty; jestem:))

Malgor
O mnie Malgor

nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura