HareM HareM
457
BLOG

Krajobraz po Lahti. Niekoniecznie tylko statystyczny

HareM HareM Skoki narciarskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

O oskubaniu Graneruda z wygranej napisałem osobno. Nie będę do tego wracał, choć to niewątpliwie najważniejsze wydarzenie dotyczące rywalizacji w Lahti.
W tym tekście chciałbym się skupić na pozostałych skoczkach szeroko rozumianej czołówki ze szczególnym uwzględnieniem skoczków polskich. Oczywiście statystyk też trochę będzie, ale mniej niż zwykle. Choćby po to, by się nie znudziły. Bo co za dużo, to niezdrowo. Również jeśli chodzi o dane statystyczne. Są jak jedzenie. Choćby najlepsze. Jak się przejedzą, to przestają smakować. Żeby tego uniknąć, dzisiaj ograniczymy się do tych rzeczywiście najistotniejszych. Jeśli takie w ogóle będą, czego w tej chwili nie wiem. A na razie z grubej rury.  
Dostaliśmy w Lahti porządne manto. Nie ma co owijać w bawełnę i udawać, że nic się nie stało. Stało się, skoro po raz pierwszy od ponad 13-tu miesięcy jakiegokolwiek Polaka zabrakło w czołowej 10-tce pucharowych zawodów. Ostatnio spotkało nas to w Rosji w grudniu 2019-go roku. Od tego czasu, każdorazowo, przynajmniej jeden nasz reprezentant, ale z reguły dwóch, a nawet więcej, był w czołówce I-ligowego konkursu. I teraz nagle stop kapela.
Zbliżają się MŚ, rosną w siłę pozostali Norwegowie. Nie tylko Johansson. Również Tande. Lindvik akurat skrewił, ale  dalej jest groźny. Niemcy po krótkim okresie stagnacji wrócili na wytyczony przez Horngachera szlak. To znaczy czołowa trójka. U niego znów jest tak jak u Polaków. Ma trzech i dopasowuje czwartego. Przy okazji niszcząc siódmego czy ósmego. Nie rozumiem czemu tak tego Freitaga traktuje. To w końcu wielce zasłużony dla Niemiec skoczek. Znacznie bardziej niż Horngacher dla Austrii. Ale, w sumie, nie mój interes.
Austriacy. Kraft się szykuje na MŚ i Rower. Będzie mocny. Sędziowie szykują się, by znów go wspomagać. Taki duet może być nie do pobicia. Nawet przez Graneruda. Pozostali czołowi Austriacy zbierają się w sobie jak wilk do jeża. Nie są stabilni. Nieprzekonywujący Aschenwald, podobnie Huber.
Z Japończyków zdecydowanie najkorzystniejsze wrażenie robi ostatnio Kobajaszi Młodszy. Sato Mniejszy jest labilny jak dziecko. Nie wiem czy w tej sytuacji trener może mieć w nim poważne oparcie. Moim zdaniem już przegrał walkę z Rioju o liderowanie drużynie. Zresztą on chyba nie ma ani takich ambicji, ani predyspozycji w ogóle. Trudno tego zresztą wymagać od gościa, który bez przerwy publicznie bije się po głowie.
U Słoweńców cały czas najlepszy Lanisek. Ale czy on jest w stanie powalczyć na imprezie mistrzowskiej? Najstarszy Prevc nie dość, ze nie może się dobić do 10-tki w jakimkolwiek konkursie, to jeszcze, jak słyszę, zachorzał na COVID-a. Czyżby cała nadzieja była we wracającym z zesłania Tymoteuszu Zającu?
Żaden przedstawiciel planktonu nie jest, moim zdaniem, w stanie poważnie zagrozić zmilitaryzowanym dość mocno siłom wielkiej szóstki. Czyli wymienionym wyżej pięciu reprezentacjom oraz Polsce.
Trzy konkursy w defensywie to wystarczająco długi okres, żeby wyjść w Willingen z jakąś kontrą. I tego trzeba sobie przed nadchodzącym weekendem życzyć.
To może, dla odmiany, trochę statystyk. Wg tego samego klucza co zwykle. Przy czym, jak zaznaczyłem, będzie znacznie krócej niż poprzednimi razy.
•    Klasyczna klasyfikacja punktowa wszech czasów
1.    Norweg Daniel Andre Tande wszedł po konkursie w Lahti do czołowej 40-tki najlepszych klasycznych punkciarzy w historii. Wyrzucił z niej Japończyka Haradę. Masahiko, bo Haradów, jakby co, jest więcej. Ale ten był oczywiście najwybitniejszy.
2.    Od początku sezonu trwa w najlepsze klasyczna punktowa przepychanka/mijanka na linii Karl Geiger – Dawid Kubacki. Chwilowo górą Niemiec. W niedzielę dołączył do Polaka i 54-ch innych skoczków, którzy wywalczyli w karierze ponad 800 klasycznych punktów. Dołączył, ale jednocześnie wyprzedził i wypchnął z top-55 rankingu. Jest aktualnie 7 oczek przed Dawidem (808:801).
3.    Zwycięzca zawodów, Robert Johansson, został z kolei 64-tym zawodnikiem w historii, którego klasyczny dorobek punktowy jest większy niż 700 oczek. Z top-65 Norweg usunął swego rodaka Pera Bergeruda. Do top-60 brakuje mu sporo, bo aż 38 punktów. Gdyby je w tym sezonie jednak uzbierał, to liczba Norwegów w tym gronie i tak się nie zmieni, bo z 60-tki wyskoczy wtedy inny z Wikingów – Bredesen.
4.    Andrzej Stękała, dzięki jednemu punktowi za 15-tą lokatę, dogonił 10-go najlepszego dotychczas polskiego klasycznego punkciarza Jana Ziobro. Obaj mają na liczniku po 71 punktów. Dogonił, ale jest za starszym kolegą, bo, jak jeszcze pamiętamy, Ziobro stał w karierze dwa razy na pucharowym podium, a Stękała, jak na razie, jeszcze nie stał. W wypadku równej liczby punktów, w każdym rankingu, nie tylko tym, liczą się najwyższe miejsca zajmowane w zawodach. U mnie tak jest, znaczy.

•    Obecnie stosowana klasyfikacja punktowa wszech czasów
1.    Kamil Stoch skakał w Lahti, podobnie jak w dwóch poprzednich konkursach, „na Prevca” (tylko ten sezon Słoweńca oczywiście mam na myśli), ale i tak dokonał w niedzielę rzeczy, którą przed zrobiło, w całej historii Pucharu Świata zresztą, tylko czterech skoczków. Polak przekroczył próg 12000 punktów. Na razie o trzy oczka i ma do czwartego Ammanna 634 punkty straty. Czyli mniej niż w tym sezonie już zdobył. Zobaczymy…
2.    Kto by to tuż po igrzyskach w Pjong Czangu pomyślał. Minęły trzy lata i patrz Pan. Karl Geiger wyprzedził Andreasa Wellingera w ilości pucharowych punktów. Na razie tylko o dziewięć (3908:3899), ale ta różnica będzie teraz zastraszająco rosła. Dla Wellingera, rzecz jasna. Niemiec to w tej chwili jest dla mnie taki Włodek Lubański w skokach. I to jest dla niego wersja skrajnie optymistyczna, Bo nie wydaje mi się, żeby był w stanie wrócić po kontuzji do dyspozycji lepszej niż po powrocie prezentował polski piłkarz. O ile takową kiedykolwiek w ogóle osiągnie, bo przecież Lubański nie grał może w drugim wcieleniu jak Boniek czy Lato, ale swoje, mimo wszystko, pokazał. Wellinger, na razie, pokazuje totalną bezradność. I to się nie musi zmienić. Ktoś pamięta jeszcze Krausa? Obawiam się, że z Wellingerem może być tak samo. Obym się znów pomylił.
3.    Halvor Granerud, mimo że sędziowie go wyjątkowo nie lubią i rzucają mu co chwilę kłody pod nogi, prze niesamowicie do przodu. W Lahti przekroczył granicę tysiąca punktów zdobytych w jednym sezonie. Dało mu to awans do top-115 punktowej klasyfikacji wszech czasów. Przez niego z czołowej 115-tki rankingu wypadł mistrz świata sprzed 30-tu lat, Franci Petek.
4.    Daniel Huber ma po Lahti na koncie już ponad 1300 pucharowych punktów. Takich skoczków doliczyłem się 145-ciu.
5.    Gregor Deschwanden dogonił w punktowej klasyfikacji wszech czasów swego rodaka Marco Steinauera. Są siódmym i ósmym najlepszymi Szwajcarami w rankingu. Przy czym do szóstego Bruno Reutelera mają prawie 300 oczek straty (699:982). O czołowej piątce Helwetów, póki co, nie wspominam. Przy innej, bardziej sprzyjającej, okazji może.
6.    Od niedzieli 16-tu Polaków może się pochwalić tym, że wyskakali więcej niż 250 pucharowych punktów w karierze. Tym 16-tym jest Olek Zniszczoł. Do top-15 polskich punkciarzy jednak nie wszedł. Zabrakło dwóch punktów. Tyle dzieli go w tej chwili od Jana Kowala. Przy równej liczbie oczek Zniszczoł Kowala wyprzedzi. Był w grudniu w Tagile szósty, a najwyższe miejsce Kowala to lokata ósma. Aha. Ogólnie co najmniej 250 punktów zdobyło dotąd 344-ch skoczków. Z tego grona za Zniszczołem (251) na razie jest tylko Niemiec Scherer.
7.    Thomas Markeng próbuje sił po paskudnej kontuzji. Wygląda to tak jak wygląda, ale przynajmniej wszedł w niedzielę do top-500 punktowego rankingu wszech czasów. Pytanie czy na długo, bo w Willingen znów go nie będzie. Żeby być w czołowej 500-tce wystarczy na dzisiaj 96 punktów. Tyle mają Markeng i pięćsetny w klasyfikacji rosyjski emeryt Zajczik. Na jak długo im to starczy? Rosjaninowi na pewno na krótko. A Markengowi? Pytanie czy wygra z kontuzją. Jak tak, to pewnie będzie punktował. I piął się w górę tabeli. Jak nie, to podzieli los Zajczika.

•    Podiumowicze PŚ
1.    Wygrana w Lahti pozwoliła Robertowi Johanssonowi zwiększyć grono czynnych trzykrotnych zwycięzców konkursów do pięciu sztuk. Przy czym z tej piątki Norweg wyprzedził w rankingu najwybitniejszych „killerów” tylko swego rodaka Lindvika. Pozostali, czyli Wellinger, Eisenbichler i Forfang Młodszy są przed Johanssonem ze względu na większą liczbę drugich stopni podiów, na których stali. Emerytów z trzema zwycięstwami też jest pięciu. Wśród nich Piotr Fijas. Polak, z tytułu tylko jednego drugiego miejsca, jest najniżej sytuowany w tabeli wszech czasów ogniwem tej 10-tki. Zajmuje w tej chwili 80-te miejsce. Johansson jest 4 pozycje wyżej. O 10 lokat niżej niż w klasyfikacji pudli wszech czasów.

•    Inne ciekawostki
1.    Daniel Andre Tande po raz 70-ty w karierze ukończył zawody w czołowej 10-tce. Na szóstym miejscu wylądował po raz szósty.
2.    To było piąte punktowanie Thomasa Markenga w karierze. I 10-ty konkurs. Po raz pierwszy w życiu ukończył zawody w drugiej 10-tce. Wcześniej po dwa razy był w pierwszej i trzeciej.
3.    Po raz 15-ty w karierze nie udało się zdobyć pucharowych punktów w konkursie Mariusowi Lindvikowi.
4.    Zwycięstwo po raz trzeci, a miejsce w szóstce po raz 30-ty. Tak wyglądają po Lahti statystyczne krągłości Roberta Johanssona.
5.    75-ty konkurs i 50-te punktowanie w karierze Piusa Paschke. Urodziwe te krągłości. Nie powiem.
6.    Severin Freund zapunktował już po raz 185-ty. Ale tylko 10 z tych punktowań było słabszych od niedzielnego.
7.    95-ta styczność z Pucharem, 85-ty konkurs i 35-ty raz w drugiej 10-tce konkursu. Tyle wyniósł, a w zasadzie wyskakał z Lahti Daniel Huber. A nawiasem mówiąc był to jego najsłabszy, ex aequo co prawda, występ w sezonie.
8.    Podczas 230-go pucharowego podejścia Michael Hayboeck po raz 80-ty wywalczył lokatę w czołowej 10-tce. Ósmy był po raz ósmy.
9.    10-ty kontakt z pucharem i 10-te zawody główne. Ale 5-ty konkurs, który kończy bez punktów. Takie są rezultaty występu w Lahti Jukena Iłasy. To już czwarty z rzędu konkurs bez punktowych efektów.
10.    Rioju Kobajaszi był po raz piąty w karierze 9-ty, po raz 55-ty ukończył zawody w najlepszej 10-tce i po raz 75-ty w 20-tce. Poza tym cały czas szuka swojego dawnego rytmu. Niby nie jest od niego daleko, ale to jeszcze nie to. Zdecydowanie.
11.    Domen Prevc w 110-tym pucharowym podejściu po raz 25-ty wylądował w trzeciej 10-tce konkursu. W Lahti, na tej skoczni,  startował po raz piąty i po raz czwarty zdobył punkty. Nigdy nie było to jednak miejsce wyższe niż 26-te.
12.    Po raz 25-ty zdobył punkty Andrzej Stękała. Zdobywał je tylko w dwóch sezonach. 5 lat temu (13-krotnie) i w tym (na razie o jeden raz mniej).
13.    Dla Piotra Żyły konkurs w Lahti był jubileuszowym. 275-tym. Polak po raz 210-ty zdobył punkty, a po raz 75-ty zameldował się w drugiej 10-tce. W czołowej 20-tce po raz 155-ty. Na 11-tym miejscu „Wewiór” wylądował po raz 11-ty.
14.    Zdecydowanie najsłabszy występ w sezonie i najsłabszy od pięciu lat w Lahti. W niczym nie przeszkodziło to jednak, żeby Dawid Kubacki zaliczył 155-te punktowanie w karierze. Musi natomiast martwić to, ze znów zaczyna przypominać w powietrzu wystrzelony z armaty worek kartofli. Czasy Kruczka się przypominają. Na razie niezbyt ostentacyjnie, na szczęście.
15.    Nico Kytoesaho i Eetu Nousiainen zaliczyli, każdy z osobna,  20-ty konkurs w karierze. Z różnymi efektami. Pierwszy zwiększył procent punktowanych konkursów do 30-tu. Drugi bezpunktowych do 90-ciu.
16.    W 10-tym w karierze pucharowym podejściu Kevin Malcew wreszcie wszedł do konkursu. Będzie co opowiadać wnukom. Ciekawe czy im wspomni, że odpadało w kwalifikacjach trzech gości, w tym jeden został zdyskwalifikowany.
17.    Do 15-tu wzrosła liczba konkursów, w których kolega Malcewa z reprezentacji, Artti Aigro, nie zdobył punktów.
18.    Mackenzie Boyd-Clowes wystartował w 140-tych pucharowych zawodach, co uczcił 35-tym lądowaniem w trzeciej 10-tce konkursu.
19.    Już po raz 20-ty Dominik Peter nie zdobył punktów w konkursie. Był to jednocześnie jego 35-ty kontakt z Pucharem.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport