HareM HareM
802
BLOG

Wimbledon. Są pierwsze singlowe straty.

HareM HareM Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Konkretnie i zasadniczo to jedna strata jest, bo w trzeciej rundzie odpadła jedynie Magda Linette, ale na skutek słabości pozostałych Polek i Polaków próbujących wejść do turnieju przez kwalifikacje, cały nasz kapitał w Wimbledonie to było trzy (słownie TRZY), sztuki tenisistów. Iga, Magda i Hurkacz. No więc straciliśmy 33,3% naszej armady. Białej flotylli, znaczy.
Cieszy pewna gra Huberta Hurkacza. Znakomity serwis go w Londynie, na razie, nie zawodzi i, co lepsza, sieje spustoszenie wśród rywali. W czwartej rundzie przelewek już nie będzie. Polak trafi najprawdopodobniej na rozstawionego z dwójką Miedwiediewa. Chyba, żeby ten przegrał dzisiaj z Cilicem, to wtedy można się spodziewać wymiany ciosów jak kiedyś między Alim a Frazierem. A chcąc, żeby koszula była bliższa ciału to jak w meczu Isnera z Karlovicem. Ja tam nie wiem. Uważam, ze jak serwis będzie siedział, to i Miedwiediew jest do ogrania. A dalej zobaczymy. W ćwierćfinale w perspektywie możliwy jest Federer, ale najpierw musi dzisiaj wygrać z Norrim (chwilowo prowadzi w meczu po pierwszym secie 1:0), a też nie jest w takiej formie, żeby nie móc myśleć czy by mu jakiego lania nie spuścić.
Iga zagra w poniedziałek z Tunezyjką Jabeur. Tunezyjką, która w Paryżu postawiła w kącie naszą Magdę, a tutaj odprawiła z kwitkiem awizowaną jako jedna z potencjalnych głównych faworytek, Hiszpanko-Kolumbijkę Muguruzę. Nic to. Nie z takimi się już wygrywało, i nie z takimi się jeszcze mnóstwo meczów, daj Boże, wygra. A potem ćwierćfinał, najprawdopodobniej z Sabalenką. I to będzie wyzwanie, bo babsko bije niczym Williams w okresie szczytowania.
Na razie miejmy nadzieję, że po czwartej rundzie nasze straty się nie powiększą.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport