HareM HareM
599
BLOG

Australian Open. Zwycięski Hurkacz, pewna jak szwajcarski bank Iga

HareM HareM Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Kolejny polski dzień w Australii

Za nami piąty dzień tenisowych wielkoszlemowych zmagań w Melbourne. Przyniósł ze sobą parę ciekawych rozstrzygnięć i, w sumie, bardzo niewiele niespodzianek.

U kobiet, zasadniczo, były dwie. Ta większa, której pod uwagę nie brał, myślę, nikt, to porażka turniejowej szóstki, Greczynki Sakkari z Chinką Żu. Ta nieco mniejszego kalibru to wysadzenie Madison Keys przez Azarenkę. Porażka, którą przed meczem, być może, można było zakładać, ale po pierwszym secie to ją już mało kto chyba przewidywał. Jest jeszcze przegrana Danielle Collins z Rybakiną, ale ja, na ten przykład, się tego spodziewałem, a już na pewno nie wykluczałem. Co można znaleźć w literaturze:).

Pozostałe wyniki pań były do bólu przewidywalne. Przyzwoitość nakazywała Idze wygrać z setną w rankingu Hiszpanką Bucsą. Porażka Ostapienko z 95. w stadzie Ukrainką Baindl też wydawała się czymś nie z tej ziemi, więc zdziwka, że jej nie ma, też nie ma. Coco Gauff na pewno była faworytką w meczu ze swoją przyszywaną rodaczką Perą. Bardzo pewne zwycięstwo nad jeszcze jedną Ukrainką, Kalininą, odniosła faworyzowana zdecydowanie przed tym meczem, Czeszka Krejcikova. Czarny dzień Ukrainek dopełniła Kostiuk, która przegrała z Pegulą w gorszym stylu niż Bucsa ze Świątek. A zważywszy, że jest od Hiszpanki klasyfikowana aż 40 miejsc wyżej, to nawet nie ma co ich postaw porównywać. Pamiętam Kostiuk sprzed 20. miesięcy z Paryża z meczu z Igą. I muszę napisać, że w ciągu tego czasu Ukrainka nie postąpiła ani kroku naprzód. Przy Peguli, która wcale nie grała rewelacyjnego spotkania, wyglądała jak szamocąca się sama z sobą, „gówniara z paletką”. Ale taka prawdziwa. Może zamiast nieco obraźliwego „gówniara” lepsze byłoby równie dosadne w tym kontekście„juniorka”.

Wyłonione dziś pary czwartej rundy przedstawiają się następująco:

Światek – Rybakina

Ostapienko – Gauff

Krejcikova – Pegula i

Azarenka – Żu Lin

Jakby kto mnie pytał o faworytki do gry w ćwierćfinale, to z urzędu wymieniam Igę (mimo, że przegrała z „obywatelką Kazachstanu” miesiąc temu w pokazówce), jednak dużo bardziej doświadczoną od Chinki na tym etapie grania Białorusinkę, Czeszkę (choć na pewno nie startuje do meczu z pozycji faworyta) i, mimo wszystko, Coco. Ostapienko jest nieobliczalna, Amerykanka ma w Melbourne momenty słabsze i lepsze, ale wydaje się jednak znacznie bardziej regularna od Łotyszki. Jeśli jednak tę regularność, wychodząc na kort, zostawi przez nieuwagę w szatni, może przegrać.

Teraz panowie. Bardziej niż pewne zwycięstwo Cicipasa z niespodziewanym zwycięzcą meczu ze swoim rodakiem Van de Zandschulpem, Holendrem Grieksporem i wyraźna przewaga kondycyjna decydująca o wygranej Włocha Sinnera nad Węgrem Fucsovicsem. To było dzisiaj najwcześniej. Myślę, że w meczu z Cicipasem przewagi kondycyjnej Sinner mieć nie będzie. A to powód, żeby niekoniecznie widzieć w nim faworyta tego spotkania w czwartej rundzie.

Nie ma już w turnieju sensacyjnego pogromcy (bo jak inaczej nazwać tę wygraną w trzech setach?) Rafaela Nadala, Amerykanina Mc Donalda. Zrobił dobrze wszystkim pozostałym rywalom, pokonał wielkiego faworyta, po czym przegrał w cuglach z Niszioką. Tak samo zresztą, jak wszyscy poprzedni pomniejsi pogromcy Nadala w Wielkich Szlemach. Rywalem Japończyka w czwartej rundzie będzie Kaczanow, który po zażartej, zakończonej tie-breakiem, czterosetowej walce, pokonał ciut wyżej od siebie rozstawionego Amerykanina Tiafoe. On też, zgodnie z rozstawieniem, powinien być faworytem spotkania z Samurajem. Moim skromnym zdaniem, bo jak tam buki obstawią, to nie wiem.

W czwartej rundzie są też czarnoskóry Kanadyjczyk dwojga nazwisk, z których pierwsze brzmi Auger (drugiego nie umiem wymówić), któremu nie sprostał, też ale znacznie niżej rozstawiony, Argentyńczyk Cerundolo), i Czech Lehecka, który sprawił dużą niespodziankę eliminując w pięciu setach rozstawionego z 11-tką naturalizowanego Brytyjczyka Norrie. Czech, podobnie jak Kanadyjczyk, jest dobry kondycyjnie, więc a nóż widelec obaj pobiją w niedzielnym pojedynku rekord zawodów ustanowiony wczoraj przez Murraya i Kokkonakisa. Mimo wszystko postawiłbym na gracza zza Wielkiej Wody. Na pobicie rekordu jednak mniej.

Hubert Hurkacz, jak napisałem dwa dni temu, to nie jest kandydat na męską Igę Świątek. Ale Hubert Hurkacz potrafi w tegorocznym Melbourne, przynajmniej jak dotąd, podołać obowiązkom, które wynikają z jego rozstawienia w tym turnieju. I to jest pewne novum. Polak rozprawił się w III rundzie (znów w pięciu setach, ale to z każdego innego niż kondycyjny, w aspekcie przyszłych meczów, punktu widzenia znaczenia nie ma) z kolejnym graczem, rozstawionym niżej od niego. Tym razem z turniejową 20-tką, Kanadyjczykiem Szapowałowem. Było inaczej niż z Włochem, bo to rywal gonił, ale gorąco było jeszcze bardziej chyba. Szczególnie w końcówce. Horror, który zaserwował kibicom Hubi prowadząc w deciderze 5:2, po czym zrobiło się 5:4 i 0:40, przejdzie pewnie do annałów tenisa. Może nie aż tak jak spotkanie Fibaka z Orantesem (a powinien bardziej, bo Hurkacz mecz, w przeciwieństwie do Fibaka, wygrał), ale co było emocji, to nasze. Gdyby w ostatnim dzisiejszym meczu III rundy wyłoniono rywala dla Hurkacza w postaci Miedwiediewa, to ja bym wiedział, kto z tej pary awansuje do ćwierćfinału. Wiadomo wszem i wobec, że Rosjanin, którego Polak stłukł już w przeszłości przykładnie parę razy, byłby bez szans. Ponieważ Miedwiediew przegrał dzisiaj z Kordą, to niestety moja pewność siebie nie jest tak duża. Grali ze sobą dotąd raz. Dawno temu, bo już dwa lata niedawno stuknęło. Na hardzie na Florydzie. Wygrał Polak. Czy to daje mu przewagę? Pewnie niewielką. Ale oczywiście obstawiam Hurkacza. „Jak iść, to do końca. Potem odpoczniesz”.

A dzisiaj w nocy? Dzisiaj trzymamy kciuki za Magdę Linette. Forza Polonia!

PS

Przepraszam. Mecz Polki jest w sesji wieczornej, więc to u nas będzie jutro przed południem.


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport