HareM HareM
142081
BLOG

Świątek wycofana z turniejów w Madrycie, Stuttgarcie, Rzymie i Paryżu!

HareM HareM Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Jak podała nad ranem, dobrze zorientowana w sprawach tenisa, Japońska Agencja Informacyjna JAPA, światowa jedynka nie wróci na korty tak szybko, jak można było domniemywać (co zresztą potwierdzały niektóre stacje telewizyjne i portale) jeszcze kilka dni temu.
Okazuje się, że doskwierające Polce ból żeber i kaszel, z powodu których musiała odpuścić tysięcznik w Miami, to już przeszłość. I to nie one są będą powodem absencji Polki w przypadających na kwiecień, maj i część czerwca turniejach na mączce. Co zatem?
Iga postanowiła o tym, co ja osobiście postulowałem już po poprzednim sezonie. Chce maksymalnie dobrze przygotować się do tegorocznego Wimbledonu i zamierza temu wszystko, nawet z ryzykiem utraty pierwszego miejsca w rankingu włącznie, podporządkować. Chce, po prostu, w Londynie w tym roku wygrać. Ażeby to było realne, to rywalizację w Anglii musi poprzedzić kilka wcześniejszych turniejów na trawie. Turniejów, które przygotują Igę na skuteczną walkę w Wimbledonie. I na to się zdecydowała. Przed Londynem weźmie udział w przynajmniej dwóch turniejach rozgrywanych na trawie. Wszystko kosztem sezonu na cegle, który poświęca w ofierze, aby osiągnąć wyznaczony cel.
Japończycy podają, że w wywiadzie udzielonym JAP-ie, ojciec zawodniczki powiedział, że rywalizacji na mączce tenisistka i jej team poświecą głównie sezon następny, gdzie zamierzają uczestniczyć we wszystkich większych turniejach rozgrywanych na tej nawierzchni.
Nie zapominajmy też, że przyszłoroczna rywalizacja olimpijska odbędzie się na kortach Roland Garros, co oznacza, że w ciągu, mniej więcej, półtora miesiąca odbędą się w Paryżu dwa, a nie jeden, olbrzymiej wagi turnieje. Biorąc to wszystko pod uwagę Iga Świątek, jej sztab i otoczenie zdecydowali się na krok, o którym w tytule.
Czyli w tym roku przede wszystkim trawa, czytaj Wimbledon, a w przyszłym wracamy do normalności. Najważniejszy będzie Paryż. Nawet razy dwa.
Myślę, że decyzja Igi jest szalenie odważna, ale się broni. No bo jeśli chcemy wygrać w Londynie, to ten sezon jest najbardziej do tego pasujący. Kiedy jak nie w tym roku? W przyszłym roku, jeśli Polka poważnie myśli o igrzyskach, a myśli na pewno, nie ma czasu na żadne Wimbledony. Są inne, ważniejsze dla niej, priorytety.

To się nawet dobrze składa. Odpocznie człowiek trochę od tego tenisa na wiosnę. I od sportu w ogóle, bo piłki się pomału oglądać nie da, a sezon skoków narciarskich właśnie się kończy, o czym chcę napisać jutro.

Z tym odpoczynkiem od tenisa to też niekoniecznie, bo może Magda coś pogra. W Miami się pokazała, to dlaczego w takim Paryżu czy Rzymie nie może? O różnych Madrytach czy Charlestonach nie wspominając.

---
[Od Redakcji: Tekst jest primaarilisowym żartem. Iga Świątek nie wycofała się z turniejów, jednak nie wiadomo jeszcze kiedy znów zagra.]

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport