HareM HareM
248
BLOG

Francuska ścieżka – część szósta

HareM HareM Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Świątek przed szansą na kolejnego hat-tricka. Największego z dotychczasowych

W niektórych być może wzbudziłem zainteresowanie, choć pewnie od razu zaczęli się zastanawiać kiedy to niby wydano części: drugą, trzecią, czwartą i piątą. Innym, tym dla których Łysiak to zło wcielone, które im, w najlepszym razie, mocno nadwątla komfort ich czerwono-różowej percepcji świata, od razu zapaliła się po przeczytaniu tytułu być może czerwona, nomen-omen,  lampka.
Jednych i drugich uspakajam. Od następnego akapitu nie będzie ani słowa o tym, wybitnym skądinąd, pisarzu (lekkość z jaką pisał, porównałbym, w odpowiedniej skali oczywiście, do lekkości muzyki Wolfganga Amadeusza), czy raczej wnikliwym, choć pewnie, przynajmniej w niektórych aspektach, nieco (a w pewnej liczbie nawet lepiej lub nawet bardzo lepiej niż nieco) stronniczym, obserwatorze historii, kultury i polityki. Będzie o drabince Igi Świątek w Paryżu.
Polka wystartuje na kortach im. Rolanda Garrosa po raz szósty. Jako dorosła, bo juniorskich startów nie liczę. To jest zupełnie inna, choć niewątpliwie nie do zapomnienia i odłożenia do lamusa, bajka jednak.
W dotychczasowych pięciu startach Iga, jak wie każdy porządny kibic NDN-u (bo porządny kibic tylko tenisa jako takiego, a nie Igi, to już niekoniecznie jest zobowiązany to wiedzieć, a zawsze może doczytać w internecie), trzy razy wygrała, raz doszła do ćwierćfinału, a raz, w inauguracyjnym starcie, odpadła w IV rundzie. Czyli poniosła nas Sekwaną zaledwie dwie porażki. Za pierwszym razem z Simoną Halep, której po roku się w piękny sposób, również w IV rundzie, zrewanżowała, a w roku 2021 z Marią Sakkari, której to porażki się ani Iga, ani jej oddani, acz nie bezkrytyczni, fani (wśród nich ja na przykład) zupełnie wówczas nie spodziewali. Tym bardziej, że chwilę wcześniej w wielkim stylu wygrała finał w Rzymie. No ale stało się i teraz Greczynka ma powód, żeby myśleć i opowiadać berybojki (robi to, sam czytałem!), że może pokonać każdą rywalkę w każdych warunkach i na każdej nawierzchni. Na pierwszy rzut oka wyjątkowy tupet, ale z drugiej strony jest faktem, że z Igą wtedy wygrała. I nawet zasłużenie. Może nie aż tak zasłużenie jak Collins dwa i pół roku temu w Australii, ale nieco lepsza, co by nie napisać, niewątpliwie w tym meczu była.  Jak dwa razy dwa. Tyle o historii. Wstęp mamy za sobą.
No więc Świątek przystępuje do paryskiego Szlema po raz szósty. Dzisiaj rozlosowano drabinkę turnieju. Dla Igi drabinka w Paryżu jest dużo mniej ważna niż, na przykład, w Melbourne czy nawet w Madrycie, ale każdy woli grać przed półfinałami pięć razy z II ligą niż trafiać na potencjalnie najtrudniejsze, możliwe na danym etapie, rywalki. Iga na takowe trafia już w rundzie numer dwa.
W rundzie pierwszej dolosowano jej kwalifikantkę, której nazwiska, na chwilę w której to piszę, nie podano. Ale niech to nawet będzie Niemeier, z którą bilans NDN ma oczywiście pozytywny (2:0, przy czym oba mecze były mocno zacięte), to i tak nie ma prawa być mowy o jakichkolwiek kłopotach. W drugiej rundzie Bronzetti albo Osaka. I to jest właśnie ta sytuacja, którą wspominam w poprzednim akapicie. Możliwości było od groma, ale to właśnie z Japonką albo Włoszką zagra Polka. A nie, na przykład oczywiście, po ewentualnym pokonaniu zdecydowanie słabszej z sióstr Andriejewych, z kwalifikantką albo… kwalifikantką. Lub, dla odmiany, po I rundzie z kwalifikantką, z van Uytvanck lub też, a jakże, z inną kwalifikantką. Proszę zgadnąć czyje są na początku turnieju te dwie wymienione ścieżki.
Nieważne. Runda trzecia. Bouzkova lub Kudiermietowa, które grają ze sobą w rundzie nr I. Bardziej kreatywna jest, moim zdaniem, Bouzkova, ale może jednak nie mieć szansy zagrać z Igą. Skądś się ten wyższy numer rankingowy Rosjanki jednak bierze.
W rundzie czwartej Iga może najprędzej stanąć w szranki z Krejcikową bądź Aleksandrową. Pewne szanse na dotrwanie do tego etapu można jeszcze dawać Potapowej, ale byłbym serdecznie zdziwiony gdyby to ona, a niejedna z dwóch wcześniej wymienionych, stanęła na drodze Igi.
Ćwierćfinał. Tutaj oczywiście główną faworytką do spotkania się ze Światek jest Amerykanka Collins. Jest, ale żeby próbować się zemścić na Polce za kilka ostatnich upokorzeń, musi wcześniej pokonać Kostiuk, co aż takie trudne się ostatecznie okazać nie musi,  a potem Vondrousovą.
W półfinale  może być rewanż za półfinał z Rzymu. Pod warunkiem, że Coco do niego dotrze. A nie musi, bo ma w swojej ćwiartce Jastremską (trzecia runda), potem Samsonową albo Haddad-Maię i wreszcie, w walce o półfinał, kogoś z trójki Ostapienko, Garcia lub Jabeur (choć w te dwie ostatnie to, też ostatnio, trudno wierzyć).
W drugiej połówce same zadowolone. Głównie z tego, że do finału nie zobaczą Igi. W ćwiartce Rybakiny są Żeng i Paolini (trafiają na siebie  w czwartej rundzie, jeśli wcześniej pierwsza upora się z Cirsteą, a druga z Kalińską) oraz Mertens, z którą Kazaszka spotka się najprawdopodobniej już w rundzie trzeciej. Ciekawie zapowiada się też parę meczów w ćwiartce Sabalenki. Już w trzeciej rundzie los może zetknąć Sakkari i Noskovą oraz Azarenkę z Kasatkiną. Z tej całej czwórki w ćwierćfinale z Sabalenką widziałbym w tej chwili Greczynkę. Napisałem „z Sabalenką”, ale jest ktoś, kto tę drogą do ćwierćfinału może Białorusince zagrodzić. Madison Keys, która dziś w Strasburgu rozpirzyła w drzazgi niezłą w ostatnim czasie Magdę Linette.
Tak to wygląda papierowo. Od niedzieli będzie to wszystko sprawdzane empirycznie.
Nie wiem kto tam ma dziką kartę. Jeżeli znów Venus Williams, to to już nie jest śmieszne, tylko żałosne. Swoją drogą. Nie szkoda im, jeśli jej oczywiście tę kartę dali, tych wyrzuconych na nią w błoto 73000 EUR? Mogliby je przeznaczyć na jakiś swój talent. Albo, jeszcze lepiej, talent z kraju, gdzie dzięki takiej dzikiej karcie, tenis mógłby stać się, w ciągu dwóch tygodni, 10 albo 100 razy bardziej popularny niż jest teraz.
Hasło na Paryż? Mam.
Pięć to więcej i lepiej niż cztery.
NIECH SIĘ STANIE!

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport