HareM HareM
562
BLOG

Rekord Polski Radwańskiej wyrównany!

HareM HareM Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 25
Iga Świątek w finale Wimbledonu!

Półfinał z Belindą Bencić zapowiadał się na wyjątkowo ciężkie starcie. Tymczasem okazał się spacerkiem. Od początku do końca. Rywalka w każdym elemencie gry ustępowała Polce o dwie klasy. Jakością, szczególnie pierwszego, serwisu to pewnie o trzy lub cztery. Choć Polka też ze trzy podwójne zrobiła. Iga była znacznie szybsza, znacznie precyzyjniejsza, świetnie returnowała. Grały ze sobą po raz piąty i jeszcze nigdy wcześniej przewaga Igi nie była aż tak wyraźna i widoczna. O czym zresztą świadczy wynik, który ewidentnie i obiektywnie wskazuje, jak faktycznie było. Krótko pisząc. Mieliśmy do czynienia z teatrem jednego aktora.

Coś musi być na rzeczy, skoro Martina Navratilova (nie wiem tylko czy to oglądałem na ESPN czy na BBC) półtora gema przed końcem spotkania ogłosiła, że Bencić „was absolutely raped today”. To był cytat, więc jak ktoś chce mnie ciągać za seksizm i antyfeminizm, to niech się odpimpa i zgłasza skargę na Czeszkę. Przepraszam. Amerykankę.

A co do Szwajcarki. Strasznie dużo musiał ją jednak kosztować mecz z Andriejewą. Jest jeszcze jedna możliwość. Forma Igi gwałtownie wzrasta. Nie rozstrzygając tego problemu dzisiaj (sam się pewnie rozstrzygnie pojutrze), należy zauważyć jedno. Bez względu na to, jak będzie w sobotę, IGA ŚWIĄTEK NAJWIEKSZE SUKCESY W TYM ROKU ODNIOSŁA, jak do tej pory oczywiście, NA KORTACH TRAWIASTYCH. I to są fakty, a z faktami się nie dyskutuje.

Trzeci Szlem AD’2025 i trzeci świetny wynik. Kto wie, czy nie zakończony pierwszym w karierze zwycięstwem w najważniejszym turnieju tenisowym na świecie. Co to będzie jak w Nowym Jorku też dojdzie do, powiedzmy, półfinału albo wyżej? Będą goście, w tym kilku na tym portalu, którzy mogą tego nie być w stanie ogarnąć psychicznie. Też bym z tym miał na ich miejscu kłopot.

Przed Igą swój półfinał grała Sabalenka. To, że Białorusinka wcale nie musi go wygrać, sugerowałem już wcześniej w jednym z komentarzy pod moim poprzednim tekstem. Można się bardzo łatwo tego doszukać. Mnie porażka Sabalenki z amerykańską Rosjanką wcale nie cieszy. Po prostu uważam, że finał z Anisimową będzie dla Igi trudniejszy. Z Sabalenką wygrała ich już cztery, więc doskonale wie, jak to robić. Z Anisimową natomiast jeszcze nigdy, jako seniorki, nie grały. Abstrahując od tego, że Amerykanka jest w tej chwili zwyczajnie od Białorusinki lepsza. Co zresztą dzisiaj udowodniła.

Po tym, co zobaczyłem w półfinale, jestem przed sobotą optymistą. Niekoniecznie umiarkowanym. Zostawiając na boku inne rzeczy, za Polką przemawia olbrzymie doświadczenie gry w finałach. To będzie już jej 28 finał. Tylko 5 dotąd przegrała. Szósty finał Wielkiego Szlema. Wszystkie pięć poprzednich zakończyła zwycięstwem.

Jak na tle Igi wygląda na dzień dzisiejszy Anisimowa? W finałach turniejów WTA wystąpiła 6-krotnie, z czego połowę przegrała. Największy sukces odniosła w tym roku, kiedy to w finale w Dosze pokonała Ostapenko. W finale Wielkiego Szlemia jeszcze nie grała.

Cóż. Wiele wskazuje na Igę. Pytanie brzmi. Czy ten brak doświadczenia amerykańskiej Rosjance pomoże i zagra, bez kompleksów, va banque czy też strach i trema zwiążą jej nogi tak, że wypadnie podobnie jak dzisiaj Bencić.

Wierząc głęboko w sobotnią wygraną Igi chciałbym jednocześnie zobaczyć mecz na bardzo wysokim poziomie. Przy czym emocji nie musi być aż tyle, co w zeszłym roku w finale w Madrycie. Nie jestem pod tym względem aż tak wymagający. Świetny mecz, ale pewne i nie podlegające dyskusji w żadnym momencie zwycięstwo NDN-u.

Wymagam za dużo? Się okaże.

PS

Wychodzi, że ten Fisette nie jest jednak taki zły, co?


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Sport