FIFA wprowadziła czipy, a sędziowie jak rzeźbili, tak rzeźbią. Wyniki spotkań można uznać za autorski wkład arbitrów w historię mistrzostw. W trzech pierwszych spotkaniach brazylijskiego mundialu na pewno. Kreator z Japonii szybko doczekał się następców.
W meczu Meksyku z Kamerunem nie zostały uznane dwie ewidentnie prawidłowe bramki. Tu naprawdę nie ma usprawiedliwienia dla sędziego. Tak przy pierwszym, jak i drugim golu. I nie można mówić o żadnym błędzie. Jak jest spalony, to on ma, jeśli czytać przepisy zgodnie z nadanym im duchem, NIE PODLEGAĆ DYSKUSJI. A przy pierwszej bramce nie było go w ogóle. Decyzja o nieuznaniu drugiej bramki to jest kuriozum na skalę nie tylko mistrzostw, ale całych piłkarskich dziejów. Fanatycy piłki mogliby nawet rzec, że na skalę wszechświata. Nie będę się wielce rozwijał. Krótko. Za tę decyzję sędzia boczny tego spotkania powinien być, moim zdaniem, dożywotnio usunięty z palestry. Główny zresztą też. Tyle.
Mecz Holandii z Hiszpanami (celowo nie piszę z Hiszpanią, bo to wczoraj, od straty pierwszej bramki, w ogóle nie była drużyna) też mógł jednak wyglądać inaczej. Tymczasem facet, który pretenduje do miana jednego z liderów światowego sędziowania, stojąc kilka metrów od miejsca popełnienia przestępstwa, po klinicznym faulu van Persiego na Casillasie, uznał Holendrom trzeciego gola. I praktycznie odciął Hiszpanom prąd. Oczywiście oni, najprawdopodobniej, i tak przegraliby ten mecz z kretesem, ale ludzie! Sędzia jest od trzymania się przepisów, a nie od ich na, za i przeginania.
O czym to wszystko świadczy, w kontekście ostatnich działań FIF-y? O tym, że rzecz nie jest w żadnych czipach. Rzecz jest w sędziach. A żeby nie była, trzeba zrobić to, co w hokeju. Pozwolić na zatrzymywanie gry w spornych momentach. Tak jak w tenisie: masz trzy możliwości (jeśli racja nie jest Twoja, bo jak jest, to masz więcej) zatrzymania gry i sprawdzenia sędziego, tak również powinieneś móc mieć taką możliwość w piłce. I wszystko jasne i czyste. I niech nikt tu nie pieprzy, że nie będzie płynności gry. Jak jeden z drugim przez pięć minut celebruje wyrzut z autu albo udaje kontuzję, to wtedy płynność jest? No, ale jeżeli tak będzie to różne piłkarskie męty nie będą brały łapówek. I to jest główny powód, że do tej pory nic się nie zmienia.
…
Pierwsza połowa meczu Chile-Australia przebiegła bez wpływających na wynik błędów arbitra. Żeby mieć w sobie choć trochę optymizmu nie czekałem na drugą połowę i czym prędzej poszedłem spać. Więc mam zakodowane, że był już w końcu na tym turnieju mecz, w którym sędzia w zasadniczy sposób nie wypaczył wyniku. Mam nadzieję, że jak otworzę portalowe newsy to nie dowiem się, ze było inaczej.
Inne tematy w dziale Rozmaitości