Mirosław czy też, jak się każe obecnie nazywać, Miroslav Klose uznaje się za Niemca i od Polski odżegnuje. I ja tego nie kwestionuję ani nie ganię. Chce tak, to niech ma.
Jest natomiast niezbitym faktem, że jego matka, Barbara Klose de demo Jeż (nazwisko, na pierwszy rzut oka oczywiście, niekoniecznie ewidentnie niemieckie) była 82-krotną reprezentantką Polski w piłce ręcznej. To oczywiście o niczym nie świadczy (vide Olisadebe und Roger), ale ponieważ w Brazylii nie mamy nawet bocznego sędziego, to tak mi się smutno zrobiło i chciałem, na siłę rzecz jasna, jakiś polski pierwiastek z tych mistrzostw wydobyć. No więc wydobywam.
Co prawda w tej samej reprezentacji gra naturalizowany przez Niemców Polak Podolski, ale ten akurat siedzi przyklejony do ławy rezerwowych i nie zanosi się, żeby pobił jakiś rekord. Chyba, że w siedzeniu na tej ławie, bo Niemce ostatnio niespecjalnie skłonne go wystawiać. Mimo, że dla nich w ciagu całej kariery prawie 50 goli strzelił. To samo z reprezentantem Hondurasu Bońkiem, który ma z niektórymi z nas tyle wspólnego, że uznaje obecnego prezesa PZPN za jednego z najlepszych piłkarzy w historii piłki kopanej.
No więc łapię się mimo wszystko tego Klosego jak deski ratunkowej, bo kogo jeśli nie jego? Skrupułów wobec Niemców nie mam, bo oni wszystko uznają za swoje. Nawet Kopernika. Jak oni tak, to ja nie mogę tak? A w końcu kim jest Klose w porównaniu z Kopernikiem, prawda?
Jedno jest pewne. Człowiek urodzony na polskiej ziemi, notabene 80 km od miejsca gdzie mieszkam (to w zasadzie mój zioma jest, nie?), syn Polki (u takich Żydów, na przykład, byłby bez gadania Polakiem), został piłkarskim współrekordzistą świata w dwóch kategoriach. Strzelił najwięcej bramek w historii finałów MŚ (wyrównał rekord Ronaldo) oraz zdobywał gole w aż czterech kolejnych turniejach mistrzowskich. Tutaj dzierży prym wspólnie z czołowym brazylijskim aktorem reklamowym – Pelem oraz Niemcem Seelerem (tak BTW: czy to nie jest czasem zniemczony Seler? Tak pytam, bez podtekstów:)).
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Klose ma 36 lat. Tak, że najprawdopodobniej na następnym Mundialu już grał nie będzie. Wygląda więc na to, że za cztery lata polskich lub okołopolskich akcentów w ogóle się nie doczekamy. Chyba, że Rosjanie zatrudnią do budowy stadionów naszych architektów. Co, zważywszy na renomę, jaką cieszą się ci ostatni, nie jest wykluczone.
Inne tematy w dziale Rozmaitości