I tak oto dobiegła końca kolejna wielka impreza sportowa. Nie oglądam „finału” bo mnie zupełnie nie interesuje czy sędziowie pójdą w zaparte jeszcze dzisiaj, czy jednak ich skur... ma jakieś granice.
Francuzi są od kilku lat najlepsi na świecie i znów to udowodnili. Dwa lata temu im się coś poprzestawiało, ale w Katarze pokazali, że już wszystko po staremu. My wywalczyliśmy dzisiaj tytuł wicemistrzowski. Powtórzyliśmy wynik sprzed ośmiu lat. Wtedy było nam dużo łatwiej. Nikt nas nie znał, byliśmy dla wielu jedną ogromną zagadką. Teraz większość z naszych znana jest całemu światu jak łyse konie. I, powiedzmy to sobie szczerze, ten trzon drużyny jest cokolwiek zużyty.
A jednak zagraliśmy na tych mistrzostwach wspaniale. Mimo porażek z Niemcami i Danią, mimo licznych niezrozumiałych posunięć bądź zaniechań Bieglera, mimo niesprzyjającej nam, jak zwykle (i nie chodzi mi tutaj o żaden mecz z Katarem), postawy sędziów, doszliśmy do finału. Nie było nam dane zmierzyć się z Francją, ale może to dobrze. Francuzi to półka wyżej od wszystkich, a tak przynajmniej, i to nie kłamiąc, możemy z dumą twierdzić, że nie pokonali nas w finale nawet oni:).
Wielkie uznanie dla naszych graczy. A już szczególnie za fazę pucharową. Przepchać tych dryblasów z Chorwacji, dołożyć w taki sposób Szwedom czy zwyciężyć zupełnie nam nie leżących mistrzów świata Hiszpanów, mogli tylko sportowcy o najwyższych umiejętnościach i o wyjątkowym charakterze. Ogromne brawa!
Na koniec jedna, nie związana z piłką ręczną, refleksja. Strach się bać co to będzie w tym 2022 roku. Teraz to był tylko przedsmak. Uwerturka. Za 7 lat do podkupionych piłkarzy i przekupionych sędziów dojdzie granie w niewiadomo jak wielkim upale. Założę się, że Katar, jeśli będzie miał kilku rdzennych graczy, swoje mecze będzie grał w godzinach południowych. Ale tylko te z zespołami z Europy:).
Inne tematy w dziale Rozmaitości