HareM HareM
744
BLOG

Nowakowska zdetronizowała skoczków i biegaczki

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 12

Trzeba to sobie otwarcie i szczerze napisać. Ja wiem, że dla pana Tajnera i paru gości na tym portalu najważniejszą rzeczą w tym sezonie będzie zawsze ersatz w postaci brązowego medalu naszej drużyny skoczków, ale prezes PZN i jego akolici, na szczęście, monopolu na jedyną słuszność, jeszcze zdaje się nie posiedli.

W sobotę i niedzielę tegoroczna liderka naszych biathlonistek, Weronika Nowakowska, obecnie Ziemniak, wywalczyła na MŚ w biathlonie w sumie więcej niż wszyscy reprezentanci Polskiego Związku Narciarskiego, razem wzięci, w Falun. Wczoraj była druga w sprincie, a dziś dołożyła brąz w biegu pościgowym. Mało? Proszę bardzo, dokładam. Jej koleżanka, Krystyna Guzik, de domo Pałka, we wczorajszej rywalizacji była piąta, a w dzisiejszej ósma. Magdalena Gwizdoń, kolejna nasza biathlonistka, dodała do tego wczoraj lokatę siódmą. O miejscach poza czołową 10-tką się nie rozpisuję, bo w biathlonie nikt się nimi, tak jak pan Tajner w skokach, nie podnieca. Mimo, że niewątpliwie trudniej je wywalczyć. Większa konkurencja po prostu.

To jest dopiero początek mistrzostw w biathlonie. Przed zawodniczkami (zawodnikami też, ale u panów akurat w tym sporcie, po zakończeniu kariery przez Tomasza Sikorę, nie istniejemy) jeszcze trzy ważne starty. Bieg długi, sztafeta i bieg ze startu wspólnego. W biathlonie, głównie ze względu na ogromną konkurencję, ale nie tylko, lepiej jest nie typować. Dlatego nie będę. Ale istnieją obiektywne podstawy do tego, by poważnie myśleć, że dorobek naszych biathlonistek zostanie jeszcze powiększony.

Gdyby nawet jednak nie został, to to, co się dokonało w ten weekend w Kontiolahti, winno być wystarczającym powodem, żeby polską Królową (czy jak wolą wyznawcy patriarchatu Królem) Zimy ogłosić w tym sezonie właśnie Weronikę Nowakowską. Ani Kamil, ani Justyna, ani tym bardziej nikt inny, nie odniósł, i już nie odniesie, między ostatnim listopadem a trwającym marcem, sukcesów większych od Nowakowskiej. No chyba, że ona sama, zdobywając w nadchodzącym tygodniu, kolejne medale.

Oczywiście to nie jest żadne nawoływanie do burzenia zasłużenie postawionych pomników. Justyna i Kamil zawsze już będą wielcy. Natomiast w tym sezonie są od Nowakowskiej mniejsi. I to tylko chciałem zaznaczyć i o tym napomknąć.

I proszę nie myśleć, że nie zauważyłem dzisiejszej wygranej Justyny w Biegu Wazów. To wspaniały sukces. Ale, na przykład, Wanda Panfil nie została, dwadzieścia ileś lat temu, lekkoatletką roku w Polsce dlatego, że wygrała jakiś tam Maraton Bostoński czy Nowojorski. Otrzymała ten tytuł, bo zdobyła tytuł mistrzyni świata.

Mam nadzieję, że następna zima przyniesie nam tyle sukcesów, że wybór będzie dużo trudniejszy niż teraz. Przynajmniej dla mnie.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Rozmaitości