HareM HareM
487
BLOG

Lewandowskiemu stuknęło

HareM HareM Robert Lewandowski Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Dokładnie to stuknęła mu 90-tka. Jeszcze dokładniej to strzelił 90-go w swojej karierze gola w niemieckiej lidze.

Żadna okrągłość, ktoś powie. Żadna nie żadna, ale faktycznie jest parę liczb okrąglejszych. I z pewnością poczekałbym z tym wpisem do setnego trafienia Polaka, ale to będzie miało najwcześniej miejsce gdzieś tak dopiero na jesień. Najprawdopodobniej bardzo wczesną, a w zasadzie w późne lato, ale jednak. Do końca rundy wiosennej ledwie 6 kolejek i trudno się spodziewać, żeby jakikolwiek snajper, nawet będący w tym momencie w bardzo dobrej dyspozycji były gracz Lecha, strzelił w nich aż 10 bramek. Takie numery odchodzą tylko w La Lidze:)

Postanowiłem więc do tej setki nie czekać. Tym bardziej, że nasz piłkarz awansował przy okazji do czołowej 10-tki najskuteczniejszych obcokrajowców w historii Bundesligi. Do najlepszego z nich, notabene kolegi klubowego, Claudio Pizarro, ma co prawdę stratę olbrzymią (prawie drugie tyle), ale do pozostałych już niekoniecznie. Dość powiedzieć, że jak będzie zdobywał gole w tym tempie co ostatnio, to jeszcze być może w okolicach drugiej połowy października, może znaleźć się w czołowej trójce przedmiotowego rankingu.

W tej chwili trzecie miejsce zajmują w nim, ex aequo, była gwiazda Borussi Dortmund Stefan Chapuisat i znany z występów głównie w Werderze oraz, mniej, w Schalke - Ailton. Apogeum ich sławy i formy strzeleckiej przypadło, jak pamiętają niektórzy sportowi weterani, na lata 90-te. Zarówno Szwajcar jak i Brazylijczyk trafili w Bundeslidze do bramki rywali po 106 razy.

Przy czym, jeśli mam być szczery, to ja bym wolał żeby nasz największy od czasów Bońka talent, zamiast bić rekordy u Niemców, od nowego sezonu zmienił klimat i w nim już bił inne rekordy.

Oczywiście zachodzi pytanie. Czy po to przez ostatnie pół roku musiał przełykać gorzką wielokrotnie ślinę, żeby teraz, kiedy wydaje się, że Guardiola od niego zaczyna ustalać skład, rzucać to wszystko i ruszać w te pędy gdzie indziej, żeby w tym innym miejscu znów od nowa budować swoją pozycję?

 Odpowiedź powinna przyjść po powrocie do drużyny Robbena i, nieco wcześniej zdaje się, Ribbery’ego. Są, moim zdaniem, dwa warianty. Albo drużyna będzie grała tak jak teraz, na Roberta i Muellera, albo wodze znów przejmie Holender, Polak natomiast będzie biegał po boisku jak duch Hopkirka (ktoś pamięta ten film z gościem w tytule?), a koledzy z drużyny albo nie będą go widzieć faktycznie albo będą udawać, że go nie widzą.

Gdyby miała obowiązywać ta druga wersja, to najlepiej spakować manatki i poszukać nowego miejsca pracy. Jak ktoś jest bowiem najlepszy i ma największy potencjał, to reszta gra na niego. Jeśli trener i reszta zespołu mają odmienny pogląd, to wypada ich czule pożegnać i poszukać roboty tam, gdzie ceni się rzeczywiście najlepszych. Na przykład (teza do weryfikacji) w Realu, gdzie ponoć Perez zamierza po sezonie pomachać biała chusteczką Ronaldo, bo pierwszy skrzypek „Królewskich” już go, jak głosi wieść, przestał kręcić. Więc gdyby Real rzeczywiście zaczął budować drużynę bez Portugalczyka, a sytuacja w Bayernie była taka jak opisałem, to nie ma się nad czym zastanawiać. Modrić i Isco to są wybitni pomocnicy, Kroosowi też wiele nie brakuje. James Rodriguez to najlepsza „10” na świecie. Żyć, nie umierać. A kto wie czy do Madrytu nie zawita na jesień dodatkowo jaki Reus czy Gundogan?

Za żadną cenę nie przechodziłbym natomiast na miejscu Lewandowskiego do Manchesteru United. I nie chodzi nawet wcale o to, że na razie nie widać w nim, wg niektórych, godnych polaka partnerów. Ja akurat uważam, że część takowych już tam jest, a część może się tam znaleźć na jesień.

Boję się za to, jak ognia zresztą, trenera Van Gaala. I tutaj, będąc Lewandowskim, posłuchałbym tego co ma do powiedzenia na temat Holendra wielu jego byłych graczy, w tym obecny kolega Roberta z drużyny, Franek Ribery.

Van Gaal wykończył albo próbował wykończyć w swojej trenerskiej karierze paru naprawdę wybitnych zawodników. Teraz zdaje się z powodzeniem blokować karierę Falcao i Di Maryśki. Zawodników bezsprzecznie fantastycznych. Jeśli blokuje i niszczy ich talenty to równie dobrze może zatrzymać rozwój Polaka. Lewandowski nie ma na to specjalnie czasu. Jest może w najlepszym okresie kariery, ale ma już w końcu 26,5 roku.

Polski napastnik w formie to jest, nie bójmy się tego sloganu, w światowej piłce niewątpliwie wyjątkowe zjawisko. Na tyle wielkie, że spokojnie można od niego zaczynać ustalanie składu w każdej europejskiej drużynie ligowej. Może za wyjątkiem Barcelony, ale to wiadomo. Dlatego powtarzam. Jeżeli Guardiola uważa, że jest inaczej, to Robert powinien z Bayernem jak najszybciej się pożegnać. Znajdą się tacy, i będzie ich, również w tych najlepszych zespołach, bez liku, którzy mój pogląd podzielą. Ancelotti, Mourinho, Jurgen Klopp, który nie wiadomo co będzie od nowego sezonu budował, przyszły trener ManCity, jeszcze kilku asów najsilniejszych lig świata i nawet Wegner, choć z nim to bym się nie kumał. Chyba, że Lewy też nie lubi zdobywać trofeów. Ale z tego co wiem, to wręcz przeciwnie.

Wracając do Bayernu. Z pozycji Lewandowskiego bardzo istotnym wydaje się powrót do gry Thiago Alcantary i to, że Ribery wróci grubo przed Robbenem, a nie odwrotnie. Jest tajemnicą poliszynela, że Holender to wspaniały i wybitny piłkarz, ale jeszcze większy egoista. Jego dotychczasowa pozycja w drużynie i niebywałe zasługi dla klubu powodują, że cała gra, jeśli jest na boisku, kręci się wg jego widzimisię. Bez względu na to czy jest to dla Bayernu w danej chwili korzystne czy nie. Podporządkowali się temu wszyscy ważni gracze monachijczyków oraz, co mnie osobiście dziwiło, Guardiola. Jeśli w najbliższych tygodniach trener definitywnie nie przekona się do Bayernu bez Robbena w roli głównej, to sytuacja wróci do tej sprzed miesiąca czy dwóch, a Polak na powrót zostanie piątym kołem u wozu.

Robert ma więc jeszcze kilka meczów na to, by dokumentnie przekonać Guardiolę co do zmiany opcji i przestania spoglądania na zespół przez pryzmat Robbena, co moim zdaniem cały czas, kiedy Holender grał, Hiszpan robił i co wcale nie było optymalnym rozwiązaniem. Jest faktem, że przez kilka ostatnich tygodni polak robi wszystko, by tak się stało. I oby tak zostało. Do czasu kiedy zawodnik Oranjes wróci do gry (najprawdopodobniej drugi tydzień maja), Bayern rozegra jeszcze 5 spotkań. Dwa z Porto i trzy w lidze. Będzie to, być może, 5 najważniejszych meczów w „bayernowej” karierze Polaka. Meczów, które zadecydują o jego przyszłości w tym zespole.

Jestem wielkim fanem Lewandowskiego i dlatego oglądałem znakomitą większość jego meczów w Bundeslidze. Te w Bayernie też niemal wszystkie. Stwierdzam jedno. Z Robbenem Lewy się nie dogada. Z nim się dogadać po prostu nie można. To jest ultra-sobek, który poda ci tylko wtedy, kiedy ma pewność, że twoje ewentualne zagranie nie zostanie wyżej ocenione od jego podania.

Albo Guardiola postawi w tym konflikcie interesów zdecydowanie na Roberta, albo szkoda się męczyć. Żeby trener obstawił Polaka ten musi grać cały czas na wysokich obrotach. I liczyć na podania kolegów. Na jego miejscu najbardziej liczyłbym na Alcantarę i, mimo wszystko, Ribbery’ego. I paru tych z drugiego szeregu. Mueller, Goetze, Schweinsteiger, Alonso czy Alaba wielokrotnie pokazali, że podawanie do Polaka nie jest ich ulubioną czynnością na boisku. Przy czym, jak nie ma Robbena, to oczywiście  współpraca miedzy nimi a Robertem jest dużo lepsza. Ale i wtedy do ideału bardzo jej daleko.

Przed Guardiolą i jego zespołem, podobnie jak przed kilkoma ich najgroźniejszymi rywalami, najważniejsza część sezonu. Życząc Robertowi jak najwięcej sukcesów życzę ich, siłą rzeczy, całej drużynie. Moim zdaniem będą możliwe tylko wtedy kiedy Guardiola postawi jednoznacznie na Polaka jako lidera drużyny. I tyle. Wtedy bardzo szybko będziemy mogli świętować nie tylko 100 bramek Lewandowskiego w Bundeslidze, ale także 25 czy nawet 30 goli w Lidze Mistrzów. Będzie już zupełnie stuknięty:).

Wszystko w rękach Hiszpana.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport