marek.w marek.w
1345
BLOG

Kierunek Mars - cz. I

marek.w marek.w Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

W Złotym Wieku SF ( lata 40-50 ) opisywano dziesiątki, jeśli nie setki razy pierwsze loty na Księżyc, przy czym chyba nikt nie domyślił się, że Pierwszy Lot obejrzymy w TV, a już na pewno nikomu do głowy nie przyszło, że po bardzo udanym pierwszym programie lądowań na Księżycu Ludzkość zapomni o nim przez pół wieku ! 

Wygląda na to, że historia podboju Marsa w literaturze SF zaczyna się upodabniać do Księżycowej,  znów Real wygląda całkiem inaczej, niż opisywany setki razy Podbój Marsa.  Przy czym rozwój wypadków zdaje sie bić na głowę pod względem niezwykłości zdarzeń wszelkie fantastyczne pomysły pisarzy SF. Dotąd oczywistym sie wydawało, że Pierwszy Lot musiał być dziełem Państwowej Agencji lub nawet wspólnym wszystkich wielkich Agencji z racji ogromu prac technologicznych no i gigantycznych kosztów, których tylko budżety najbogatszych państw były by w stanie podźwignąć. W tym prognostycy mieli aż za wiele racji...

Aktualnie o Locie Marsjańskim mówi się tylko w 3 państwowych Agencjach kosmicznych - NASA, Roskosmosie, Chińskiej .                  Roskosmos realnie może tylko opowiadać bajeczki dla grzecznych Sovków,  przez najbliższe kilkanaście lat nie będzie miał rakiety z dostatecznym udźwigiem, aby wysłać Statek marsjański,  być może kiedyś podejmie się budowy na orbicie Ziemi takiego statku z kilku dostarczonych wcześniej modułów, ale na razie nie ma nawet zarysów podobnego programu. Co prawda Rosjanie chwalą się projektem budowy silnika jonowego napędzanego przez atomowy reaktor dla lotów międzyplanetarnych, ale uwierzę, jak zobaczę :-)

Chińczycy realizują swój program kosmiczny bardzo konsekwentnie, powtarzając z grubsza osiągnięcia ZSRR i wykorzystując  przejęte od niego technologie. Być może starczy im potencjału i pieniędzy, aby dotrzeć na Księżyc w ciągu dekady, a nawet założyć Bazę na jego biegunie,  jednak bez kardynalnej zmiany technologii rakietowej o Marsie mogą tylko pomarzyć,  dokładnie jak NASA.

NASA mówiąc barwnym rosyjskim językiem " znajduje się w cziornej żopie ", właśnie jej władze, a ściślej nawet państwowe dokonały kolejnego planistycznego fikołka. Obecnie  Ameryka odpuszcza sobie stałą Bazę na Księżycu,  planuje się tylko krótkotrwałe loty na powierzchnię w celu dalszych badań, do których wykorzysta się rozbudowaną Księżycową Stację Orbitalną Gateway, w zamian tego głównym celem ma być Mars. 

Do lotu na Marsa planuje się wykorzystać właśnie budowaną za kilkadziesiąt mld. $ rakietę SLS ( oczywiście jednorazową ) oraz kapsułę załogową Orion, trochę większą od Apolla. SLS najpierw ma dotrzeć na Gateway, tam zatankować wcześniej dostarczone paliwo i polecieć na Marsa. Gdy się czyta te kity, to nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać !  Jest to klasyczny biurokratyczny "rozpaczliwiec", który ma zamydlić oczy zwierzchnim władzom oraz publice całkowity krach jedynego projektu załogowych lotów kosmicznych NASA sprzymierzonej z największymi koncernami Boeing oraz Lockheed. 

Rakieta SLS budowana od kilkunastu lat przez te koncerny wykorzystuje elementy rakiet używane w poprzednich programach, w tym silniki pozostałe po  Wahadłowcach.  Problem w tym, że zabraknie ich  po kilku lotach, ponieważ każda SLS jest jednorazowa, a nie wiadomo, skąd wziąć następne, które trzeba zbudować od nowa.  Po drugie Orion w obecnej postaci nie potrafi lądować, a tym bardziej startować z powierzchni Księżyca, nie mówiąc o Marsie, ponieważ nie ma na razie lądownika, jaki miał Apollo.  Kiedy powstanie lądownik, nie wiadomo...Dlatego jedynym możliwym rozwiązaniem jest użycie zestawu SLS- Orion do budowy Gateway na orbicie Księżycowej, co zajmie wiele lat, a przez ten czas zbudowanie działającego lądownika. Po zbudowaniu Gateway prawdopodobnie będzie można ją użyć do montażu międzyplanetarnego statku do lotu na Marsa. Przy czym jak na razie nie ma ani Stacji ( i długo nie będzie ) ani tym bardziej nawet projektu takiego statku, a bez niego cała sprawa nie ma sensu.

Sam bowiem lot na Marsa w pojedynczym Orionie jest niewykonalny,  nawet gdyby miał lądownik, zresztą bez porównania większy i bardziej skomplikowany od Księżycowego, już nie mówiąc o ilości potrzebnego paliwa dla lądowania i startu z PLANETY Mars. Orion ma 20 m³ objętości użytkowej, w którym przez co najmniej 1,5 roku ma mieszkać 2-3 astronautów. No więc proponuję wpakować pomysłodawców tego kretynizmu do pokoiku  3X 3 X 2,5 m i kazać im trochę pomieszkać w tym gabinecie tortur. Ciekawe, kiedy by zaczęli wołać o litość ? :-)

Jak widać z powyższego,  dla każdego myślącego człowieka jest oczywiste ( a przynajmniej powinno być ), że sztandarowy program kosmiczny NASA i s-ki zaszedł w ślepy zaułek.  Gdy biurokraci w rządzie i w samej NASA wreszcie zrozumieli, że założenie Bazy na Księżycu, a nawet samo lądowanie jest niemożliwe z istniejącym sprzętem wpadli na klasyczny pomysł rodem z Roskosmosu, czyli zaczęli projektować następny, znacznie większy, a więc i dłuższy w realizacji program Marsjański. Pewnie na zasadzie, że nim sprawa sie rypnie, to oni zdążą na emeryturę, a przez te lata będą płynąc nadal budżetowe pieniądze. 

W innych warunkach ich sprytny pomysł być może i by się udał, tylko że diabli przynieśli tego Naciągacza i Kombinatora Muska, Elona Muska z jego prywatną firmą SpaceX i nagle spokojne życie państwowych biurokratów wraz "efektywnymi menedżerami" wielkich koncernów rakietowo-kosmicznych ci sami diabli wzięli -: ). Ale o tym w części II.



marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie