marek.w marek.w
1247
BLOG

Gwiezdny czas Biełsatu

marek.w marek.w Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Wyobrażam sobie,  jak musi być pani Agnieszka Romaszewska dumna i szczęśliwa,  że w końcu wieloletnia , żmudna praca jej ekipy przyniosła tak wspaniałe owoce. A przecież wydawało się, że  Białorusini zastygli pod władzą Baćki jak owad w bursztynie i wszelkie próby dotarcia do nich przypominają rzucanie grochem o ścianę. Jeszcze 10 dni temu nic nie wskazywało na tak potężny i jednocześnie pokojowy bunt właściwie całego społeczeństwa.

Wczoraj mieliśmy okazję oglądać Łukaszenkę na zwołanym pospiesznie wiecu poparcia, człowieka ogłupiałego, krzyczącego brednie zerwanym głosem. Jestem przekonany, że niezależnie, co sie z nim dalej stanie, właśnie zaczął odbywać karę, gdy z pozycji półboga, absolutnego od ćwierćwiecza władcy kraju stacza się do poziomu pogardzanego pariasa. Dzisiaj zresztą zastrajkowała mu jego własna TV, a robotnicy, do których poleciał śmigłowcem, wygwizdali go niemiłosiernie. Szkoda tylko, że tak dużo krwi i nieszczęść za sobą pozostawi - nie można się doliczyć ok. 80 "zaginionych", oby tylko nie potwierdziły się najgorsze obawy....

Niemniej dla Biełsatu to dopiero początek bardzo ważnej i potrzebnej pracy,  gdy cały Naród stoi przed ogromnymi zmianami, gdy trzeba będzie dosłownie w biegu przechodzić z wielkiego państwowego kołchozu do normalnego państwa   z rynkową gospodarką, partiami politycznymi walczącymi w parlamencie o władzę, samodzielnymi samorządami, w miare sprawnym sądownictwem, giełdą i innymi "przyjemnościami" pobytu w Europie. Oczywiście konieczna będzie jak najszybsza zmiana Konstytucji na wzór Europejski, nie mówiąc o całkowitej przebudowie stosunków gospodarczych i handlowych, na wzór poprzednich Demoludów, gdy rozwaliło się RWPG. Jednym słowem, mały pikuś :-)

Oczywiste jest, że przed Białorusinami stoi ogromne wyzwanie i ciężka, trudna praca, której muszą się uczyć w biegu, a chętnych do podstawienia nogi nie zabraknie.  I właśnie w tej walce, a potem ciężkiej pracy powinien im z całych sił pomagać Biełsat   i inne nasze polskie organizacje, w końcu to My przetrenowaliśmy tą drogę na Zachód na własnych skórach i naprawdę dużo możemy podpowiedzieć, a wręcz ułatwić.

UWAGA - jest całkowicie oczywiste, że  Polska nie może pełnić roli regionalnej potęgi, która przechwyci kontrolę nad Białorusią z rąk osłabionej Rosji.  Głównie dlatego, że NIE JESTEŚMY takim regionalnym mocarstwem i raczej już nie będziemy, po prostu siły nie te. Aby zająć miejsce Rosji, na dzień dobry trzeba by było inwestować w ten interes po kilkanaście mld $ rocznie, a akurat wchodzimy w ciężki światowy kryzys, jakby kto zapomniał. Militarnie jesteśmy nawet jeszcze słabsi i bez NATO niczego nie reprezentujemy ( dla jasności, również reszta unijnych członków NATO też jest słabowita, społeczeństwa epoki dobrobytu nie mają ochoty na wywalanie ogromnych sum na wojskowy złom, słusznie nie bojąc się rosyjskiego zagrożenia, ale to inny temat ).  Dlatego jedyną mozliwą dla nas rolą jest funkcja pośrednika i ambasadora Europy, szerzej Zachodu na Białorusi i odwrotnie,  wykorzystanie naszej pozycji w Europie dla pomocy Białorusinom. Inaczej - to Piłsudski mógł planować stworzenie grupy państw buforowych wobec Bolszewii, mając biedne i zniszczone wojnami państwo, ponieważ sąsiedzi byli jeszcze słabsi a i tak nic z tego nie wyszło.

Obecnie Polska może działać wyłącznie jako CZŁONEK Europy, wykorzystując jej bogactwo i potencjał,  oczywiście za cenę mniejszej samodzielności, aby osiągnąć nasz strategiczny cel, czyli usunięcie wpływów Moskwy w ostatnim już buforowym państwie. Pewnie, że wielu Prawdziwym Patriotom ta współpraca z Geieuropą, a już szczególnie czyhającymi na bogobojny polski Lud Niemcami wyda się kolejnym zaprzaństwem, jednak Real skrzeczy i innej drogi zwyczajnie nie ma.

Tydzień temu napisałem o kolejnej rundzie, tym razem Białoruskiej naszej odwiecznej Wielkiej Gry z Moskwą i podzieliłem ja na trzy zadania. Pierwszym z nich było wywalenie Łukaszenki i dobiegamy właśnie do jego zakończenia. Opieram swoją opinię na najnowszych informacjach,  iż zastrajkował nie tylko cały przemysł, ale też państwowa RV oraz Agencja Informacyjna ! Przy okazji zdarzyła się rzecz absolutnie dotąd niespotykana - gdy Łukaszenka poleciał do strajkującego zakładu, to wydarzenie relacjonowały wyłącznie opozycyjne media, jego własna bowiem TV strajkuje !  Wszystko wskazuje, że to ostatnie chwile "dzierżymordy" na tronie Białorusi...  Drugim jest taktyczna rozgrywka z Kremlem , chcącym za wszelką cenę utrzymać swoje wpływy w Mińsku. Tu otwiera się szeroka gama możliwości, od brutalnej agresji w celu zajęcia siłowego Białorusi, czym straszy Baćka i po trochu Putin, poprzez rozgrywkę dyplomatyczno-polityczną o obsadzenie swojego człowieka na czele przyszłego rządu aż do jakiś form wymuszonego z obu stron kompromisu.  Oczywiście wynik w ogromnej mierze będzie zależał od siły poparcia naszej Gry przez Zachód no i tu widzę "przejściowe " trudności,  widząc klasę naszej dyplomacji i jej ogromne sukcesy na drodze zniechęcania do obecnej władzy prawie wszystkich ważnych ośrodków władzy. A jedyny wyjątek, czyli Trump i tak jest już na wylocie...

Jak na razie to tylko gdybanie, ale sądzę, że nieprzekraczalnym warunkiem Moskwy będzie pozostawienie jej instalacji wojskowych na terenie Białorusi oraz zakaz wchodzenia jakichkolwiek obcych wojsk, szczególnie polskich choćby na ćwiczenia. Czyli pełna neutralność militarna. Co więcej myślę, że można się na to spokojnie zgodzić, ponieważ główny front zmagań będzie sie toczył na arenie politycznej i gospodarczej, a i tutaj kłopotów będzie aż za dużo. 

Następnym zadaniem, ciągnącym się przez wiele lat będzie właśnie wprowadzenie Białorusi w rodzinę normalnych, demokratycznych państw europejskich, jak Polska czy np. Czechy. No, łatwo nie będzie, szczególnie, iz Białorusini wybrali sobie kiepski czas na wyjście z "socjalistycznego raju", akurat gdy rozwija się pandemii i globalny kryzys.  Nasze własne siły są tu absolutnie niewystarczające, na szczęście Białoruś ma potencjał rozwoju marnowany konsekwentnie przez Baćkę,  a i sumy niezbędnych inwestycji nie rzucają na kolana. W końcu te np. 15 mld $ rocznie jakoś niknie przy rocznych inwestycjach zagranicznych w polską gospodarkę sięgających 200 mld $. Trzeba tylko korzystając z naszych kontaktów zachęcić firmy i agencje głównie z Europy do ekspansji na wygłodzony rynek Białoruski. No, ale to już przyszła historia, jeszcze nieraz będzie o tym okazja pisać. 

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka