marek.w marek.w
2439
BLOG

Dlaczego Chiny nie zostaną Hegemonem cz. I

marek.w marek.w Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 138

Od 30 lat cały świat obserwuje najpierw z zachwytem, a potem z coraz większym niepokojem   błyskawiczny rozwój Chin, które wyszły na drugie miejsce na świecie pod względem wielkości gospodarki i siły militarnej.  Nic więc dziwnego, że od lat wielu ekspertów, obserwując tempo doganiania przez Chiny dotychczasowego Hegemona, zastanawia się, nie czy, ale kiedy zdetronizują one Amerykę. Zresztą już od ponad dekady  władze USA uznały Chiny za najpoważniejsze zagrożenie dla ich supremacji. A jednak, obserwując rozwój wypadków jestem coraz bardziej przekonany, iż Chiny, podobnie jak inne mocarstwa wcześniej,  przegrają tę rywalizację,  na co składają się czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Chcę je omówić po kolei, oczywiście z konieczności w wielkim skrócie.

CHINY - oficjalny, szeroko propagowany obraz zwycięskich Chin ma szereg utajonych pęknięć, które w sumie doprowadzą do znacznego osłabienia państwa ( w optymistycznym dla nich przypadku). Zgoda, iż chińskie władze, dysponują najcenniejszym zasobem naturalnym na świecie, czyli pracowitym i zdyscyplinowanym narodem. Przechwytują przy tym wielką część PKB, która w innych państwach jest przeznaczona na osłonę socjalną społeczeństwa, zrzucając jej koszty i konieczną pracę na barki samych rodzin, co zapewnia rządowi ogromne zasoby finansowe przeznaczane na ekspansję zewnętrzną oraz ogromne inwestycje. Dodatkowo odbudowane Cesarstwo Chin nie potrzebuje przejmować się opinią podległego społeczeństwa, mając wolną rękę dla realizacji własnych celów.

Jednak w tym właśnie obrazie kryją się największe strategiczne zagrożenia.  Absolutna władza oznacza brak instytucji kontrolnych,  balansu sił, bez których nieuchronnie musi dojść  do korupcji, gigantycznego marnotrawstwa i w efekcie wewnętrznego zgnicia dowolnego państwa. Na sytuację Chin dodatkowo nakłada się parę specyficznych tylko dla nich zagrożeń. Jednym jest sytuacja demograficzna - dzięki polityce "jednego dziecka" Chiny powstrzymały eksplozję demograficzną, jednak ceną za to jest obecnie szybkie starzenie się społeczeństwa i co gorsze głęboka nierównowaga, wynikająca z nadliczbowej ilości młodych mężczyzn w stosunku do kobiet, sięgająca ok. 100 mln. Łatwo chyba przewidzieć skalę napięć społecznych, które już się rozwijają.

Dotychczas, w trakcie mileniów rozwoju Chiny zawsze były centrum znanego sobie świata, wszystko obracało się wokół nich, zresztą słusznie, w końcu cały ten czas ich PKB stanowiło ok. 1/3 globalnego ! To musiało ukształtować mentalność Chińczyków, stąd trudny do wyobrażenia szok, który ich dosięgnął, gdy nagle zjawił się silniejszy, na wyższym poziomie cywilizacyjnym przeciwnik, czyli Zachód. Do dziś elity dotychczasowego władcy świata odreagowują upokorzenie, gdy obce wojska deptały Pałac Cesarski...ta chęć rewanżu  tak głęboko w nich tkwi, iż nie zauważyli, że zmienił się kardynalnie ich własny świat !

Przez wieki Azja Wschodnia była odcięta od reszty świata, tworząc wspaniały, bogaty i jednocześnie odizolowany od obcych wpływów świat, gdzie Chiny panowały bezapelacyjnie, nawet jeśli kolejna dynastia  pochodziła z zewnątrz. Teraz Chińczycy z odruchową chęcią dominacji stanęli na arenie globalnej, wielokrotnie większej,  gdy mentalnie nadal żyją w warunkach poprzedniej Azji Wschodniej.  Dotychczasowe dynastie panujące kolejno przez dziesiątki pokoleń z przyczyn historycznych nie nauczyły się nigdy samej koncepcji Sojuszu, strategicznej Koalicji, w ich doświadczeniu istniał wyłącznie stosunek suzeren - wasal ewentualnie wróg. Stając wobec współczesnych problemów międzynarodowej strategii, odruchowo stosują wdrukowane przez pokolenia formy rozwiązań, co ostatnio tak wyraźnie widać.

Deng Siao Ping, jeden z największych polityków w dziejach Chin   po latach szaleństw komunistycznej dyktatury Mao skierował Chiny na drogę wspaniałego rozwoju, stał się ich niekwestionowanym ojcem. W testamencie zostawił kilka zasad, z których najważniejszymi były - kadencja władz, czyli obowiązek ustąpienia po 10 latach panowania oraz inna, której sensem jest rosyjskie przysłowie - tisze jediesz, dalsze budziesz. Zalecał spokojną, konsekwentną politykę rozwoju bez wzbudzania niepotrzebnych antagonizmów, co pozwoli na stopniową ekspansję chińskich wpływów na sąsiadów, a później i innych graczy na światowej arenie. Tyle że spotkał go los innego geniusza polityki Bismarcka, jego następcy postąpili w sposób dokładnie odwrotny, niż zalecał.  Obecny władca Xi Jinping mianował się faktycznie dożywotnim Cesarzem, zaś jego polityka jest zaprzeczeniem zasad Denga. Jak to się mówi, woda sodowa mu do głowy uderzyła. Tymczasem stan gospodarki chińskiej pod pozorami mocy powinien na prawdę zaniepokoić ich władze.

Obecny dług połączony Chin, czyli razem zewnętrzny i wewnętrzny osiągnął ok. 320 % PKB,  czyli dwa razy więcej niż przeciętnego państwa uprzemysłowionego, co gorsza, tempo przyrostu długu bije rekordy już od 10 lat ! W samym 20 r. wzrost wyniósł ponad 25 %... Co prawda Chiny w wielu dziedzinach zajmują pierwsze miejsce, jak produkcja stali, węgla czy cementu, jednak  sprawność inwestycyjna, czyli stopień zysku z nakładów maleje w zastraszającym tempie, a ilość "złych", czyli nieściągalnych długów rośnie równie szybko. Jak na razie władze próbują zrzucić je na samorządy lub ukryć fałszując statystykę, pytanie tylko, jak długo tę klasyczną bańkę przeinwestowania, sprawcę choćby Wielkiego Kryzysu w 29 r. uda się utrzymać w ryzach.

Identyczny obraz widzimy w przypadku wielkich koncernów,  giełda chińska jako jedyna notuje ubytki w związku z gwałtownie narastającymi długami firm, szczególnie deweloperów. Próba Chińskiego Banku Centralnego zmniejszenia przeinwestowania grozi wręcz lawinowym wzrostem bankructw. Tak naprawdę obecnie  największym zagrożeniem dla świata staje się możliwość bankructwa chińskiej gospodarki, co może się skończyć się katastrofą globalną.  Ludziom zafascynowanym potęgą Chin ten scenariusz wydaje się nierealny, niemniej trzeba go realnie brać pod uwagę.

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka