marek.w marek.w
2765
BLOG

Zachód zdejmuje rękawiczki

marek.w marek.w Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Obecnie, po kilku dniach możemy już ścisłej określić cele, do  których dążył Biden, przylatując do Europy ze swoją Ekipą jak również ocenić powodzenie jego inicjatyw.

Pierwszym zasadniczym zadaniem była  próba odbudowy Centrum Decyzyjnego ( Koordynacyjnego ) Zachodu,  z takim talentem rozbitego przez Trumpa. Najtrudniejszym wyzwaniem była tutaj postawa polityków europejskich, stąd bardzo kontrowersyjna decyzja osobista Bidena wycofania sankcji wobec firmy zarządzającej NSII, będąca typowym ruchem przetargowym  wobec Niemiec. Drugim w pewnym sensie równoległym  zadaniem było wciągnięcie Europy do generalnej rozgrywki z Osią Dyktatorów Chiny- Rosja. W dalszej części tekstu pokażę, jaki rezultat osiągnęli Amerykanie.

Trzecim celem było spotkanie z Putinem, gdzie Biden musiał unieważnić wszelkie deklaracje Trumpa,  które ten złożył w 18 r. w Helsinkach. Było to o tyle istotne, że nikt w Ameryce nie wie, jakie konkretnie były, ponieważ Trump kazał usunąć wszelkie materiały na ten temat. Przy okazji  Putin otrzymał ultimatum w sprawie wycofania z jawnie wrogich kroków,  jak masowe ataki hakerskie na firmy i instytucje w Ameryce oraz reszcie państw Zachodu w ciągu kilku miesięcy. W przypadku odrzucenia uprzejmego ultimatum powinien spodziewać się działań, które go mocno zabolą.

Ponieważ dobrze jest znane lekceważące podejście Kremla wobec zachodnich deklaracji, Amerykanie pokazali, iż Zachód właśnie przestawił swoją strategię na tryb wojenny, gdy koszty własne podejmowanych decyzji schodzą na dalszy plan. Chodzi o osobisty, personalny atak na Łukaszenkę bez wszelkich dotychczasowych wahań i wątpliwości. Mianowicie unijni politycy wykazali się szaleńczą jak na nich  determinacją, ogłaszając  embargo na dostawy z Białorusi ropy oraz wyrobów z białoruskich petrochemii, a także jedynego wielkiego zasobu kraju, czyli soli potasowej dla rolnictwa.  Przyłączyli się w tym do Amerykanów, co oznacza koniec wpływów dewizowych za podstawowy dotąd eksport Białorusi.  Obecnie zapasy walutowe kraju wynoszą ponad 3 mld $, tyle że do końca roku Białoruś musi przekazać za granicę w ramach rozliczeń również ponad 3 mld $, co oznacza faktyczną katastrofę finansów państwa.

Oczywiste jest, że "Baćkę" może uratować tylko Putin, zresztą za słoną cenę. Dotychczasową polityką Zachodu rządziła jedna żelazna zasada- nie wpychać Łukaszenki w łapy Kremla ! Tymczasem obecnie całkowicie ją zlekceważono, pozornie  na korzyść Rosji.  Tymczasem prawdziwym celem jest nie Łukaszenko, ale Putin !  Tym posunięciem, które MUSI uderzyć bardzo boleśnie Łukaszenkę w każdym wariancie, Zachód pokazuje, czym kończy się ostentacyjne lekceważenie go, jakim było porwanie unijnego samolotu. Jak dobrze pójdzie, wyrok na Łukaszenkę wykonają  sami Rosjanie, zabierając mu ukochaną władzę.  Innymi słowami, gra i to ostra zaczyna się na dużo większej od Białorusi planszy.

W cieniu tego wielkiego eventu kryje się zaś bardzo ciekawa rozgrywka z rządem ukraińskim i osobiście Prezydentem Zełeńskim, której echa od czasu do czasu się odzywały. Amerykanie dość ostentacyjnie zlekceważyli ukraińskich polityków, mimo iż rosyjska agresja na Ukrainę była jedna z głównych agend wizyty Bidena w Europie. Więcej, przez parę tygodni wręcz nie  potwierdzali planu dostaw uzbrojenia dla ukraińskiej armii ! W tym wszystkim zaś chodzi o  blokowanie przez Ukraińskie Władze podstawowych reform funkcjonowania państwa.  Chodzi tu nie tylko o rozliczenie się z Oligarchami, rozpanoszonymi nie gorzej od "królewiąt" za czasów I Rzeczpospolitej, ale zapewnienie zasadniczych gwarancji  bezpieczeństwa dla zagranicznych  biznesmenów. Obejmuje to jasne, przestrzegane powszechnie prawo, sprawną obsługę inwestorów, ochronę przed "Kryminałem", czy choćby wolny obrót ziemią.

Jak na razie Ukraińcy próbują wejść do Europy zachowując swoje azjatyckie porządki, a to zwyczajnie tak nie działa !  Bez sprawnego państwa i zachodnich procedur prowadzenia interesów Ukraińcy pozostaną w przedpokoju "wolnego świata". Oczywiście, że przy okazji Zachód narzuca preferencyjne warunki dla swoich, identycznie jak przed 30 laty w byłych Demoludach, jednak trudno mieć o to pretensje. Po pierwsze, to do nich dążą kolejne państwa, jako do klubu zamożnych i bezpiecznych, a ONI łaskawie na to pozwalają, a po drugie, znacznie ważniejsze, oferują przy tym pełny biznesplan reform, który pozwoli osiągnąć upragniony Zachód. Potrzebny jest tylko drobiazg, czyli ciężka, uporczywa praca dla realizacji tego biznesplanu, taka, którą wykonała Polska i jej sąsiedzi, a teraz muszą ją powtórzyć Ukraińcy.

W najbliższych miesiącach przekonamy się,  na ile skuteczny będzie nacisk Ameryki na Unię, Putina czy Ukrainę. W każdym razie na pewno będę miał wreszcie wielką frajdę z obserwacji dalszych działań Ekipy Bidena, tak radykalnie różniącej się od bojaźliwych działań administracji za kadencji poprzednich dwóch Prezydentów USA. Oj, będzie się działo :-)

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka