DZIEŃ PRAWDY?

Ułożyła sie b. ciekawa sytuacja w PIS-ie. W przedzień drugiej rocznicy Katastrofy Smoleńskiej Macierewicz z Sakiewiczem prowadzą burzliwą aktywność, ściągając coraz to nowych "ekspertów", którzy gotowi są przysięgać na kolanach, że ZAMACH BYŁ!! Ostatnio  najbardziej popularna stała sie hipoteza 2 BOMB, podłożonych przez "znanych sprawców", a które wybuchły w ostatniej sekundzie na wysokości kilkunastu m, taki to precyzyjny był plan i wykonawca!

Co ciekawe, teoria tak usilnie lansowana stawia w głupiej sytuacji samego Prezesa. Z jednej strony kretynizm narracji bombowej bije w oczy i człowiek o wiele mniej doświadczony od Prezesa doskonale to rozumie, z drugiej strony Sekta Zamachowa nareszcie ma tak długo poszukiwane "dowody" Zbrodni. Dla przeciętnego członka Ludu Kaczyńskiego sytuacja stała sie więc jasna i milczenie samego Wodza może zostać źle odebrane. Co gorsza, własnie nadchodzi ROCZNICA i omijanie sprawy szerokim łukiem, jak to robia co bystrzejsi komentatorzy z Prawicy raczej nie wchodzi w grę.

Dlatego sadzę, że Prezes zostanie zmuszony do porzucenia polityki insynuacji, napomknień, aluzji o "zabitych o świcie" i otwarcie poprze "Zamach przy uzyciu 2 bomb" w swoim sztandarowym przemówieniu pod Pałacem. Jesliby tak się stało, Przemysł Smoleński wszedłby na jeszcze wyższe loty, co urządza Sakiewicza i jego GP, a co ważniejsze, Macierewicz przeszedłby do finału swojej kolejnej operacji w karierze Polskiego Azefa ( patrz mój blog-"agent, agent").  Jednak Prezes z tej sytuacji już by się nie mógł wycofać, choć byłby to ostatni gwóźdź do jego politycznej trumny.  Władze państwowe oraz środowiska polityczne  na lewo od PIS-u zmuszone by były do energicznej kontrakcji, a przepaść miedzy "dwiema Polskami" pogłębiła by sie dramatycznie, uniemozliwiając praktycznie jakikolwiek ruch polityczny Prezesowi.

Nie zdziwiłbym sie więc, gdyby i tym razem Kaczyński oparł sie namowom "życzliwych doradców" i jednak poprzestał na dawnym repertuarze. W każdym razie oczekuję z zapartym tchem na Dzień Prawdy!!