Muszę uroczyście odszczekać swoje poprzednie insynuacje, że Prezes ostatecznie dał się wpakować do worka zwanego "Bombowym Zamachem Smoleńskim" przez zgrane bractwo pod kierownictwem Macierewicza i Sakiewicza. Jak zwykle, okazał się jednak o wiele lepszym politykiem od całej reszty tzw. Prawicy. W wielkim wiecu żałobnym pod bramą Pałacu, który ma nadzieje odwojować z rąk niegodnych wygłosił perfekcyjną mowę pełną zdradzonych o świcie, Zdrajców Narodu oraz o Prawdzie i Zwycięstwie.
Nie było tam natomiast żadnych Bomb, chociaż Zamach cały czas majaczył tuz za plecami zebranych. W ten prosty sposób Prezes ominął rafy, o których tak krakałem i nie dał sie zrobić " w bombę". Natomiast kierunek dalszej strategii jest już jasny - Panowie, idziemy na wojnę i należy zewrzeć szeregi, wróg jest coraz groźniejszy i tylko pełna jednośc oraz DYSCYPLINA mogą dać upragnione zwycięstwo!
Prezes omija rafę "przemysłu Smoleńskiego", jednocześnie zwierając szeregi swojego Ludu, prąc stanowczo do konfrontacji. W nadchodzących dniach będziemy świadkami walki bez porównania ostrzejszej i bardziej zaciekłej, niz dotąd. Wynika to z logiki sytuacji i decyzji Wodza, poganianego z jednej strony przez Ziobrę ze swoją partią, a z drugiej grupę Macierewicza. Tylko ucieczka do przodu umozliwi panowanie na Prawicy, choć o władzy w Państwie można zapomnieć....
Inne tematy w dziale Polityka