marek.w marek.w
3181
BLOG

Łukaszenko - nasz niespodziewany sojusznik

marek.w marek.w Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

 
Jak wielokrotnie już pisałem, zasadniczym celem strategicznym Putina i jego drużyny z KGB było odwrócenie katastrofy, czyli rozpadu Sowieckiego Imperium w wyniku przegrania Zimnej Wojny z Zachodem. Zadanie to nosi również nazwę "zbierania Ziem Ruskich ", czyli przyłączenia do Rosji tych części Imperium, które odpadły i utworzyły samodzielne państwa.
Najdalej ta operacja zaszła na Ukrainie, która pod wodzą Janukowicza coraz bardziej grzęzła w objęciach Niedźwiedzia, jednak fantastyczna zagrywka naszej dyplomacji, która doprowadziła do wybuchu i zwycięstwa Majdanu w Kijowie praktycznie storpedowała tak piękne plany Kremla.
Obecnie można powiedzieć, iż ugraliśmy plan minimum, Ukraina znajduje się w stanie nieoficjalnej wojny z Rosją i nic nie wskazuje, aby rosyjskie wpływy szybko powróciły. Co prawda nie udało się stworzyć żadnego bliskiego współdziałania, nie mówiąc o sojuszu gospodarczo-militarnym obejmującym również inne państwa Wschodniej Europy, ale to temat na osobny tekst. Chyba za dużo zresztą spodziewałem się po obecnej dyplomacji....

O wiele ciekawsza sprawa rozgrywa się na froncie Białoruskim, o czym zresztą nasze media prawie nic nie piszą, a jest o czym!
Obecnie nie ma żadnych wątpliwości, że  Putin zamierza panować do końca życia, nie zważając na żadne przeszkody, tymczasem pojawił sie przed nim "problem 24 roku ", czyli kolejnych wyborów prezydenckich, w których mu już nie wolno uczestniczyć według zasad rosyjskiej Konstytucji. Wiadomo, że już teraz na Kremlu rozpatruje się różne scenariusze obejścia tego zakazu, jednak najbardziej optymalnym rozwiązaniem było by utworzenie nowego państwa z nową Konstytucją, co by mu umożliwiło dalsze 12 lat w pełni legalnego rządzenia.
Natomiast najlepszym sposobem na nowe państwo było by  utworzenie Federacji Rosji i Białorusi, co dało by Kremlowi szereg cennych możliwości. Oprócz rozwiązania sprawy dalszego panowania byłby to wspaniały dar dla kremlowskiej prop-agitki wobec własnych Sowków - oto wreszcie na serio zaczynamy odbudowywać utracone na skutek knowań naszych wrogów i zdrajców Imperium. Jednocześnie rosyjska armia wreszcie wyszła by na przestrzeń operacyjną na granicy z Polską nie musząc o nic prosić się Łukaszenki! Jaka to doskonała podstawa dla nacisku politycznego i straszenia Polaczków i całego NATO....

Przy czym należy pamiętać, że  rating Putina wśród Rosjan katastrofalnie upadł, paliwo walki o "Noworosję" na Ukrainie się wyczerpało, awantura syryjska też się przejada, a spadek poziomu życia oraz podwyżka wieku emerytalnego bardzo się w Narodzie nie podoba. A dla Kremla zawsze to własny Naród jest największym przeciwnikiem, stąd utrzymywanie go w stanie upojenia patriotycznego ( o, popatrzcie, jak się NAS boją ! ) jest najważniejszym celem. Tymczasem ostatnie wpadki GRU, programu kosmicznego czy zestrzelenie własnego samolotu rosyjska rakietą ośmieszyły rosyjskie władze nie tylko na świecie , ale i wśród rosyjskiego społeczeństwa. Potencjalnie jeszcze groźniejsze może być oficjalne oderwanie Ukraińskiej Cerkwi od "Matuszki Rosji " i zerwanie stosunków z Patriarchą Konstantynopola.

Na dokładkę Łukaszenko jest niezwykle trudnym orzechem do zgryzienia i ani myśli rezygnować z władzy i niezależności od sąsiadów. W ostatnich miesiącach znacznie wzmógł się nacisk Kremla na niego w różnych dziedzinach, głównie gospodarczej, bo musimy pamiętać, że Rosja co roku dotuje białoruską gospodarkę sumą min. kilku mld $ , mając z tego mało korzyści. Znów tez zaczęto rozmawiać o jego usunięciu, kolejny raz zresztą.
Reakcja Łukaszenki była znów szybka i ostra - w resortach siłowych urządził masową czystkę, wyrzucając podejrzanych o sprzyjanie Rosji oficerów i kolejny raz wysłał na Zachód sygnał o chęci rozmów.
Znów więc biedny Putin musiał pojechać do Mińska i zaoferować "pożyczkę " na kolejne kilkaset mln. $. Jak z tego wynika i tym razem właściwa rozgrywka została odłożona, pytanie, jak długo.

Równie ciekawe jest spojrzenie na problem Białorusi pod kątem "Łukaszenko a sprawa polska" - od wielu lat "Baćka" jest co najmniej kontrowersyjną postacią dla naszych polityków i mediów, zupełnie zresztą słusznie. Nie ulega wątpliwości, że jest zwykłym satrapą, nie kryjącym zresztą swojej polityki społecznej i stosunku do wszelkiej opozycji, w tym polskiej. Jeszcze Sikorski toczył z nim homeryczne boje z bardzo rozmaitym skutkiem, a potem nie było lepiej.
Tymczasem okazuje się, że w naszej strategicznej rozgrywce z Kremlem o wpływy wśród państw buforowych to właśnie Łukaszenko stał się głównym zabezpieczeniem niezależności Białorusi od Rosji,  czyli faktycznie jednym z naszych najcenniejszych sojuszników . Musimy więc z całych sił wspierać jednego z ostatnich satrapów Europy i dbać o jego interesy "choć to tyran i krwiopijca" :-)
Również dla Polaków  na Białorusi, szczególnie w Grodnie upadek Łukaszenki oznaczać może znaczne pogorszenie sytuacji,  ponieważ obecnie są ewidentnie faworyzowani jako najbardziej energiczna i przedsiębiorcza część społeczeństwa, gdy dla rosyjskiej władzy stali by się najbardziej niepewnym i buntowniczym elementem ( jak zawsze zresztą )

Putin ma coraz mniej czasu, bo konieczna się staje kolejna "krótka zwycięska wojenka ", aby podtrzymać prestiż władzy, a jedynym w miarę bezpiecznym kierunkiem jest Białoruś, o którą Zachód nie bardzo może robić raban, podobnie jak nikt inny. Należy tylko podziwiać mistrzostwo polityczne Łukaszenki, który potrafił tak długo sie utrzymać mimo braku zewnętrznego wsparcia. Miejmy tylko nadzieję, że nadal mu będzie się udawał ten taniec na linie.

--


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka